Historyczny

ŚCINAWA. Nie taka nieciekawa jak myślisz…

Długo nie mogłam zebrać się do tego tematu. Ścinawa dla standardowego turysty nie jest żadnym kierunkiem. To miasto jest po prostu brzydkie. Przykro jest o tym wspominać, ale taka właśnie jest prawda. I jak tu pisać o tej miejscowości? Jak ugryźć ten temat, żeby pokazać Ścinawę światu?

Ścinawa

Ścinawa część I. Tło historyczne

Ścinawa tak wygląda na pierwszy rzut oka. Do tego wszystkiego dziś kojarzy się najpierw i przede wszystkim z nowo powstałym parkingiem, na którym stoi gadżet, przeniesiony tam z placu głównego. To pozostałość po II wojnie światowej, czołg Radziecki T-34. Parking wygląda jak Titanic, a na jego dziobie stoi ta pancerna maszyna.

Ścinawa

Ludzie robią sobie tam fotografie. Ja też. Jednak w ogólnym odczuciu jest w tym coś strasznie przykrego. Wyczuwa się, że miasto nie ma zbyt wiele do zaoferowania turyście i chwyta się przysłowiowej brzytwy.

Ścinawa

Najpierw czołg ten robił za „Pomnik ku czci Żołnierzy Radzieckich poległych w walkach o wyzwolenie miasta”, potem za pomnik „Pamięci poległych w czasie walk w styczniu 1945 r.”. A teraz jest tylko czołgiem na parkingu, który wygląda jak statek.  

Najbrzydsze z dolnośląskich miast

Być może jest to okrutna opinia, jednak osobiście uważam, że w Ścinawie jest więcej podobnych „brzytw”, które dla odmiany nikogo za bardzo nie obchodzą, a również mogłyby ściągnąć uwagę turystów, tyle że w sposób mniej rozpaczliwy. Ścinawa to rzeczywiście straszliwie pechowe miasto i to, że nie posiada dziś walorów turystycznych typowych dla dolnośląskich miejscowości jest jedynie winą historii, ponieważ od czasu swojego istnienia nieustannie niemal ponosi straszliwe porażki.

Ścinawa

Do tego stopnia, że choć w XX stuleciu w mieście zaczęło dziać się dobrze i widoki na przyszłość wyglądały całkiem pozytywnie, to lata II wojny światowej rozpędziły rodzące się nadzieje na lepsze jutro. Teraz Ścinawa wygląda i tak o niebo lepiej niż kilkanaście lat temu, jednak nie zmienia to faktu, że jest to jedno z najbrzydszych dolnośląskich miast. 

Ścinawa

Umierający Dolny Śląsk

Jak widać zrównałam Ścinawę z ziemią w tej słownej salwie, tak jak robili to od wieków ci, którzy toczyli wojny i bitwy na tej ziemi lubińskiej, a salwy z ich strony były prawdziwie fizycznie niszczycielskie. Nie mówię tak jednak o tym mieście dlatego, że mi się ono nie podoba. Mówię tak, ponieważ widzę w nim potencjał turystyczny dla zwiedzających w innym stylu. Pokażę Wam więc Ścinawę ciekawą, pełną zwrotów akcji i stanę jak najbardziej po Jej stronie, musimy jednak zejść z tego parkingu… :)

Jeżeli chcesz zobaczyć cuda dolnośląskie, pojedź do Brzegu Dolnego albo Wołowa. A jeżeli zechcesz posłuchać o umierającym Dolnym Śląsku, zostań teraz tutaj…

Ścinawa nad Odrą. Na dobry początek

Na terenie tym ludzie osiedlali się od zarania dziejów. Nie będę tu zanudzać i wypisywać tych wszystkich archaicznych epok i kultur z nimi związanych. W moim wyobrażeniu chodzi tu o czasy, kiedy przy rzecze pierdyliard lat temu mieszkali „neandertalczycy”. Była tu bowiem, na tym odcinku Odry od zawsze bardzo przystępna przeprawa na jej drugi brzeg. Moja historia zacznie się jednak od samego początku XIII stulecia. Te czasy bowiem rozumiem lepiej i dobrze się w nich czuję. Ścinawa zaczęła być miastem około połowy AD 1250. Około – ponieważ nikt dziś na sto procent nie jest w stanie udowodnić, kiedy dokładnie to się wydarzyło. Przyjęłam więc tę datę jako średnią wyliczoną ze wszystkich domniemań, o których czytałam w tym temacie. Od samego początku miasto było prawdziwie rasowe. Otoczono je obwarowaniem z walów i palisad, i wybudowano tam zamek. Już kilkadziesiąt lat później gród został wzmocniony murami z kamienia, w których ulokowano dwie bramy miejskie – Odrzańską i Głogowską. Wówczas to miasto było stolicą księstwa ścinawskiego a panem tutaj był Jan I Ścinawski. Takie to były świetne początki…

plan miasta Ścinawy

Odwiedziny Kazimierza Wielkiego

W roku 1343 ostatni Piast na tronie Polski zaatakował księcia Henryka Żelaznego. Był to konflikt pokoleniowy, trwający od wielu lat. W efekcie tych agresywnych poczynań król Kazimierz zdobył Wschowę, o którą im tam poszło i idąc dalej, po drodze spalił Ścinawę. Tak chyba tylko z nudów, bo raczej nie o to mu chodziło w tej sprawie. Jednak efekt był taki, że nowe, wspaniale zapowiadające się miasto zostało rozniesione w perzynę. To był pierwszy w historii cios w samo serce tego założenia miejskiego. Szybko jednak miejscowi zorganizowali się i całe to nieszczęście zostało odbudowane. Pozostałością po tym wydarzeniu jest do dziś istniejąca furta w obwarowaniu miejskim. Zwą ją Łazienną. Było to przejście dla piechurów, które wówczas zaplanowano i dodano do odbudowywanych murów obronnych. Niezwykły to relikt historii tak odległej i z piętnem wszelkiego zniszczenia. Niezwyczajny, ponieważ oparł się czasowi. Kiedy więc znajdziecie się w tym miejscu, które wygląda nieciekawie i nie widać tam mocy dziejów, pamiętajcie, że przejście to powstało wiele wieków temu, po tym jak ze zgliszcz powstawała Ścinawa po odwiedzinach królewskich…

Furta Łazienna w Ścinawie

Zwroty akcji

Po tym całym rozgardiaszu o Wschowę, nastały łaskawe czasy dla Ścinawy.  Książę Jan, pan tej ziemi, wlewa w mieszkańców miasta ducha woli życia i odnawia prawa miejskie do wielu istotnych rzeczy. W Ścinawie więc wszystko co jest własnością prywatną, pozostaje nią bez zmian. Można tam handlować do woli piwem, solą i chlebem. Miasto ma prawo posiadać własne grunty, takie jak lasy, pola i pastwiska. Można legalnie i bez pisemnych pozwoleń korzystać z rzeki podczas żeglugi. Wówczas też miejscowość ta dostała pozwolenie na budowę ratusza i mostu na Odrze. No cały wachlarz dobroci na drugi dobry początek! A ponieważ to takie dobre miejsce do życia, przybywają tam chętni do noszenia dobrej nowiny. Zakonnicy Świętego Ducha zakładają w Ścinawie swoją siedzibę, a misję realizują wśród najbiedniejszych. Organizują darmową opiekę medyczną i karmią biedotę. 

Ścinawa

Hannibal ante portas

Pierwsza połowa XV stulecia była dla Ścinawy kolejnym ciosem w serce. Oto Husyci palą miasto i jego świątynię. W kolejnym podejściu próbują zająć most na rzece. Książę Konrad z Oleśnicy, który był bratem nieżyjącego już wówczas Jana i przejął po nim rządy w Ścinawie, walczył o tę przeprawę na Odrze jak lew. 

Ścinawa

Z końcem wieku Ścinawa staje się własnością króla czeskiego. Władysław Jagiellończyk uczynił z niej  wolne stanowe państwo i oddał je we władanie Georgowi von Steinowi, który był królewskim starostą. Potem nadeszła wojna trzydziestoletnia. Ścinawa przechodziła z rąk do rąk, w zależności na czyją szalę przechylała się fortuna na polu bitwy. Ostrzeliwano ją bez litości. Prawie przestała istnieć. Walczyli na tym terenie katolicy z protestantami i w imię Boga zrobili w mieście totalną rozpierduchę. Potem wojny śląskie niby go nie naruszały, ale mieszkańcy musieli płacić haracz żołnierzom, którzy w zamian zostawiali ich w spokoju. Nie palili domów, nie kradli i nie gwałcili aż tak bardzo. Następnie podczas wojny Napoleona, most na Odrze stał się bardzo często używanym. Maszerowały po nim w liczbach przeogromnych armie gigantów tamtych czasów – Cara Aleksandra, Króla Fryderyka i cesarza Bonaparte. Prusacy, Rosjanie, Francuzi. Przeciw Bonaparte w Ścinawie radzili, spotykając się w tym mieście Król Prus Fryderyk Wilhelm i car Aleksander. Tylu chłopa w mundurach, wygłodzonych i „wyposzczonych”, z całą pewnością bardzo szkodziło mieszkańcom Ścinawy, którzy przez nich chodzili zapewne głodni, a kobiety chowały się po piwnicach. 

Ścinawa

Ścinawa w XIX i XX stuleciu

Wówczas to na całym świecie działo się wiele na platformie przemysłowej. Dlatego też i Ścinawa zaczęła wychodzić z cienia, który okrywał ją przez dwa stulecia, kiedy była jedynie nic nie znaczącą handlową odsadą, gdzie wymieniali się towarami między sobą tylko lokalsi. Na terenie tego założenia miejskiego zaczęły powstawać licznie zakłady o rożnym charakterze produkcji. Były tam, między innymi huta żelaza, fabryka cukru i mydła.

Ścinawa

W połowie wieku miasto miało swoją drukarnię i własną gazetę. Następnie przyszła tam kolej, a wraz z nią most kolejowy na Odrze. Na samym początku wieku dwudziestego wybudowano most drogowy na rzece. 

Ważna stała się również żegluga, a więc zainwestowano w tamtejszy port. Miejsce to nabrało ważności. Ścinawa zaczęła oddychać z ulgą. Rodziło się tam wiele dzieci, wzrastała więc liczba ludności. W roku 1932 miasto stało się powiatowym. Wyrosło ze swoich dziejów niczym brzydkie kaczątko. 

Ścinawa

I wtedy przyszła II wojna światowa

Organizowano tam obozy dla wojennych jeńców, w których przebywali Francuzi, Polacy i Rosjanie. To co dawniej produkowało się w mieście dla jego rozwoju, zamieniono na potrzeby wojny. Stworzono tam szereg umocnień. Naprawdę bardzo się starano, dlatego też Ścinawa była niesamowitym punktem obrony. Niemcy zbudowali tam kilkadziesiąt schronów bojowych. Powstawały fortyfikacje obsadzane wojskiem i czołgami. W ’45 była to forteca, w której obrona mogła przynieść zwycięstwo. Niemcy w to uwierzyli. Walki były tam siarczyste i trwały długo. W tysiącach ginęli niemieccy żołnierze i ich oficerowie. W tysiącach ginęli żołnierze Armii Czerwonej. Kiedy już wojna Hitlera się skończyła, z miasta zostało coś około 20 % z całości zabudowy. Ścinawa przestała na zawsze być sobą. Dla pobudzenia wyraźni odsyłam Was z tego miejsca TUTUAJ. Być może to któryś z tych czołgów na fotografii zdobi dziś ścinawski parking. Kto wie?

Ścinawa cześć II. Zwiedzanie miasta

Jeżeli dotrwaliście do tego miejsca, oznacza to, że jednak temat okazał się interesujący. Jak widać nieciekawa na pierwszy rzut oka Ścinawa, naszpikowana jest najprzedniejszą historią. Osobiście urzekła mnie ona na maksa i wpis ten powstawał z wypiekami na twarzy.

Ścinawa

Schron pod mostem kolejowym

Kiedy przybyłam do tego założenia miejskiego, najpierw udałam się pod most kolejowy na Odrze, gdzie namierzyłam pozostałości po schronach bojowych z II wojny światowej…

Most kolejowy w Ścinawie

Bunkier znajduje się przy filarze mostu i jest zalany wodą. Odwiedzenie tego miejsca łączy się z trudnościami, nie ma tam bowiem trasy zwiedzania z wygodnym dostępem.

Most kolejowy w Ścinawie

Bunkier jest ukryty i trzeba go sobie samemu znaleźć. 

Ścinawa

Nieco dalej nad rzeką zachował się kolejny obiekt militarny – schron obserwacyjny.

Ścinawa

Podobnie jak pierwszy, i ten jest zalany wodą, a więc nie ma możliwości zajrzenia do środka. 

Ścinawa

Port i most drogowy

Dawnymi laty port ten miał ogromne znaczenie dla miasta. Teraz ponownie w miejscu tym rodzą się wielkie plany dotyczące jego rozwoju, tym razem w kierunku turystyki. W porcie organizowane są różnego rodzaju imprezy, również muzyczne.

Port w Ścinawie

Jest też możliwość popływania po rzece. Nadal stoi tam budynek dawnej tawerny, a przy nim – schron bojowy ukryty  w murach budynku, za płytą pancerną.

Ścinawa

Z tego miejsca jest też widok na most drogowy.

Most drogowy w Ścinawie

Rozglądając się dokoła, w którąkolwiek stronę, wszędzie w oczy bije historia, którą starałam się pokrótce naszkicować w pierwszej części tego wpisu. Kiedy przybyłam do tego miejsca, było tam bardzo spokojnie i cicho. Ścinawski port wydawał się być uśpiony, i tylko lekki chłodny wiatr od rzeki wypełniał go ruchem. 

Port w Ścinawie

Nieistniejący klasztor i resztki cmentarza

Z nad Odry ruszyłam w kierunku ulicy Klasztornej, gdzie kiedyś stał sporych rozmiarów budynek klasztoru. Kiedy istniał, widać go było z portu. Dziś nie pozostał po nim nawet kamień. Jeżeli chcecie zobaczyć jak wyglądał, zapraszam TUTAJ. Zostały po tym obiekcie liczne archiwalne zdjęcia, przybytek bonifratrów był bowiem wart uwagi i jak widać dość często go fotografowano. Przy obiekcie tym znajdował się niewielki cmentarz dla zakonników. Po nim również pozostało niewiele, jednak jest to jeszcze ciągle miejsce do namierzenia. Zastałam tam płytę pamiątkową i stary cmentarny krzyż. Wszystko to zaniedbane, dewastowane, bez opieki i w nieładzie. Żeby tam dotrzeć, trzeba się natrudzić. Dla Ścinawy najwyraźniej miejsce to jest bez specjalnego znaczenia.

Ścinawa

RAD I strzelnica

Idąc dalej w pola za nekropolią, trafić można – jeżeli bardzo chce się to znaleźć – na miejsce po Obozie Służby Pracy Rzeszy. Teraz zostały tam już tylko resztki bramy wjazdowej, a w krzakach może jeszcze jakieś ruiny fundamentów.

Ścinawa

Hufiec ten był prawdopodobnie żeński. Dzięki TEJ fotografii można nieco zerknąć w przeszłość. RAD był obozem dla młodzieży niemieckiej, która wykonywała prace w czynie społecznym dla ojczyzny i dla swojego firrera podczas jego wojny.  Również i tę historię zwiedzający Ścinawę musi sobie sam w krzakach odgrzebać. 

W sporej odległości od tego miejsca namierzyć można dawną strzelnicę…

Dawna strzelnica w Ścinawie

A jeszcze trochę dalej w polu kolejny schron bojowy. 

schron bojowy

Do tego zwiedzania warto założyć wygodne buty, pełne uranie – bez skróconych nogawek i rękawów oraz zabezpieczyć się środkami przeciw owadom i kleszczom. Portfela nie trzeba ze sobą zabierać. Tam nie ma kas biletowych. 

Ścinawa

Nieistniejąca Ścinawa. Zamek i świątynia

Po lustracji obrzeży miasta powróciłam do miejsca narodzin Ścinawy. To tutaj, na tym kawałku ziemi ongiś stała dumna jej warownia, na miejscu której po latach wybudowano pałac. Obok wzniesiona była świątynia. Ani po pierwszym ani po drugim ani po trzecim z tych obiektów nie ma dziś śladów. Pozostały tylko place. Po zamku miejsce pełne roślinności i częściowo otoczone Zimnicą, a po kościele – skwer i dawna plebania kościoła, która dziś jest posterunkiem policji.

Ścinawa

Rynek i jego okolice

Jesteśmy blisko dzisiejszego rynku, który II wojna światowa uszkodziła tak dotkliwie, że nic już mu pomóc nie może w odzyskaniu świetności. To tutaj właśnie stał najsampierw słynnym pomnik – czołg.

Rynek w Ścinawie

Po dawnym ratuszu zostało niemal tylko wspomnienie.

Ratusz w Ścinawie

Dziś widzimy jedynie jego wieżę połączoną z dobudowanym po wojnie blokiem, który stosunkowo niedawno wyremontowano, nadając mu nieco przyjemniejszy wygląd. 

Ścinawa

Na TEJ fotografii widać wyraźnie, jak to wyglądało po odbudowie już po wojnie. A TUTAJ – widok na ratusz w Ścinawie przed wojennymi zniszczeniami. 

Niedaleko placu głównego do dziś stoi ścinawska świątynia – kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Historia kościoła sięga początku XIII wieku. Dokoła niego i we wnętrzu zachowało się sporo namacalnych i nieutraconych reliktów jego dziejów.

Ścinawa

Zrobił na mnie spore wrażenie głównie dlatego, że istnieje. Zastałam drzwi do niego otwarte. Jeżeli i Wy na taki czas traficie, polecam zerknięcie do wewnątrz. Jest na co popatrzeć.

Kościół w Ścinawie

Obok świątyni znajduje się skromny budynek. To siedziba zgromadzenia Sióstr Świętej Jadwigi. 

Ścinawa

W parku przy murach obronnych 

Stamtąd do parku miejskiego to już tylko kilka kroków. To świetne miejsce żeby zrobić sobie odpoczynek, zwłaszcza w gorący, letni dzień. Przez park ten płynie rzeczka Zimnica.

Ścinawa

Znajdują się tam również pozostałości murów obronnych miasta. Są to naprawdę resztki, jednak nadal można ich dotknąć.

Mury obronne w Ścinawie

Na terenie tym zielonym spotkać można też pomniki ścinawskiej historii. Ten obelisk ma w swoich korzeniach dzieje pruskie ale dziś poświęcony jest Wincentemu Witosowi.

Ścinawa

Natomiast ta miniaturowa parkowa budowla przypomina o ponad 750 latach historii Ścinawy, jednak pierwej w miejscu tym stał  pomnik poległych w I wojnie światowej. Można przejść obok obojętnie, ale można też przystanąć i dobrze przyjrzeć się tym kamieniom. Mówią one więcej od oficjalnych inskrypcji. 

Ścinawa

Cmentarz ewangelicki

Idąc dalej, do samego skraju parku, przecina się ulicę Kościuszki i wkracza na kolejny plac zieleni miejskiej. Pieski sobie tam hasają, w koronach drzew ptaki dokazują.

Ścinawa

Mamy spacerują ze swoimi pociechami, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Ziemia tam miękka jest, jak to na starym cmentarzu. Ongiś bowiem chowano tam ewangelików ze Ścinawy. Teren nekropolii był imponujących rozmiarów. Śladów po pochówkach tam niewiele, ale zaciekawionych tematem odsyłam do dzisiejszych parkowych murów, gdzie nadal historia ta jest czytelna. 

Ścinawa

Stacja kolejowa 

Cały ten kompleks kolejowy znajduje się dziś w rejestrze zabytków razem z wychodkiem stacyjnym i wieżą ciśnień.

Stacja kolejowa w Ścinawie

Kolej miała ogromny wpływ na rozwój gospodarczy Ścinawy.

Ścinawa

Teraz teren ten jest w niełasce Fortuny, trzeba tu prac remontowych, jednak najważniejsze, że nadal jest co restaurować.

Stacja kolejowa w Ścinawie

Dworzec jest w użyciu, kolej działa, a więc być może w przyszłości stacja ta doczeka się lepszych czasów.

Stacja kolejowa w Ścinawie
No i co się tak paczacie? Psa na stacji kolejowej nie widzieli, kurna…?

Fajnie jest tam powęszyć po kątach. Czuje się ducha czasów…

Stacja kolejowa w Ścinawie

Kirkut w Ścinawie

To historia z pierwszej połowy XIX wieku. Cmentarz żydowski zastałam w stanie niemal świetnym.

Cmentarz żydowski w Ścinawie

To miejsce, którego nie można ominąć zwiedzając Ścinawę. W moim pojęciu jednak poświęca się mu tam za mało uwagi.

Cmentarz żydowski w Ścinawie

Miasto to ma tak niewiele do pokazania, a jednak jeżeli już coś ciekawego „w jednym kawałku” się zachowało, to jest prawie niewidoczne.

Cmentarz żydowski w Ścinawie

Wiedzieliście o tym, że znajduje się tam, niedaleko torów cmentarz żydowski?

Cmentarz żydowski w Ścinawie

Wracając do auta, które zaparkowaliśmy na samym początku naszej wędrówki, wstąpiliśmy jeszcze na cmentarz komunalny, który również strzeże wielu ciekawych historii, jednak zabrakło mi już tamtego dnia sił na głęboką lustrację.

Cmentarz komunalny w Ścinawie

Ścinawa nie wiele dziś może pokazać, jednak naprawdę ma sporo do powiedzenia. Żeby ją poznać, trzeba uruchomić wyobraźnię na full. Mało tam widziałam na własne oczy, jednak ani przez chwilę się nie nudziłam. Jeżeli spojrzycie na to miasteczko z otwartym sercem, które prawdziwie zechce go poznać, zobaczycie sporo ciekawych rzeczy. Jeżeli jednak szukacie wrażeń zamkniętych w architekturze – wówczas nie ma sensu się tam wybierać, stracicie tylko czas.

Wpis ten dedykuję wszystkim tym, którzy nie widzieli, a uwierzyli… 

Kupi książkę autorek bloga Nieustanne Wędrowanie (patrz poniżej). Polecamy!

Artykuł zawiera autoreklamę

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
48
OK
33
Kocham to!
4
Nie mam pewności
2
Takie sobie
2
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Jan

ładnie zaprezentowane , nawet zainteresowała mnie Pani Materiałem.

Agata

Jest więcej do odkrycia a i troch

Jakub

Przyjechałem na Dolny Śląsk 6 lat temu i dzięki opowiadanym przez Panią historiom coraz bardziej poznaję to miejsce Dzięki za to!

PS. Czołgi ze zdjęcia nie mogą stać na pomniku, to inne modele (IS-2).

Kategoria:Historyczny

0 %