LifestyleSponsorowane

Mr. Gugu. Opinie bez ściemy. O tym jak zostałam modelką

Ubrana w dzieje — całkiem dosłownie — zostałam przez Mr. Gugu & Miss Go. Wszystko to w ramach współpracy barterowej z producentem odzieży, pod wieloma względami wyjątkowej. Dziś opowiem Wam o tym jak zostałam modelką i jak ubrałam się w najprzedniejszą historię. To była fantastyczna przygoda w pomysłowych ciuchach od Mr. Gugu. Opinie moje na temat tej marki będą szczere. Posłuchajcie…

Mr. GuGu. Opinie

Zacznę od opowiedzenia o tym, dlaczego wybrałam sobie taki zestaw. Wszystkie decyzje, które podejmuję zawsze podporządkowane są drodze, wojażom po Dolnym Śląsku oraz swobodzie. Ubranie musi być wygodne i funkcjonalne dlatego, że nieustannie jestem w ruchu. Bluzy z kapturem i spodnie dresowe przydają mi się na szlaku rowerowym bardziej od bojówek i kurtek, ponieważ lżej się w nich pedałuje. Potrzebuję również, aby moja odzież była solidnie wykonana i nie zawiodła mnie w drodze. Dlatego też, kiedy kompletowałam strój od Mr. Gugu, opinie innych ludzi na temat tej marki bardzo mnie interesowały i ostatecznie przekonały. Wybrałam pasujące do mnie wzory. Dresy Moro celują idealnie w moje gusta…

Dresy moro Mr. GuGu. Opinie

… a bluza z kapturem z wizerunkiem Bonaparte to całkowite historyczne szaleństwo!

Mr. Gugu. Bluza z kapturem.

Bonaparte franchissant le Grand-Saint-Bernard

Kiedy zobaczyłam ten nadruk, od razu poczułam, że to są moje klimaty i to ubranie pasuje do mnie jak ulał. Mr. Gugu sprawiło, że połknęłam bakcyla. Napoleon przekracza Przełęcz Świętego Bernarda w Alpach A.D 800. Pierwszy Konsul Republiki Francuskiej stoi na czele swojej armii, a malujący go artysta przedstawia go niemal jak półboga. Autorem tego dzieła jest Jacques-Louis David, który za swoje usługi kazał zapłacić sobie 24 tys. franków i malował portret przez cztery miesiące. Cesarz nie pozował wprawdzie, ale zjawił się w jego pracowni już po ukończeniu obrazu i był nad wyraz zadowolony. Od razu polecił malarzowi wykonanie repliki. Ale ale… to jeszcze nie jest ten obraz, który widzicie na nadruku mojej bluzy.

Mr. GuGu. Opinie

A więc mamy już dwa bardzo podobnie wyglądające egzemplarze o tej samej tematyce, które namalowano w 1801 roku. Następne dwa powstały na kolejne zamówienie cesarza w 1802 i 1803. Piątą wersję Jacques-Louis David stworzył już tylko dla siebie i nikt mu za tę pracę nie zapłacił. Wszystkie pięć dzieł nieco się od siebie różni. Rozmiarami, kolorami i detalami. Ten, który dziś stanowi nadruk na mojej bluzie jest czwartym w kolejności. Jego wymiary to 264 × 232 cm i znajduje się on w Wiedniu w Muzeum Belwederu. Moim zdaniem jest najbardziej udany.

„Styl GuGu”

Trzeba przyznać, że pomysły na wzory mają niewyczerpane. Kiedy przeglądałam poszczególne strony w ich sklepie w celu znalezienia czegoś odpowiedniego dla siebie, uznałam, że jak dla mnie to jest tego stanowczo za wiele. W tym ogromnym bogactwie wzorów, nadruków i barw można się pogubić zwłaszcza, kiedy ma się mocno minimalistyczne podejście do tak przyziemnych spraw jak strojenie się w piórka. Mr. Gugu & Miss Go prawdziwie mnie zaskoczył, ponieważ – przyznam – nie od początku widziałam siebie w tych ciuchach. A jednak znalazłam coś odpowiedniego, co z przyjemnością ubrałam i postanowiłam, że podzielę się z Wami tą przygodą…

Wzory na wybranych przeze mnie ubraniach zadziały na moją wyobraźnię. Bardzo szybko proces ten postępował, ponieważ spodnie od razu zaczęły kojarzyć mi się z piaskami Sahary, po której również wędrował Bonaparte, a buza z kapturem, z wizerunkiem cesarza aż się prosiła o dolnośląskie ramy dla tego portretu.

Mr. GuGu. Opinie

Cesarz na moim podwórku

Na Dolnym Śląsku, a nawet w moim mieście i jego okolicy. Jest kilka takich szczególnych miejscowości, gdzie Bonaparte przebywał lub też wywierał wpływ na ich mieszkańców nawet nie będąc obecnym. Postanowiłam więc ubrać się w dzieje — tak naprawdę, fizycznie i wybrać się tam. Zostać przez chwilę najprawdziwszą modelką i zafundować sobie przygodę z historią, którą zilustrował Mr. Gugu. Opinie na temat doskonałej jakości nadruków nie są przesadzone. Napoleon jest jak malowany :)

To bardzo skomplikowany wytwór mojej wyobraźni. Teraz zobaczymy co z tego wyjdzie…

Była połowa stycznia tego roku. Sobota. Aura nieskłonna do rozpieszczania wędrowców. Padał deszcz, w powietrzu wisiała mgła, a na ziemi leżał śnieg. Temperatura około zera. A my od samego rana, kiedy tylko słońce wstało, ruszyliśmy na ten szlak, gdzie ubrana w dzieje miałam pozować na tle obiektów, które pamiętały cesarza Bonaparte. Moich fotografii na tej stronie jest mnóstwo, ale to nie to samo, co prawdziwa, ustawiana sesja zdjęciowa. I nie żeby było jakieś ciepłe studio, wentylator do rozwiewania włosów, makijażystka i fryzjerka. Nic z tych rzeczy. A więc jak było? Przede wszystkim prawdziwie i stylu Nieustannego Wędrowania!

Krobielowice

Krobielowice

Wieś położona jest na Dolnym Śląsku, w powiecie wrocławskim. Teraz jej największą atrakcją jest tamtejszy pałac, który pełni funkcję hotelu i restauracji. Kiedyś jednak, dawno temu mieszkał tam marszałek von Blücher. Historia ta dotyczy również samego Napoleona Bonaparte, choć on sam nigdy do Krobielic nie przybył.

Krobielowice

To dawne dzieje, które szeroko opisałam w tym wpisie – PAŁAC W KROBIELOWICACH. Zachęcam do zapoznania się z tą niezwykle dynamiczną i bardzo dolnośląską opowieścią, w której to losy marszałka i cesarza przeplatają się mocą najprawdziwszej nienawiści. To właśnie za ściganie i pokonywanie Napoleona ówczesny pruski król podarował von Blücherowi to cudne miejsce w Krobielowicach i dorzucił do tego tytuł księcia.

Krobielowice

Za każdym razem, kiedy tam przybywam patrzę na ten obiekt przez pryzmat tej historii. Cieszę się też bardzo, że choć czas dokonał na nim swego dzieła, zjawił się odpowiedni człowiek, który ocalił go od zrujnowania i teraz to taka cudna perła jest w tej okolicy. Ubrana w dzieje i w takim miejscu czułam się wyjątkowo. Pozowałam na tle historii związanej z Napoleonem, a Daniel robił zdjęcia.

Krobielowice

Musiałam w tej temperaturze zdjąć kurtkę, aby wyeksponować postać cesarza na bluzie. Marszałek Blücher w grobie by się pewnie przewracał, gdyby zobaczył z czym przyszłam.

Krobielowice

Ines stała za moim fotografem, opatulona w kurtkę z kapturem na głowie, a mnie wcale nie było zimno. Taka przygoda to emocje, które potrafią rozgrzewać. Coś wyjątkowego dla takiej szarej myszy jak ja.

To było moje „pięć minut”, które sama zorganizowałam. Ten zestaw — spodnie i bluza — nie nadawał się na tę pogodę bez dodatkowego, wierzchniego okrycia, ale i tak doskonale sprawdzał się termicznie w tej temperaturze podczas kilkunastominutowej sesji bez kurtki. Mr. Gugu opinie ode mnie póki co same pozytywne zbiera.

Mr. GuGu. Opinie

Pielaszkowice

Tutaj, w tych ruinach, do których szliśmy przez dawny park dominialny dwa razy przebywał Bonaparte.

Pielaszkowice

Podczas wojen napoleońskich wiele działo się również na Śląsku. Armia francuska wkroczyła na tę ziemię i maszerowała przez wiele miejscowości, w tym również przez Pielaszkowice.

Pielaszkowice

W 1806 pierwszy raz w tamtejszej rezydencji nocował cesarz. W kilka lat później, bo już w 1813 na Śląsku znowu rozgrywały się ważne walki. Bili się tu wówczas Prusacy, Rosjanie i Francuzi, ale to francuskie było na wierzchu. Wtedy to w pielaszkowickim zamku ponownie zjawił się Bonaparte.

Pielaszkowice

Spotkał się tam z wodzami wrogich armii i podpisał rozejm zwany trójstronnym. Stało się to wiosną, 4 czerwca 1813 roku i trwać miało trzy miesiące. Ten czas dobrze wykorzystali wrogowie Napoleona i wszystko co stało się potem było wynikiem tego błędu cesarza. Bitwa narodów pod Lipskiem stała się ogromną porażką. Przystanie na zawieszenie broni to był wielki błąd. Jego genialny, niepowtarzalny, fenomenalny umysł wodza zawiódł właśnie tutaj, w Pielaszkowicach.

Teraz to totalne ruiny, ale najsampierw stała tu warownia. Zamek z prawdziwego zdarzenia. Potem rozbudowano obiekt do rozmiarów pałacowych. Relikty dawnej fosy nadal są wyraźne. Miejsce to wspaniałe. Z roku na rok jednak jest go mniej, a przecież tyle tu historii, która dosłownie się rozpada. Dlaczego tak się stało? Jak można było na to pozwolić?

Pielaszkowice

O obecności cesarza w Pielaszkowicach opowiadał ongiś ten pomnik ale dziś inskrypcje na nim nieczytelne i niekompletne.

Pielaszkowice

W tym materiale – PAŁAC W PIELASZKOWICACH opowiadam o naszym pierwszym spotkaniu z tym obiektem. Można porównać postępujące zniszczenie i dowiedzieć się więcej o losach ludzi tu ongiś zamieszkujących.

Rogoźnik

Perypetie Napoleona w Rogoźniku należą do moich ulubionych. Kto jest na bieżąco z moimi wpisami ten wie, że tak naprawdę to za nim nie przepadam.

Pałac Rogoźnik

Kiedy więc udało mi się dotrzeć do tamtej historii w Rogoźniku, gdzie Bonaparte został dosłownie bez gaci, tracąc w tej wsi wszystko co miał przy sobie — a było tego sporo — postanowiłam opisać to wydarzenie na blogu i tutaj możecie o tym poczytaćPAŁAC W ROGOŹNIKU. Polecam!

Mr. GuGu. Opinie

Przy pałacu o tej porze roku, kiedy chłodem zawiewało, nie spodziewałam się widzów, a jednak na miejscu okazało się, że moja historyczna sesja zdjęciowa od razu przykuła uwagę miejscowych. Pałac jest pilnie strzeżony. Podczas kiedy ja pozowałam na mrozie i wykonywałam polecenia fotografa, na dziedzińcu zaczęli pojawiać się mieszkańcy wsi. Obserwowano nas. Pałac jest pilnie strzeżony, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka.

Rogoźnik

Tymi drzwiami wchodził Napoleon Bonaparte do rezydencji w Rogoźniku 29 maja 1813 roku. To kawał historii, której nadal można się dotknąć.

Wszystkim nam budowla ta leciwa bardzo się podobała. Ma w sobie jakiś utajony czar. Obiekt nie jest szczególnie zaopiekowany i nie widać na nim śladów remontu, jednak realne zabezpieczenie go przez działaniem wszelkiego zewnętrznego zła sprawiło, że nadal stoi w jednym kawałku. I to jest bardzo dobra wiadomość dla wszystkich, którym na sercu leżą zabytki dolnośląskie. Drzwi tego dominialnego ongiś domu nie otworzyły się dla mnie tak, jak kiedyś dla Napoleona, ale i tak było naprawdę super. Otulałam się historią z bawełnianą nutą i kolorowym nadrukiem. Styl Gugu sprawił, że odeszłam stamtąd ubrana lepiej niż Bonaparte w swoim czasie!

Rogoźnik

Cesarzowice

W Cesarzowicach, tuż przy grodzisku średniowiecznym, otoczonym fosą, na którym później stał pałac jaśniepaństwa, zmieciony z powierzchni ziemi zaraz po wojnie, rośnie stare drzewo. To platan klonolistny.

Mr. GuGu. Opinie

Obecność tego gatunku w parkach dominialnych zawsze podkreślała majestat i bogactwo, bo wiedzieć trzeba, że nie w każdym ogrodzie przypałacowym platany sadzono. Ten piękny okaz z Cesarzowic, pomimo, że robi ogromne wrażenie, nie został dotąd objęty pomnikową ochroną. Jest niedoceniany, choć to prawdziwy skarb. Posłuchajcie…

Cesarzowice

Ta sesja zdjęciowa zaprowadziła mnie do tego miejsca, ponieważ szukałam na tym terenie historii związanych z postacią z nadruku na mojej bluzie. Na temat Mr. Gugu opinie budowałam sobie na szlaku jak widać. Dzięki temu opowiem Wam pewną legendę, która mocno związana jest z tematem tego wpisu. Otóż w A.D 1813 cesarz Napoleon Bonaparte, będą w drodze wraz ze swoją armią, postanowił w tej miejscowości odpocząć w cieniu tego platana. Dzisiaj ludzie zachwycają się tą ciekawostką historyczną, ale chyba mało kto zastanawia się, co w tym czasie robili jego żołnierze, którzy rozeszli się po wsi.

Cesarzowice

Co do samego drzewa, to jeszcze tylko kilka informacji, bardzo ciekawych moim zdaniem. Jego imię to – Cesarz. Jego Wysokość mierzy 23 metry. Obwód kolosa to 8, 25 m. Dość często spotykam się z różnymi materiałami na jego temat w sieci, jednak nigdzie nie przeczytałam o tym, że tak naprawdę Cesarz nie jest jednym drzewem ale czterema. Ongiś czasami tak czyniono, że cztery sadzonki splatano przy posadzeniu, aby potem zrastały się tworząc jeden organizm. Tak właśnie uczyniono z tym platanem i dlatego jest on taki ogromny. Dalej w parku pałacowym rośnie jeszcze kilka takich, które choć potężne, wysokie i leciwe jak Cesarz, nie dorównują mu gabarytami.

Cesarzowice

Komorniki

Jest też inna legenda lub też nie legenda o cesarzu, który tym razem zatrzymał się w Komornikach niedaleko Środy Śląskiej. W tym linku zostawiam Wam tę historię, gdyby ktoś jeszcze o niej nie słyszał – KOMORNIKI. O ZAJĄCU SZARAKU I NAPOLEONIE BONAPARTE.

Ten niepozorny budynek na zdjęciu za mną tuż przy drodze 94 miał w swoich dziejach sporo najróżniejszych epizodów, jednak w tej chwili mówić będę tylko o czasach wojen napoleońskich. Teraz tysiące aut nieustannie i codziennie mija go bez wzruszenia. Miejscowi często nie mają pojęcia, że to stara niemiecka gospoda, w której kiedyś stołował się Bonaparte. Miejsce z taką historią, a prawie niewidoczne.

Komorniki

Środa Śląska

I tutaj Napoleon przybył i zrobił sporo zamieszania. Historia jego pobytu w moim mieście to materiał na osobny wpis, ponieważ temat jest nad wyraz treściwy. Jednak tutaj przytoczę ciekawostkę, którą podobnie jak wcześniejsze wyłowiłam z dziejów, jako prawie nieznane światu. Otóż w parku miejskim „z fontanną” (niedziałającą), w Środzie Śląskiej rośnie leciwy dąb. Rozłożysta jego korona daje dużo cienia latem, kiedy nadchodzą upały. Drzewo jest w dobrej kondycji. Potężne i piękne. Podanie mówi, że posadził go sam cesarz Napoleon Bonaparte. Rozumiem przez to dokładnie to, że wziął szpadel, wykopał dół i włożył do niego sadzonkę aby potem przysypać ziemią. Czyli, że zrobił to własnoręcznie.

Mr. GuGu. Opinie

Gdyby tak rzeczywiście było, to sami przyznacie, że średzki park miejski mógłby mocno zyskać na wartości turystycznej. Zwłaszcza, że jest on częścią dawnej fosy. Sami zobaczcie tylko, ile dookoła dzieje się rzeczy, które choć widoczne, to niemal niedostrzegalne. Są jednak tacy, którzy uważają, że dąb nie wygląda na 200 lat i być może to już tylko legenda.

Mr. GuGu. Opinie

Styl Gugu” mocno rozpędził moje opowiadanie. Jak widzicie można naprawdę ubrać się w dzieje i przeżywać historię na wiele sposobów. Mr. Gugu, opinie na temat tej marki oraz prawdziwie wyjątkowe pomysły graficzne zachęcają do odwiedzenia ich sklepu. Ubrania są bardzo dobrej jakości, nadruki nie do zdarcia, wzory nad wyraz nieprzeciętne. Wszystko to na konkretne zamówienie klienta. Takie ciuchy naprawdę mogą porządnie nakręcić na przygodę. Co widać bardzo wyraźnie w tym opowiadaniu :)

A na koniec mamy dla Was niespodziankę! Jeśli zdecydujecie się zrobić zakupy w sklepie Mr. GuGu, możecie skorzystać z naszego kodu rabatowego: NW15. Dzięki temu zyskacie 15% zniżki na WSZYSTKIE ubrania, również te przecenione! Kod działa do września przyszłego roku, więc macie dużo czasu na podjęcie decyzji!

Opisywane produkty zostały dostarczone przez naszego Partnera i jest to artykuł sponsorowany.

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
15
OK
12
Kocham to!
2
Nie mam pewności
1
Takie sobie
1
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek

Super historie! Macie wspaniałą pasję dziewczyny! Za niedługi czas próżno będzie szukać info o opisywanych przez Was obiektach. Bogaty był Dolny Śląsk, szkoda że historia tak sie z nim obeszła!

[…] Chciałam, żeby to było prawdziwe kombo — komfort, jakość i ciekawy deseń. Mogłam sobie poszaleć, ponieważ wybór był szalony! Miałam okazję wybierać tak, żeby podkreślić swoją osobowość i naturę. Kiedy ostatni raz przebierałam w tej niezliczonej ilości worów, było podobnie i powstał o tym artykuł. To była wielka frajda w tym tekstylnym przybytku. Kto jeszcze go nie czytał, zapraszam! Jest to opowieść o tym, jak zostałam modelką. […]

Ewa

super super, tylko ja na przykład czekam na te historyczne ciuszki już kwartał……. jaka szkoda, że wcześniej nie przeczytałam opinii innych zamawiających.

Odil

Firma tragedia.gdybym wcześniej poczytał opinie wiedziałbym,że nie dostarczają towaru,oraz że na każdą wiadomość o zwrot pieniędzy będzie wysyłana wiad że termin dostawy przedłużył się o 2 tygodnie
Zwykli złodzieje

Kategoria:Lifestyle

0 %