Niekomercyjny

PODRÓŻOWANIE ROWEREM. Żadnych praktycznych porad nie będzie…

Podróżowanie rowerem jest dla nas jednym ze sposobów na przemieszczanie się po Polsce. Nigdy bowiem nie wybrałyśmy się rowerami poza granicę naszego kraju. Na bardzo długich wyprawach, przeważnie korzystamy z autostopu. I naprawdę fajnie podróżuje się czymkolwiek, byle do przodu. Jednak podróżowanie rowerem jest wyjątkowe, ponieważ tylko wówczas rzeczywiście prawdziwie poznajemy trasę, którą przemierzamy…

podróżowanie rowerem

Nie jesteśmy sportsmenkami i nie mamy wypasionych rowerów. Kondycji tyle w nas, aby sobie poradzić — szału nie ma. Nie trenujemy na rowerach i nie silimy się na najmniejsze osiągnięcia. Kiedy wybieramy się w drogę, zawsze jesteśmy po takiej wyprawie wypompowane na maksa.

podróżowanie rowerem

Nasze podróżowanie rowerem to tylko sposób na drogę. Nie traktujemy tego wyczynowo. Na szlaku często padamy na pysk ze zmęczenia. Upały, silny wiatr, pagórkowaty teren, deszcz — dają nam w kość bez pardonu. Brakuje w takiej podróży dosłownie wszystkiego. Doświadczenia, dobrego sprzętu, sakw, umiejętności naprawienia roweru w razie potrzeby, kondycji, najmniejszego luksusu i wygody i itd. Ale jednego nie brakuje nam nigdy. Uporu podróżującego maniaka…

podróżowanie rowerem

I dlatego właśnie nie rezygnujemy i dość często wybieramy podróżowanie rowerem

Podróżowanie rowerem po Dolnym Śląsku, w którym celowo omija się miejsca komercyjne i turystyczne, hotele, motele, restauracje — to prawdziwa przygoda i jazda bez trzymanki. Ale to trzeba lubić, żeby wytrzymać i mieć z tego radochę. Człowiek, który staje się na szlaku niezależny od turystyki, a poddaje się podróży — doświadcza więcej, choć za wszystko płaci mniej.

podróżowanie rowerem

Drobne w kieszeni, plecak, namiot i rower stają się wszystkim, czego potrzebuje. Takie, a nie inne podróżowanie rowerem, czyniło nas wolnymi tak, że bardziej już nie można. Dla mnie nie ma przygody i frajdy, jeżeli jest wygodnie i bezpiecznie.

podróżowanie rowerem

Podróżowanie rowerem po Dolnym Śląsku jest jak wypłynięcie w morze z Jackiem Londonem, jak zagranie obok Harrisona Forda w filmie Indiana Jones. Wszystko może się wydarzyć, jeżeli jesteś ciekawy tajemnic. Dolny Śląsk jest jeszcze cały czas w takim okresie swojego istnienia, kiedy każdy może napisać o nim swoją wersję wydarzeń.

podróżowanie rowerem

Na rowerze inaczej widzi się mijany w drodze świat

Wystarczy przyglądać się czujnie drodze, żeby na niedługim odcinku zatrzymać się kilka razy, zwabionym będąc czymś interesującym. Na rowerze nic nie umyka uwadze. Jest czas na lustrację terenu. Zdecydowanie więcej się wówczas widzi, więcej czuje i jest się mniej zauważalnym. Prawdziwie super kombo…

podróżowanie rowerem

Z rowerem można zakraść się niemal wszędzie, nie będąc słyszanym i zbyt szybko zauważonym. Rower można ukryć bez większych problemów. Kiedy słońce przypalało głowy na szlaku, dość często korzystałyśmy z przykościelnych terenów w małych wioskach. Bezszelestnie przenikałyśmy na teren świątynny, a kościół dawał nam azyl przeciw udarowy.

podróżowanie rowerem

Kiedyś chcąc sfotografować jeden z opuszczonych kościołów na szlaku, rowery ukryłyśmy w gęstym roślinnym buszu pod jego murem.

podróżowanie rowerem

Przejście na teren kościoła nie pozwalało na przeprowadzenie rowerów (wąska wyrwa w murze), a jednak nie było to dla nas problemem.

opuszczony kościół

Na Dolnym Śląsku wiele jest miejsc opuszczonych, a one jak nic innego, interesują nas zawsze najbardziej. Jeden rzut okiem w teren, jedno spojrzenie wystarczy, aby z daleka namierzyć  podejrzaną kępę drzew, która może być na przykład opuszczonym starym cmentarzyskiem…

opuszczony cmentarz

Lub też parkiem przy nieistniejącym już pałacu czy nieistniejącej wiosce, po której nic, oprócz zapomnianej historii nie zostało. Ludzie mijają takie miejsca i często nie zdają sobie sprawy z tego, czym kiedyś były. A my szperamy w mrokach historii, szukamy śladów, ustalamy fakty…

podróżowanie rowerem

Podróżowanie rowerem

Wybieramy się w taką rowerową włóczęgę bez żadnych wymagań. Czasem, kiedy mamy szczęście, pod koniec dnia udaje nam się rozbić namiot u dobrych ludzi w ich ogródkach, a czasem rozbijamy się na dziko, bo akurat dobrych ludzi zabrakło.

podróżowanie rowerem

Posiłki jadamy pod gołym niebem. Zakupy robimy przeważnie w wiejskich sklepach. Wieczory pełne są rozmów, pies kładzie się obok tak blisko, aby zawsze któraś z nas miała okazję go pogłaskać.

spanie na dziko w namiocie

Frutek zawsze nam towarzyszy. Jest zaprawiony w boju i z przyjemnością odkrywa nieznane, tajemnicze miejsca na Dolnym Śląsku. W koszyku jeździ spokojnie, w namiocie nauczył się spać i jada na szlaku to, co my. Nigdy nam nie przeszkadza. Nie jest w drodze wymagający.

podróżowanie rowerem

Zwiedzamy więc niekomercyjny Dolny Śląsk. Opuszczone dwory i pałace, zapomniane nekropolie, kościoły poewangelickie, których nie przerobiono na katolickie i pozostawiono na pastwę losu.

Wszędzie sobie wchodzimy, gdzie chcemy, a gdzie nie wolno każdemu — wpuszczają nas często z zaproszeniem. A potem niejednokrotnie zapraszają do swoich domów, goszcząc i proponując odświeżenie się przed dalszą drogą. Nasi dobrodzieje ciekawi są naszych przygód i naszej drogi, więc odwdzięczamy się im za gościnę swoimi opowieściami.

Podróżowanie rowerem ma swój niepowtarzalny klimat

Kiedy coś na trasie nawaliło w rowerze, nigdy nie została mi odmówiona pomoc, o którą po drodze poprosiłam. Zwraca się człowiek do jednego gospodarza, który stoi sobie przy płocie, a on zaraz biegnie po narzędzia i wraca z trzema innymi, którzy bardzo pragną wesprzeć wędrowniczkę…

podróżowanie rowerem

Nigdy też żaden kapłan nie nakazał mi opuszczenia cmentarza przykościelnego, na którym w cieniu drzew odpoczywałam.

podróżowanie rowerem

Wielokrotnie korzystałam z gościnności zupełnie obcych mi ludzi, którzy nie tylko pozwolili na rozbicie się obozem, ale częstowali kawą i pozwalali na skorzystanie z łazienki.

podróżowanie rowerem

W takich podróżach poznałam Dolny Śląsk, który naprawdę jest tajemniczy, a nie tylko tak nazwany.

podróżowanie rowerem

Poznałam Dolny Śląsk, który jest niebezpieczny w wielu miejscach. Jest też często niedostępny.

podróżowanie rowerem

Z naszych dolnośląskich, rowerowych wojaży powstało wiele wpisów na blogu. Zrobiłyśmy kolosalną ilość fotografii miejsc zapomnianych i opuszczonych, zaniedbanych zabytków, o których los nikt nie dba. Archiwum Nieustannego Wędrowania w chwili obecnej jest ogromną bazą danych. Polecamy więc podróżowanie rowerem po Dolnym Śląsku, bo tak jest ciekawiej. I mamy na to dość dowodów, żeby Was przekonać.

Po wielu latach wędrowania i spisywania naszych historii na tym blogu, przyszedł czas na papierowe publikacje :) Poniżej prezentujemy nasze książki, które można zamówić w naszym sklepie internetowym!

Artykuł zawiera autopromocję

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
3
OK
4
Kocham to!
0
Nie mam pewności
0
Takie sobie
0
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Dorota

Super opowieść, niby nic nowego a jakże wiele nowości :-) Pozdarwiam

Kategoria:Niekomercyjny

0 %