Historyczny

MŚCIWOJÓW. Polecam, chociaż osobiście nie przepadam

Mściwojów oferuje turyście sporo atrakcji. Wieś gospodaruje swoim zapleczem historycznym oraz terenem rekreacyjnym. Włożono tam sporo pracy, żeby zachować od zapomnienia dziedzictwo dziejowe tej miejscowości, a dla amatorów wypoczynku nad wodą zorganizowano fantastyczną metę. Wszystko to jest dla każdego dostępne nieodpłatnie. Bez żadnych wydatków Mściwojów oferuje 100 % rekreacji i sporo miejsc do zwiedzania. To prawdziwa mekka dolnośląska, którą każdy miłujący tę ziemię powinien przynajmniej raz w życiu odwiedzić…

Dla mnie wieś ta mogłaby być prawdziwym historycznym rajem. Brakuje mi tam jednak lokalnej legendy, która uczyniłaby z mojego opowiadania coś więcej aniżeli jedynie przewodnik z solidnie udokumentowaną historią. Mściwojów zapewne dobrze skrywa swoje tajemnice, skoro nigdzie nie mogłam znaleźć żadnego skandalu, jakiejś tajemniczej mogiły, czy innego historycznego „trupa w szafie”. Spędziłam sporo czasu na przeszukiwaniu stron internetowych na temat tej miejscowości, i powiem szczerze, że jest ona z lekka nudna. Ratują ją wprawdzie namacalne pozostałości podominialne. Resztki pałacu, park w całkiem niezłej kondycji, świątynia z leciwą metryką i kilka innych podobnych. Jednak jałowa jest legendarnie. 

Mściwojów

Mściwojów. Majątek rycerski

Dawnych majątków rycerskich na dolnośląskiej ziemi mamy na pęczki. Jest więc Mściwojów jak wiele innych. Ze swoim zespołem dworskich budowli stanowił ongiś perełkę na tej ziemi, podobnie jak setki podobnych, równie wspaniałych. Jest tam coś co mnie zniechęca, choć innych wabi i zachwyca. Są takie punkty na mapie Dolnego Śląska, z których przywożę wspomnienia a potem do nich wracam, ale są i takie, których zwyczajnie nie lubię. Tak jest z Mściwojowem. Nie zmienia to jednak faktu, że wieś ta ma wiele do zaoferowania. 

Mściwojów

Miejscowość jest bardzo leciwa. Pierwszy raz w dokumentach wspomina się o niej już w 1251. Założycielami Mściwojowa byli von Profenowie, najprawdziwsi rycerze. W ich rękach majątek ten pozostał od XIII wieku aż do połowy XVI stulecia. Podczas wojny trzydziestoletniej dobra te należały już do von Bibranów. Ten czas nie był łaskawy ani dla wsi ani dla jaśniepaństwa. Nastały czasy śmierci i głodu. W 1654 do Mściwojowa wprowadza się Otto von Nostitz. Baron nie musi się już zmagać z wojenną zawieruchą. Jest bogaty ale pragnie więcej i inwestuje w kolejne swoje dobra, bo był już wtedy w posiadaniu Luboradza

Zespół pałacowo - parkowy w Mściwojowie

Otto von Nostitz. Starosta księstwa świdnicko – jaworskiego

Historia wspomina go jako gospodarnego. Jest zainteresowany losem Mściwojowa. Za jego rządów wieś została podniesiona z ruiny po wojnie, a posiadłość dworska wypiękniała. On to urządził cudowny park przypałacowy z wodą w centralnej jego części. W kilkadziesiąt lat potem rodzina Nostitz nabyła również pobliską Snowidzę i również tamten majątek uczyniła wspaniałym. W tym czasie w Mściwojowie oprócz folwarku i pałacu znajdowały się również szkoła, dwa młyny wodne, wiatrak, świątynia katolicka i plebania. Na początku wieku XIX przez wieś maszerowały wojska francuskie, pruskie i rosyjskie, i toczyły na tym terenie boje. Wojna Napoleona jak widać nie ominęła tego miejsca tak, jak nie omijała innych. I również wtedy nastały straszliwe czasy w tej okolicy.

Mściwojów – bogata wieś dolnośląska 

W pierwszej połowie XIX stulecia w majątku gospodaruje po pańsku hrabia von Nostitz-Rieneck z Niwnic. W tym czasie wieś bardzo się buduje. Powstają następne przedsięwzięcia, kolejne wiatraki, warsztaty tkackie, gospody, a do dóbr dominialnych dołączony zostaje folwark Rybno. Hrabia hoduje też krowy i owce, a chłopi bardzo się bogacą w swoich dużych gospodarstwach prywatnych, za które płacą najwyższy w Prusach podatek gruntowy. Na początku XX stulecia, w okresie między wojnami, Mściwojów nieźle radzi sobie z wszechobecnym kryzysem. Powstają na jego terenie sklepy i piekarnie.

Mściwojów

Nostitzowie znikają z łona tej fortuny, dlatego ostatnim jaśniepanem na tych przedwojennych włościach był hrabia von Wolkenstein-Trostberg. Historia wspomina też o tym, że już z końcem XIX wieku wspaniała rezydencja Nostitzów zaczęła ulegać przemianie i znacznie tracić na wartości. Ciężko zrozumieć z jakiego powodu tak się działo, ale wygląda na to, że wspaniały dwór już wówczas zaczął popadać w zaniedbanie.

Tylko suche fakty

W lutym 1945 do wsi wkroczyło wojsko Armii Czerwonej. Rosjanie wiadomo, zrobili co chcieli i z ludźmi i z domem burżujów. Potem, kiedy miejscowość ta rozpoczęła powojenne swoje dzieje, nazywano ją Promieniowicami. Po roku 1947 oficjalnie stała się Mściwojowem. Przyznam, że cała ta historia mocno mnie rozczarowała. Liczyłam na to, jak najbardziej, że dokopię się do informacji o tym, że wieś ta została założona przez jakiegoś rycerza Mściwoja i od niego wzięła się jej nazwa. On sam zaś dostarczy mi materiału do spisania jego dziejów. Nakręciłam się tą nadzieją po przyjrzeniu się resztkom dworu, o którym wiem, że dawniej okalała go fosa. Więc ten cały rycerz Profen wcale mi nie leżał. Myślę, że stąd właśnie wzięło się moje zniechęcenie do tego miejsca. Liczyłam na baśń, a zastałam tam suche fakty i zwyczajnie sfochałam się na tę historię…

Mściwojów

W parku dominialnym

Prawie każdy kto przybywa do tego miejsca, najpierw podąża do parku. Pomija ciekawie  zaprojektowany budynek, a właściwie dwa budynki, wspaniałej, dworskiej oranżerii…

Oranżeria w Mściwojowie

Nie interesuje się ani basztą…

Baszta Bramna w Mściwojowie

Ani tajemniczą furtą w murze…

Mściwojów

Tylko pędzi nad staw i robi sobie zdjęcia na tle Świątyni Dumania, która mieści się na wyspie.

Mściwojów

Nie ma się co temu dziwić, jednak dobrze jest potem rozejrzeć się dookoła i zarejestrować inne ciekawe miejsca. Ta enklawa zieleni rzeczywiście potrafi zahipnotyzować. Park jest sporych rozmiarów, na jego terenie płynie rzeka, a jej obecność została pięknie podkreślona. Na przykład tutaj woda płynie pod ziemią.

Mściwojów

Można usiąść na tym murku i popatrzeć sobie na nią z góry, żeby potem spotkać ją na przykład w tym miejscu.

Mściwojów

Zarówno dawny pałac jak i budynki gospodarcze folwarku wkomponowane są w całość w taki sposób, że bez względu na to gdzie się spaceruje – przy dworze, stajniach, oborach czy między drzewami – wszędzie jest pięknie.

Mściwojów

Bliżej centrum dworskiego enklawa zieleni jest pielęgnowana i nie ma tam buszu, nieco dalej jest już bardziej dziko. Kiedyś, w czasach Nostitza to założenie parkowe słynęło na terenie całego Śląska jako jedno z najwspanialszych.

Mściwojów

Pałac, dwór, zamek

Zdecydowanie zamek. Wszystko na to wskazuje, że Otto von Nostitz przerobił warownię z połowy XVI wieku na luksusową rezydencję, do której wprowadził się ze swoją obszerną i bardzo cenną biblioteką. Również na starych, niemieckich widokówkach opisywano ten obiekt jako schloss, czyli zamek. Ponadto wystarczy tylko spojrzeć na te małe okienka i grube mury, niezbyt pokaźne gabaryty planu budowli.

Zamek w Mściwojowie

I wziąć pod uwagę, że kiedyś dostępu do rezydencji broniła fosa. Do tego dochodzi obecność baszty bramnej.

Mściwojów

Pałac w Mściwojowie nie powstał z polecenia Nostitza, wybudował go najprawdopodobniej von Profen albo von Bibran. Ciężko jest to ustalić, ponieważ w latach, kiedy zamek budowano, Mściwojów przechodził raz po raz na przemian w ręce to jednego to drugiego wspomnianego jaśniepana. W każdym razie ta leciwa bryła wzniesiona została w czasach, kiedy forty były w modzie i dobrze było mieszkać w zamku, żeby nie dać się zabić. Jest to więc rasowa warownia.

Mściwojów

Obiekt ten spłonął niedługo po II wojnie światowej i dziś została z niego ruina. Ale i z niej można wyczytać, że powołano ją do istnienia jako fortecę. Nie mam też wątpliwości, że przed nią istniała tam wieża rycerska. Ewolucja tego budynku była więc wspaniała, ale koniec marny. Dziś ruiny zamkowe są atrakcją parkową, podobnie jak Świątynia Dumania. 

Mściwojów

Cudowna figura Matki Bożej Bolesnej

Kościół w Mściwojowie jest przeogromny. Zdecydowanie za duży i zbyt toporny jak na wiejską świątynię. Jego gabaryty bardzo mnie zastanawiały od momentu, kiedy przy nim stanęłam. Być może ma to związek z ambicjami tutejszych duszpasterzy, którzy od wieków starali się uczynić z tego miejsca cel pielgrzymek do cudownej figury?

Kościół w Mściwojowie

Świątynia istniała tam już w XII stuleciu, jednak dziś nie ma po niej śladów. Teraźniejsza sakralna budowla wzniesiona została pod koniec XVIII stulecia. Potem wiadomo – kościół był rozbudowywany, przebudowywany i remontowany. Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej, pełniący tam posługę kapłańską proboszcz Augustin Sylverius, starał się zainteresować wiernych figurą madonny, o której mówiono, że jest cudowna. Do Matki Bożej Bolesnej zaczęto wówczas pielgrzymować z okolicy i urządzano procesje z jej udziałem, które odbywały się wokół świątyni. Po zakończeniu II wojny światowej – tradycje te zostały wskrzeszone i nadal pozostały żywe w lokalnej społeczności. Jak dla mnie, to ogromna bryła tego przybytku i plany związane z kultem cudownej figury mogą mieć solidny związek. Może kościół rozbudowywany był przyszłościowo, ponieważ miało być to kolejne Bardo?

Mściwojów

Przy świątyni znajduje się cmentarz, na którego terenie historia mocno się zapisała. Jest tam wystarczająco wiele jej pozostałości, aby mieć z czego „poczytać”. 

Zalew Mściwojów

Ten sztuczny twór wodny powstał w 1999 roku. Za „Niemca” jeszcze więc go tam nie było. To atrakcja turystyczna, udostępniona dla wszystkich bez opłat. Można rozbić się z namiotem przy brzegu bez kosztów, kąpać się i łowić ryby. Piękna rzecz. 

Zalew Mściwojów

Znajdują się tam drewniane wiaty z miejscami na rozpalenie ognia. Przy wodzie jest naprawdę cudnie, zwłaszcza, kiedy nie ma tam tłumów. Dalej, na wzgórzu zwanym Winna Góra stoi dziś wieża widokowa, jednak kiedyś były tu winnice Otto von Nostitza. Do tego miejsca można dojść od zamku wąską, zdziczałą ścieżką parkową…

Mściwojów

Albo też główną drogą, po trasie mijając urokliwe stacje drogi krzyżowej…

Mściwojów

A potem ruiny kaplicy poświęconej poległym w I wojnie światowej…

Mściwojów

Dalej podziwiać można ekspozycję lokalnych skał, bo to już jednak trochę Kraina Wygasłych Wulkanów.

Mściwojów

Polecam choć nie przepadam

I na końcu, jeżeli ktoś ma ochotę, można rozbić się obozem nad wodą, należącą do Wierzbiaka, a którą tak zniewolono ku uciesze turystów. Byłam tam i rzeczywiście jest w tym przedsięwzięciu potencjał. Wykonano ogrom pracy, żeby zagospodarować ten teren.

Mściwojów

Potrzeba nam takich miejsc, gdzie uciec można od miasta i poczuć wiatr we włosach. Ja jednak wolę dzicz dolnośląską. Stawy głęboko w lesie, wyrobiska z wodą w środku pola, brzegi rzek, do których ciężko się dostać bez maczety. Mściwojów jest tak bardzo niekomercyjny i jednocześnie atrakcyjny, że już mocniej się nie da, jednak dla mnie to tylko lekcja historii, na wypoczynek wybieram całkowite odludzie. Nie mniej tego opowiadam Wam o tym, ponieważ wiem, że nie każdy jest takim dzikusem jak ja…

Mściwojów

Mściwojów nie rozpalił mnie. Nie zbudził w brzuchu moim motyli. Nie rozkochał mnie w sobie, nie porwał i nie odurzył. To piękna wieś z dobrze udokumentowanym zapleczem historycznym. Przybyłam tam zwabiona obietnicą przygody i pomimo tego wiele rzeczy mi nie pasowało. Jednak nie zmienia to faktu, że jest to jedno z najciekawszych miejsc na Dolnym Śląsku. Nie sadzę, abym kogokolwiek z Was zniechęciła swoją sfochaną reakcją na tę miejscowość. Myślę nawet, że tym bardziej zechcecie się tam wybrać, żeby sprawdzić jak to jest naprawdę.

 

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
35
OK
68
Kocham to!
6
Nie mam pewności
4
Takie sobie
2
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Kategoria:Historyczny

0 %