Kiedy w 1492 roku Kolumb przybił do kubańskiego brzegu, nazwał ten kraj najpiękniejszym zakątkiem na świecie. Nie dziwi mnie to wcale, ponieważ trudno mi odnaleźć w pamięci państwo, które zrobiło na mnie aż takie wrażenie. Od wieków wyspa ta była punktem, w którym krzyżowały się szlaki handlowe dla importu peruwiańskiego złota, kolumbijskich szmaragdów czy też meksykańskiego srebra. Niestety poza wyraźnymi śladami kupców, na Kubie odbiły się także kwestie takie jak niewolnictwo oraz w późniejszym czasie słynna rewolucja kubańska z Castro i Che Guevarą na czele. Ta wyspa to fascynujący fragment ziemi. Klimat Kuby jest niepowtarzalny, ale by go poczuć w pełni należy się spieszyć. Jest tak ponieważ powoli zamienia się ona w pięciogwiazdkowy kurort dla bogatych turystów. Dlatego warto polecieć na Kubę? Przedstawiamy kilka faktów świadczących o jej wyjątkowości.
Raj dla lubujących się w tańcu.
Taniec jest częścią kubańskiej kultury. Patrząc na poruszających się w rytm muzyki Kubańczyków można odnieść wrażenie, że każdy z nich ma w swoim kodzie genetycznym informację o byciu doskonałym tancerzem. Cha cha cha oraz Rumba swoje korzenie mają na Kubie. Samo patrzenie na bawiących się tubylców jest jak oglądanie spektklu, a więc nawet jeśli nie tańczysz to z pewnością Ci się spodoba. Jeśli natomiast jest wręcz przeciwnie to prawdopodobnie najlepszego tańca doświadczysz w jednej z Casa de la Musica.
Gratka dla fanów motoryzacji.
Dlaczego warto polecieć na Kubę? Choćby dlatego, że sama w sobie stanowi ona motoryzacyjne muzeum. Po ulicach Hawany pędzą setki aut, które swoją młodość rzeżywały w latach 40. albo i 50. Pośród zabytkowych gablot wypatrzeć można między innymi marki takie jak Cadillac, Chevrolet, Buick, Oldsmobile, Plymouth, Dodge czy Chrysler. Po kubańskich drogach jeździ także sporo fiatów 126p. Mieszkańcy wyspy nazywają je pieszczotliwie „El Polakito”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza po prostu… „polaczek”.
Ruda ziemia z okolic Vinales.
Kilkadziesiąt kilometrów od stolicy leży miasteczo Vinales. Jest ono urocze i kwitnie w nim turystyka jak nigdzie idziej na Kubie. Największą atrakcją tego miasta są jednak jego obrzeża, które to porośnięte są tytoniem i kawą. Ziemia tam ma rudy odcień, jest z lekka tłusta i trudno jest sprać jej ślady z ubrania. Krajobrazy, które można tam podziwiać są niesamowite, a cygara, które można kupić od lokalnych hodowców tytoniu są być może najlepsze na świecie.
Prawdopodobnie najlepsze cygara na świecie.
Skoro jesteśmy już przy temacie kubańskich cygar to warto zwrócić na ten temat nieco większą uwagę. Co prawda wspomniane wyroby tytoniowe nie są skręcane na spoconych i opalonych udach zgrabnych latynosek, ale wcale nie tracą one przez to ja jakości. Kubańskie cygara nie bez powodu są okryte tak wielką sławą na świecie. Cohiba Behike – jedna z najsłynniejszych marek – to dla przykłądy koszt sięgający nawet dwudziestu tysięcy dolarów za opakowanie.
Kubański rum.
Jest jeszcze jedna używka, która stanowi jedną z odpowiedzi na pytanie dlaczego warto polecieć na Kubę. Ulubiony trunek Jacka Sparrowa czyli rum. Marka Havana Club, największy producent wysokoprocentowych napojów na wyspie, od ponad stu lat opiera się na takich samych recepturach. Czy to dobrze? Nie wiem. Wiem natomiast, że od kubańskiego rumu bardziej lubię tylko whiskey.
Plaże naszpikowane egzotyką.
Biały piasek, palmy i błękitno-zielona woda Morza Karaibskiego. To te trzy kwestie charakteryzują kubańskie plaże. Ciepła woda, gorące słońce i krajobrazy, które zapierą dech w piersiach. Warto wspomnieć o tym, że plaże te zazwyczaj nie są przepełnione ludźmi. Można więc spędzić na nich czas w spokoju, do woli napawając się klimatem Karaibów.
Santiago de Cuba
Dawna stolica kraju zachwyca o wiele bardziej niż Hawana. Pośród budynków w Santiago de Cuba można odnaleźć ten, który jest najstarszym na całej wyspie. Dziś pełni on funkcję Muzeum Dawnej Kuby. Jeśli odwiedzającym dopisze turystyczne szczęście, będą mieli oni szanse na obejrzenie parady kostiumowej, która po brzegi naszpikowana jest muzyką rodem z Afryki.
Stary człowiek i morze, czyli spotkanie z Hemingwayem.
Ernest mieszkał w Hawanie przez ponad dwadzieścia lat. Kuba stała się miejsce akcji wielu jego książek. W mieście można znaleźć wiele śladów pisarza. Kilka kilometrów od centrum stolicy, w dzielnicy San Francisco de Paula znajduje się willa Hemingwaya, która została zaadoptowana jako muzeum jego twórczości. Chcąc deptać po Ernestowych piętach warto także udać się do do baru El Floridita, w którym to – według legendy – wypił on swoje pierwsze daiquri.
Niezawodna pogoda.
W ciągu roku na Kubie jest aż 330 słonecznych dni. Temperatura latem często przekracza trzydzieści stopni, za to zimą nie spada poniżej dwudziestu. Płynie z tego prosty wniosem – wybierając się na Kubię naprawdę trudno byłoby nie trafić z pogodą.
Casas Particulares.
Jest to tańsza alternatywa do hoteli. Kubańczycy często udostępniają fragmenty swoich domostw pod wynajem turystom. Mieszkania są zazwyczaj bardzo ładne, panuje w nich wysoki standart, a do tego mieszkajac w nich istnieje spora szansa na podglądanie prawdziwego kubańskiego życia.