Naturalny

NAD RZEKĄ ODRĄ. Na tropie schronów bojowych

Tamta niedziela była bardzo zimowa. Im bardziej oddalaliśmy się od miasta, tym więcej widzieliśmy bieli. Wyruszyliśmy w samo południe, aby nad rzeką Odrą tropić kolejne schrony bojowe. Ta wyprawa była typowo poszukiwawcza. Nikt z nas dokładnie nie wiedział, gdzie bunkry na tym odcinku Odry się znajdują, i nie mieliśmy pewności, czy cokolwiek z nich tam zostało.

Bunkry nad rzeką Odrą

Wyruszyliśmy w grupie. Sławek zabrał ze sobą starą mapę tego kawałka brzegu i zaczęliśmy buszować nad rzeką Odrą. Dojechaliśmy samochodem do samego wału przeciwpowodziowego w Rzeczycy, a stamtąd już na pieszo zaczęliśmy poszukiwania.

Bunkier 109

Czasami zdarza się, że po wysadzonym bunkrze zostają spore ślady, a czasami ciężko jest zlokalizować jego dokładne położenie, ponieważ obiekt został doszczętnie rozebrany i zasypany. I tak było tamtego dnia. Trudno było ustalić położenie bunkra 109, bo właśnie tego obiektu poszukiwaliśmy w chaszczach nad Odrą.

Bunkry nad rzeką Odrą

Znaleźliśmy kawałki betonu w krzakach, ale miejsce dawnego bunkra wydawało nam się znajdować nieco wcześniej, na niewielkim wzniesieniu. Do samego końca nie mieliśmy pewności, czy udało nam się na niego trafić, czy też krążyliśmy jedynie w jego pobliżu.

Bunkry nad rzeką Odrą

Nad rzeką Odrą

Za wałem wiatr był słabszy. Było ciszej i nieco cieplej. Jednak pora roku, wysokie trawy, gęste samosiejki i kolory wokół sprawiały, że miałam wrażenie jakbym była na dalekiej północy, gdzieś w Kanadzie. Tam dzikie tereny ciągną się przez wiele mil i jest to całkowite  bezludzie.

Bunkry nad rzeką Odrą

Z tamtego miejsca poniżej wału, nie widać nawet dachów domów z pobliskiej wsi. Oprócz nas nikogo tam nie było, nie licząc dzikich zwierząt. I jeszcze tylko wiatr znad Odry i przenikliwy chłód.

Bunkry nad rzeką Odrą

Po godzinie poszukiwań postanowiliśmy zwrócić się ku kolejnemu obiektowi, który z kolei znajdować się miał w okolicach Brodna.

Bunkry nad rzeką Odrą

Poszukiwania jednak nie doszły do skutku, ponieważ we wiosce dowiedzieliśmy się, że o tej porze roku dotarcie do tamtych miejsc jest prawie niemożliwe. Ponadto ustaliliśmy również, że w okolicy Brodna, bo bunkrach już podobno nie ma śladu.  Postanowiliśmy sprawdzić to po roztopach, a tymczasem ruszyliśmy do Zakrzowa.

Zakrzów nad rzeką Odrą

Zakrzów to jedna z tych miejscowości, do której prowadzi tylko jedna droga. Oczywiście mowa jest tu o asfalcie dla aut. Wioska jest bardzo oddalona od wielkiego świata. Na jej końcu znajduje się wał przeciwpowodziowy i Odra. Niezwykle dzikie są to tereny. Latem przyroda buja tutaj bez ograniczeń.

nad Odrą

Nad rzeką Odrą jest wówczas bardzo zielono. Przestrzenie, las i bliskość wody kusi miłośników takich tajemniczych i dzikich zakątków.

nad Odrą

Zimą zaś jest tu prawdziwe bezludzie. Od wody wieje mroźny wiatr i naprawdę trzeba lubić podobne  klimaty, aby wybrać się w takie miejsce na wędrówkę. Maszerowaliśmy dość mocno ubitą drogą niedaleko brzegu rzeki.

Bunkry nad rzeką Odrą

Pustkowie to było wspaniałe. Od czasu do czasu zauważaliśmy sarny tuż przy linii lasu, a oprócz nich i nas — nikogo więcej. I panowała tam cisza, która przerywana była przez ujadanie wioskowych psów. Raz słychać je było z Zakrzowa, a raz zza rzeki, z Pogalewa. Głosy ich niosła woda…

Nad rzeką Odrą — Bunkier 106 

Znaleźliśmy ten schron bojowy na samym skraju lasu. Widać go było już z dość sporej odległości, ponieważ nie kryły go gałęzie i liście drzew. Wysadzony, porządnie uszkodzony, porośnięty mchem. Piękne znalezisko!

Bunkry nad rzeką Odrą

Robiliśmy fotografie, spiesząc się, aby nie stracić dobrego światła. Wieczór był już za pasem, cisza zaczęła ogarniać świat, jak zwykle to bywa, kiedy nadchodzi zmierzch.

Bunkry nad rzeką Odrą

Zaczęliśmy szukać miejsca na ognisko i zeszliśmy niżej, prawie do samej Odry.  Rosło tam kilka starych drzew, pod którymi leżało mnóstwo chrustu. Wszystko suche na wiór…

Bunkry nad rzeką Odrą

Sławek wrócił po samochód do wioski i zaparkował tuż przy ognisku. Nasz Frutek bardzo się ucieszył z tego faktu, bo znał dobrze nasze zwyczaje. Wiedział, że będzie mógł odpocząć na kanapie w aucie.

Na siedzeniu rozłożyłam mu koc i podałam pokrojone kiełbaski. Pojadł, oblizał się i uciął sobie drzemkę. Zrobiło mu się wygodnie i ciepło.

Bunkry nad rzeką Odrą

A my tuż obok zaczęliśmy nasze biwakowanie. Już po chwili grzaliśmy się przy ogniu, zaczął sypać lekki śnieg. Nad rzeką zaczęły kursować gęsi.

Piekliśmy kiełbaski, rozmawialiśmy o historii i podróżach. Zbieraliśmy na przemian chrust i podrzucaliśmy do ognia.

Bunkry nad rzeką Odrą

Robiło się coraz ciemniej. Z oddali słychać było wystrzały. Zapewne jakiś myśliwy polował na dzika. Po godzinie Frutek postanowił się przewietrzyć i posiedział z nami przy ognisku.

Niedługo, potem kiedy noc pogrążyła świat w całkowitej ciemności, spakowaliśmy się i ruszyliśmy w powrotną drogę. Taka to była nasza zimowa niedziela nad piękną Odrą. A na drugi dzień Ines wyruszyła autostopem nad Balaton…

Jeżeli podobają się Wam nasze opowiadania z drogi, polecamy książkę autorek bloga Nieustanne Wędrowanie — O rycerzach, śmiertelnych intrygach i bajecznych majątkach — która już dostępna jest w naszym sklepie (patrz poniżej). Polecamy!

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
6
OK
13
Kocham to!
5
Nie mam pewności
1
Takie sobie
0
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Sławek Dbn

Może dla kogoś wielkie „nic” , ot kilka kawałków betonu odnalezionych przez cztery osoby i pieska, przez całą niedzielę, w zimnie, wietrze i prószącym śniegu a potem znów te ognisko i kiełbaski… ale ja tam uwielbiam takie „nic” :)

Anna Nowak

Odważne jesteście, dziewczyny…

Kategoria:Naturalny

0 %