Historyczny

Ród von Kramsta — Śląscy Rockefellerowie, analiza herbu, masoneria (?)

Analiza na żywym organizmie — Herb rodu von Kramsta

Najstarszy z synów Christiana Gustava Kramsta urodził się w 1842 roku. Był to Georg, który we wrześniu 1879 wżenił się w rodzinę Scheiblerów, pojmując za żonę córkę potężnego potentata przemysłu włókienniczego z Łodzi. Młodzi małżonkowie osiedlili się na Dolnym Śląsku, w Chwalimierzu. Pałac, w którym zamieszkali słynął z przepychu i bogactwa, a sami nowożeńcy byli również właścicielami wielu okolicznych majątków. 

Pałac w Chwalimierzu swoim kształtem przypominał ślimaka schowanego pośród traw. Jego głowa, czyli wieża obiektu, wystawała ponad czubki drzew parkowych, a sam ślimak ciągnął swój domek przez teren całej posiadłości — od stawu, poprzez malownicze strumyki, bażanciarnię, aż po łaźnie. Większość obiektów obecnie nie istnieje. Zabytek został zniszczony po II wojnie światowej. Znajdujące się nieopodal pałacu stajnie i dom zarządcy wyglądały niczym wyrwane z bajki. Spokojnie można powiedzieć, że Kramstowie mieli konkretnego fioła na punkcie tego, aby wszystko, co znajdowało się pod ich jurysdykcją było większe i bogatsze od majątków innych szlachetnie urodzonych, którzy mieszkali w okolicy. 

ślimak Chwalimierz

Zdjęcie fragmentu schodów prowadzących na szczyt wieży pałacowej w Chwalimierzu

Orle pióra w herbie bogacza z Chwalimierza

W klejnocie herbu von Kramsta znajdą się orle pióra, które są dość często pojawiającym się motywem w heraldyce. 

Geneza znaczenia orła w formie symbolu sięga okresu istnienia wspólnoty praindoeuropejskiej, gdy uznano go za symbol siły i w konsekwencji stał się atrybutem bóstwa imieniem Diaus, szerzej znanego w formie greckiej jako Zeus. Reasumując — w herbie Kramstów na samym starcie mamy do czynienia z manifestacją potęgi. 

herb von kramsta

Skąd ta kotwica?

Widoczna pomiędzy orlimi piórami kotwica najprawdopodobniej symbolizuje nawigację lub rybołóstwo. Sensu tej części herbu można doszukiwać się w pochodzeniu Georga von Kramsta, którego przodkowie urodzili się w Świebodzicach. Tropiąc tę nieszczęsną kotwicę w pierwszej kolejności sprawdziłam to, jak wygląda herb małej ojczyzny Georga. Ku mojemu zdziwieniu, niczego związanego z połowem ryb tam nie znalazłam. 

Jeśli jednak zacząć drążyć tę historię, zorientujemy się, iż dawna nazwa Świebodzic brzmi Freiburg, a w dokumentacji jest wymieniana jako „Freie Burg des Bolko I”, co oznacza „Wolny zamek Bolka I”. Całość ostatecznie nabiera sensu, gdy zwrócimy uwagę na znajdujący się dwadzieścia kilometrów dalej Bolków, którego nazwa z kolei bezpośrednio nawiązuje do władcy księstwa jaworskiego — a jakże! — Bolka I Surowego, tego samego, który to urzęduje w nazwie Świebodzic. Tak się składa, że herby Świebodzic i Bolkowa są do siebie uderzająco podobne, a w przypadku tego drugiego miasta, w dolnej części wyróżnika znajdujemy rybę, konkretnie srebrnego szczupaka, który symbolizuje Nysę Szaloną, nad którą położona jest miejscowość. Moim zdaniem to właśnie do tego elementu nawiązuje kotwica w herbie von Kramsta. 

Te przypuszczenia znajdują potwierdzenie w historii samego rodu. Za jego protoplastę uznawany jest Christian Gottlieb Kramsta, który urodził się w Świebodzicach. Mężczyzna ten miał ogromny wpływ na zmiany, jakie zaszły w architekturze oraz krajobrazie przemysłowym tej miejscowości. Powiedzieć, że gość miał żyłkę do robienia biznesu to zbyt mało. Prowadzona przez niego działalność szybko uczyniła jego rodzinę jedną z najbardziej zamożnych i wpływowych na terenie Dolnego Śląska. Moja mama często powtarza, że mocno dziwi ją fakt, iż do tej pory jeszcze nikt nie nakręcił filmu o tej niesamowitej familii. 

Tutaj należy wspomnieć o tym, że obszar w jakim działał Christian nie ograniczał się jedynie do jego rodzinnych Świebodzic. Przemysł włókienniczy, którym się zajmował prężnie rozwijał się również w okolicach Bolkowa i Kamiennej Góry. Na tych terenach powstało kilka ogromnym inwestycji — m.in. była to fabryka lnu, która została otwarta w Bolkowie. Bardzo prawdopodobny jest więc fakt, iż Georg, którego znamy z Chwalimierza utożsamiał się z tym właśnie miasteczkiem na tyle mocno, że postanowił do niego nawiązać we własnym herbie. 

Herb Świebodzic:

herb świebodzic

Herb Świebodzic żródło: www.wikipedia.org

Herb Bolkowa:

herb Bolkowa

Herb Bolkowa żródło: www.wikipedia.org

Przyłbica rycerska jako symbol szlachectwa

W XIX wieku było takie prawo, które wyraźnie określało, co trzeba uczynić, aby z osoby świeckiej stać się szlachcicem. Ten, kto miał podobne ambicje musiał zostać właścicielem dóbr rycerskich i wówczas starać się o przyznanie mu herbu z prawdziwego zdarzenia. 

Rodzina Kramstów kupiła sobie tytuły szlacheckie na przełomie lat 50. i 60. XIX wieku. Georg — właściciel chwalimierskiego majątku — urodził się w 1842, co oznacza, iż od samego początku swojego żywota był prawdziwym Jaśniepanem. Nie musiał już płacić za to, aby na jego herbie pojawiła się przyłbica rycerska. Nie kupił swojego pochodzenia, po prostu przyszedł na świat jako szlachcic. 

Oczywiście, że można podważać jego szlachetność. W końcu tytuły tak czy inaczej zostały opłacone. Nie mniej tego fakty są takie, że „von” przed nazwiskiem Kramsta w przypadku Georga znajdowało się od chwili, gdy opuścił matczyne łono. Nie ma więc znaczenia, co kto myśli na ten temat — facet był pierwszym z rodu, który urodził się jako pełnoprawny szlachciura. 

brama wjazdowa do majątku w Chwalimierzu

Brama wjazdowa do majątku w Chwalimierzu

Młoty (?) w herbie von Kramsta

Kolejnym elementem herbu Kramstów z Chwalimierza są dwa skrzyżowane ze sobą młoty. Symbolizują one po prostu przemysł. Nic to dziwnego, ponieważ przedstawicie tego rodu byli wielkimi magnatami finansowymi. 

W ich posiadaniu znajdowało się naprawdę dużo zakładów przemysłowych i przędzalni mechanicznych. Fabryki te generowały potężne zyski. Rodzina ta nierzadko była nazywana Śląskimi Rockefellerami. Ich fortuna była niewyobrażalna, a kupowane przez familię włości obejmowały wiele majątków ziemskich, w tym również dwory i pałace.

Brama wjazdowa do majątku w Chwalimierzu

Brama wjazdowa do majątku w Chwalimierzu (tył)

Ale może być inaczej…

Choć wyżej opisana wersja wydaje się bardzo prawdopodobna, to istnieje jeszcze jedna, która jest nieco bardziej zaskakująca i chyba jednak bliższa rzeczywistości. Otóż skrzyżowane ze sobą narzędzia mogą być pyrlikiem i żelazkiem, czyli górniczymi młotkami, które są najbardziej charakterystycznym symbolem górnictwa.

Pyrlik to rodzaj młotka. Jest to narzędzie o dwóch płaskich końcach i trzonku wychodzącym poza obrys metalowego elementu. Z kolei żelazko to przyrząd urabiający o ostrym zakończeniu w kształcie klina. 

Co jednak mają spece od włókiennictwa do przemysłu górniczego? Otóż okazuje się, że całkiem sporo. W 1851 roku Eduard i Christian Gustav Kramstowie weszli w posiadanie obszaru górniczego „Wujek”, kopalni znajdującej się w Katowicach. W cztery lata później uzyskali oni koncesję na prowadzenie prac górniczych na złożach rud kruszcowych zlokalizowanych w Dziećmorowicach (powiat wałbrzyski).

Potem — w 1856 — Bracia Emil i Eduard Kramsta kupili sztolnie znajdującą się w Pstrążnej, miejscowości położonej w okolicach Kudowy Zdroju. W tym samym roku rodzina dolnośląskich Rockefellerów uruchamia na zboczach Chełmca kopalnie „Prorok”. Po dekadzie eksploatowania zostaje ona zamknięta przez wzgląd na znikomą opłacalność dalszego wydobywania ołowiu i srebra. 

Z kolei w roku 1957 Chrystian Gustav zakłada nowe wyrobiska górnicze niedaleko Starego Julianowa oraz Dziećmorowic i nadaje im nazwy „Maria Dorothea”„Gut Gluck”.

Stare zdjęcia Chwalimierz

Zdjęcie altany i pałacu w Chwalimierzu

Ostatni element — kołowrotek, koło zębate, czy wolnomularstwo?

Jeśli chodzi o ostatnią grafikę, która została umieszczona na herbie Kramsta, to mam kilka propozycji. 

Koło przędzarki — podstawa przemysłu włókienniczego

Jak już wspominałam, Kramstowie posiadali wiele przędzalni mechanicznych, które to stanowiły podstawę zdobytego przez ród bogactwa. Jeden z tych — wówczas niezwykle nowoczesnych — zakładów znajdował się w Marciszowie, położonym nieopodal Kamiennej Góry. Był to obiekt, w którym wykorzystywano bardzo innowacyjną technologię angielską — stanowiła ona prawdziwe objawienie, jeśli chodzi o historię włókiennictwa na ziemiach dolnośląskich. Fabryka w 1849 roku zatrudniała 141 pracowników, a w samej przędzalni znajdowało się 2300 wrzecion. 

Z kolei produkty powstałe w świebodzickiej przędzalni cieszyły się doskonałą opinią na licznych rynkach europejskich. W późniejszych latach były eksportowane nawet za ocean — trafiały między innymi do Meksyku, na Kubę i państw położonych w Ameryce Południowej. 

Ostatni element herbu Georga von Kramsta może być kołowrotkiem. Byłoby zupełnie zasadne, jednak kształt symbolu wzbudza pewnie wątpliwości. Koło przędzarki jest bowiem pozbawione wypustek, które są widoczne na grafice znajdującej się na bramie wjazdowej do chwalimierskiego majątku. 

Koło zębate — kolejne odniesienie do górnictwa?

Nieco bardziej prawdopodobną wersją jest fakt, iż na herbie znajdujemy koło zębate (ewentualnie koło młynarskie). Taki symbol pojawia się w heraldyce wielu miast zlokalizowanych na Górnym Śląsku — m.in. na herbach Świętochłowic i Katowic. 

Grafiki, które zostały na nich umieszczone do złudzenia przypominają tę widoczną w Chwalimierzu. Jest to dość logiczne, ponieważ — jak już pisałam — Kramstowie maczali swoje palce również w przemyśle górniczym.

A może to wolnomularze?

Wielu Czytelników się ze mną nie zgodzi, ale ja uważam, iż istnieje jeszcze trzeci scenariusz, według którego koło zębate z herbu Kramsta jest nawiązaniem do wolnomularstwa. 

Stajnia z połowy XIX wieku

Stajnia z połowy XIX wieku

Aby przejść do kolejnej części tekstu kliknij w przycisk „DALEJ”

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
53
OK
34
Kocham to!
6
Nie mam pewności
25
Takie sobie
40
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

[…] Kiedy kilka tygodni temu tworzyłam wpis na temat szpitala — czy też raczej jego braku — w Środzie Śląskiej, natrafiłam zupełnym przypadkiem na dokumenty, w których wymieniana jest miejscowość o spolszczonej nazwie Flamingi Villa (Flamischdorf). Mowa jest w tym przypadku o Bielanach. Na mapie obrazującej osadnictwo okolic Środy Śląskiej od XII/XII do ok. połowy XIV wieku (opracowanej przez M. Młynarską-Kaletynową), miejscowość jest opisana jako w połowie własność książęca, a w połowie lenno grodu średzkiego, które w późniejszych latach zmieniło właściciela na osobę pochodzenia rycerskiego.  […]

[…] na blogu podejmowany był temat Jaśniepaństwa z Chwalimierza. Opisany został pałac, a nawet herb tej rodziny, której przedstawiciele — jak się potem okazało — byli członkami masonerii. Wciąż jednak […]

[…] opowieści, które na powrót rozpalają moją wyobraźnię. To właśnie tam urzędował lata temu mój ulubiony dolnośląski burżuj, to w chwalimierskim lesie na dobre rozgościła się wataha pięknych wilków, a nad koronami […]

Kram

Tekst o wszystkim tylko nie o rodzie v. Kramsta. Wodolejstwo

Aneta

Tekst na temat po prostu. W tytule jest analiza herbu :)

Kategoria:Historyczny

0 %