DOM DIABŁA — nawiedzone miejsce na pustkowiu

Opuszczony dom pośrodku niczego, biegnąca obok droga gruntowa i (podobno) nawiedzony las. To miejsce jest bardzo mroczne, a ściany budynku kryją w sobie historię, która dosłownie mrozi krew w żyłach. Zazwyczaj jest tam cicho i pusto. Czasami jedynie spokój ten zakłócany jest przez gwizdy przejeżdżających pociągów lub dźwięki motorów Enduro. Niekiedy obok obiektu przejedzie traktor lub rowerzysta. Zwykle jednak dom ten tonie w samotności. Miejscowi opowiadają o strasznych rzeczach, które zdarzyły się w tej okolicy. 

Aby obejrzeć film, kliknij w grafikę poniżej:

Nawiedzony dom i grasujące w jego pobliżu demony grają w tych historiach pierwszoplanowe role. Dowiedziałam się o tym wszystkim przypadkiem od Czytelnika, gdy ten zaczepił mnie podczas jednej z moich wypraw rowerowych po okolicy. Kiedy jednak o tym mówił, w jego głosie nie było słuchać sensacji, a jedynie realny strach i obawy. Boimy się tego, czego nie rozumiemy, a to, co ukrywa w sobie ten opuszczony dom w istocie trudno jest ogarnąć rozumem. 

Opuszczony dom na pustkowiu 

Kiedy zwiedzałam ten opuszczony dom wiedziałam, że dookoła niego nie ma żadnej cywilizacji. Prąd tam został odcięty wiele lat temu. Na próżno szukać tam latarni, które oświetlałyby biegnącą obok drogę, na której wysypano bazalt. Ścieżka ta zapewne nie zmieniła się zbytnio od XIX wieku. Kiedy nią jechałam czułam, że dotykam historii w jej najczulsze miejsce — w przemijanie. Kiedyś na polach otaczających ten trakt z pewnością wybudują osiedla deweloperskie, a na nim samym położony zostanie asfalt lub kostka brukowa. Krajobraz dziewiętnastowieczny zniknie wówczas na zawsze, dziś jednak wciąż jadąc tamtędy można poczuć się tam, jakby weszło się do wehikułu czasu.

Nawiedzony dom wyłonił się zza zakrętu. Czerwona, mocno zakurzona czerwona cegła, drewniany ganek i wybite okna o tej porze roku wyglądają bardzo mrocznie. Oparłam rower o ścianę frontową, założyłam rękawiczki i weszłam do środka. 

URBEX — anomalia paranormalne w opuszczonym domu

Mimo iż twardo stąpam po ziemi i staram się racjonalizować te wszystkie historie o zjawiskach paranormalnych w opuszczonych miejscach, to ta opowieść zrobiła na mnie wrażenie, nie mogę tego ukrywać. Jest ona inna od sobie podobnych, tajemnicza i zagmatwana. Występują w niej postaci, które zazwyczaj nie pojawiają się w tego typu opowiadaniach. 

Czy się bałam? Prawdę mówiąc — nie wiem. Kiedy decyduję się na zwiedzanie obiektów uchodzących za nawiedzone, staram się nie myśleć o strachu. Uważam, że to właśnie on powoduje, że wyobraźnia zaczyna generować przed nami różne obrazy, jakie potem interpretujemy na swój własny sposób. Podeszłam do tego na chłodno na tyle, na ile było to możliwe. Jak było we wnętrzu? Odpowiedź możecie poznać oglądając film z eksploracji — wystarczy kliknąć na pierwszą grafikę w tym wpisie lub w ten link: https://youtu.be/9li4vDqPe44 :)

Doceń naszą pracę!

Nie będę owijała w bawełnę, bo i po co miałabym to robić? Jak wszyscy twórcy, również my lubimy czuć się doceniani :) Jeśli więc nagrany przez nas materiał Ci się podobał, to zachęcamy do zasubskrybowania naszego kanału na YouTube, obejrzenia innych filmów, zostawienia łapki w górę oraz komentarza. Każda Wasza aktywność cieszy nas ogromnie, więc — jeśli tylko chcecie — zostawcie po sobie nieco tego dobra!

Możecie nas również wesprzeć poprzez kupienie koszulek z logiem Nieustannego Wędrowania :) Wiosna rozgościła się już w Polsce na dobre, a lato zawita tutaj już niedługo — jest więc to idealny czas na rozszerzenie swojej garderoby na gorące dni. 

Koszulki damskie można kupić TUTAJ, a koszulki męskie TUTAJ :)

Dziękujemy za to, że z nami jesteś!