BARWNIE O POWIECIE ŚREDZKIM. Tylko ziemia i niebo…
Wpis ten jest poświęcony mojej małej ojczyźnie, konkretnie okolicom Środy Śląskiej. Pragnę pokazać Wam gdzie mieszkam, i jak bardzo jest tutaj kolorowo. Nie zabiorę Was jednak do miasta, tylko na pola. Tam gdzie zawsze uciekam przez stresem i gdzie ładuję swoje życiowe „akumulatory”. Dziś będzie więc barwnie o powiecie średzkim…
Mogę pojechać w każde miejsce na ziemi i wszędzie będzie mi dobrze, ale mieszkać pragnę tylko tutaj. Wystarczy, że wezmę rower, w koszyku na bagażniku ulokuję psa i wyjadę kilka kilometrów za miasto, a zaraz znajdę się w przepięknej, baśniowej, kolorowej krainie.
Barwy te zależne są od aktualnej pory roku, zmieniają się one niemal na moich oczach, ponieważ bardzo uważnie obserwuję ten mój pozamiastowy, naturalny Dolny Śląsk.
Barwnie o powiecie średzkim – Wiosna
Wiosną na tej ziemi kolory powalają na kolana. Każdego roku jest tu inaczej. Wszystko zależy od właścicieli gruntów rolnych. Raz sieją oni maki, raz rzepak, a innym razem zboże. Dla mnie to zawsze jest nowe i każda wiosna jest wyjątkowa. Ziemia ta zaskakuje mnie od lat, choć to natura zaprzęgnięta do służby u człowieka…
Rzepakowe i makowe pola są najbardziej efektowne, kiedy rośliny zaczynają kwitnąć, ziemia ta staje się jednym, wielkim kolorowym dywanem.
Kiedy spaceruję między tymi uprawami, słyszę skowronki, nad sobą widzę błękitne niebo. Czuję wówczas jak ładują się moje „baterie”.
Zginęłabym bez tych widoków. Uschłabym na wiór. Wpadłabym w przygnębienie…
Barwnie o powiecie średzkim – Lato
Mogę, ale nie muszę wyjeżdżać do ciepłych krajów na wakacje. Jeżeli zostanę u siebie, na Dolnym Śląsku również zakosztuję słońca i wody. A wieczorami na niebie oglądać będę wspaniałe, spektakularne, dolnośląskie zachody słońca. Czasami kolory, które rozlewają się po niebie wyglądają jak nie z tego świata. Taki zachód to zawsze ogromne dla mnie przeżycie.
Myślę wtedy o tym, że oto właśnie mija kolejny dzień mojego istnienia, warto przyjrzeć się w jaki sposób odchodzi. Świetliste obrazy na niebie wiele mówią o tym, jak go przeżyłam. Widok zachodzącego słońca uzmysławia mi jak upływa czas. Moje odchodzące dni często są niezwykle piękne…
Barwnie o powiecie średzkim – Słońce i Księżyc
Moje zachody słońca obserwuję będąc daleko od ludzkich osiedli. Przed zmrokiem robi się tam cicho. Wszystko co żyje na polach – milknie. Czuje się wówczas jak natura rządzi światem. Następuje zmiana i miejsce słońca zajmuje luna.
Dolny Śląsk potrafi zachwycać. Natura jest tu łaskawa dla ludzi i dzikich zwierząt.
Ziemia żyzna, lato ciepłe, a zimy niezbyt ostre. Na polach i w lesie spotykam zwierzęta. Zające, sarny, czasem dziki i jelenie. Ptaki nieustannie patrolują niebo, a ich śpiewy umilają mi wędrowanie polnymi drogami.
Barwnie o powiecie średzkim
Nie bez powodu natura ubrana jest tak kolorowo. To taki Boski plan, aby poprzez barwy uruchamiać w nas mechanizmy odpowiedzialne za nasze samopoczucie.
Kolory mają na nas ogromny wpływ. Zieleń i błękit koi nerwy, żółć i czerwień poprawiają nastój.
To taka swego rodzaju lecznicza terapia kolorami. Wystarczy tylko zejść z asfaltowej trasy i po prostu zachłysnąć się tym wszystkim.
Na tym terenie można się zagubić, uwolnić, całkiem zapomnieć, a potem się odnaleźć. I wcale niekoniecznie trzeba za to płacić…
Często leżę na tej dolnośląskiej ziemi i gapię się w niebo. Obserwuję chmury, ptaki i gałęzie wysokich drzew. Na pierwszy rzut oka to takie nic nie robienie, ale tak naprawdę reperuję wówczas swoją psychikę. Po całym tygodniu robienia tego co muszę, nareszcie mogę odpocząć. Nigdzie się nie spieszę. Funduję sobie sto procent relaksu za rewelacyjną cenę zero złotych. W końcu jestem u siebie.
Do tego świerszcze, skowronki, słowiki i żaby koncertują za darmo…
Barwnie o powiecie średzkim – Jeden dzień na łonie natury
Wystarczy jeden taki dzień w tygodniu, kilka godzin pieszo, albo na rowerze wśród pól i lasów w okolicy Środy Śląskiej, abym mogła całkowicie się zresetować i nabrać sił do przeżycia kolejnego tygodnia.
Taka samotność z dala od miasta, całkowita wolność, wiatr we włosach i barwy cieszące oczy to prawdziwie skuteczne lekarstwo na stres.
Do tego każda pora jest dobra, zima wcale nie musi ograniczać, jednak kolory tej dolnośląskiej, średzkiej ziemi najwspanialsze są wiosną, latem i jesienią.
Jeżeli nie zdążę się nimi nacieszyć, będę cierpieć. Korzystam więc z każdej chwili, aby przeżywać swoje życie blisko natury. I cieszyć nią oczy.