Niekomercyjny

PRZEZDROWICE. Niewidzialny zamek otoczony fosą

Przezdrowice mnie uwiodły. Nie zagarnęły jednak mojej duszy od razu. Zrobiły to powoli, stopniowo, metodycznie. W pierwszej chwili zaintrygowały, potem zmąciły umysł, a na końcu opętały. Wszystko tam było ogromnie kuszącą tajemnicą…

Przezdrowice

Z tą niewielką miejscowością początkowo i potem długo jeszcze było tak, że pomimo starań nie miałam szczęścia natrafić na jakiekolwiek smaczki historyczne na ich temat. Przybyłam tam tego samego dnia, kiedy odwiedziłam Świątniki, gdzie od razu wszystko było prostsze. Pałac z miłosną historią i kościół pełen niesamowitych dziejów.

Pomnik w Przezdrowicach

W pobliskich Przezdrowicach natomiast zastałam najsampierw pomnik przy skrzyżowaniu dróg.

Przezdrowice

Wodna budowla obronna

Później dotarłam do zabytkowego spichlerza, przemierzając wieś drogą prowadzącą do dawnego majątku ziemskiego.

Spichlerz w Przezdrowicach

I wszystko, co tam zastałam, nad wyraz mocno dotknięte zostało okrutnym przemijaniem. Czas w Przezdrowicach był, i nadal w sumie jest bezlitosny dla pozostałości po ich przeszłości. W miejscowości jest ponuro.

Przezdrowice

Zabytkowe budowle wydają się dogorywać. A wszystko to na terenie dawnego majątku rycerskiego, w którego centrum stał zamek otoczony mokrą fosą. Teraz wydaje się, że już go tam nie ma, ale to nieprawda. Warownia od wielu wieków niezmiennie i cały czas znajduje się w Przezdrowicach, jednak koleje losu mocno ją zmieniły. Dzisiaj mówi się o niej, że to spichlerz folwarczny z 1846 roku (zdjęcie poniżej). Nikt już nie pamięta, że parter leciwej budowli oraz jego piwnice to dawny zamek rycerski…

Spichlerz w Przezdrowicach. Dawniej zamek nawodny
Spichlerz w Przezdrowicach. Dawniej zamek nawodny.

Wieś tę dolnośląską ze wszech stron otaczają pola i miejscowości — Kunów, Nasławice, Księginice Małe, Strzegomiany i Świątniki. Te ostatnie od zarania swoich dziejów powiązane były z Przezdrowicami, ponieważ obie te wsie przez wieki całe stanowiły jeden majątek i należały do siebie wzajemnie. Przezdrowice tylko na pierwszy rzut oka są takie ponure. Kiedy spojrzy się głębiej w ich dzieje, można zobaczyć wieś średniowieczną otoczoną polami i łąkami kwiecistymi, gdzie od czasu do czasu jawiły się kępy tarninowe i dzikiej róży. Owocami tymi karmiły się ptaki. Osada i zamek powstały na stoku Kunowskiej Góry w XIV stuleciu. Stamtąd od zawsze do dziś widoki powalały na kolana. To okolice Sobótki, a więc więcej dodawać chyba nie trzeba…

Przezdrowice

Przezdrowice. Majątek Rycerski

Można też zamiennie mówić — dobra rycerskie albo po niemiecku — Rittergut. Na Dolnym Śląsku takich pozostałości po rycerskich posiadłościach jest mnóstwo. Oczywiście ewolucja tych miejsc mocno je zmieniła, jednak tropiąc ślady po nich, można jeszcze cały czas dokopywać się do namacalnych dowodów ich istnienia. Na samym początku chodziło w tym wszystkim głównie o to, że taki właściciel Rittergut będąc w posiadaniu wspomnianego majątku, miał obowiązek po prostu być rycerzem w czynnej służbie. Jeżeli jednak nie był w stanie władać mieczem — w zamian za niedyspozycję swoją płacił podatek, który zapewne wzrastał w czasie działań wojennych. Oprócz tego panowie na rycerskich włościach mieli całkiem sporo przywilejów. Na przykład nie płacili żadnych podatków, oprócz tego wcześniej wspomnianego, w określonych okolicznościach. Nie można było wymagać od nich kwaterowania w swoich majątkach żołnierzy podczas wojny oraz zabierać do pracy przymusowej ich siły roboczej w postaci chłopów, którzy uprawiali dominialne pola. Poza tym na swoim terenie byli władcami, którzy mogli osądzać i batożyć. Karać i nagradzać. Kontrolować dosłownie wszystko.

Dawny majątek rycerski w Przezdrowicach
Dawny majątek rycerski w Przezdrowicach

Bardzo długo, bo wieki całe ten stan się utrzymywał. W majątkach rycerskich rządziła szlachta, a wszyscy dookoła na nią pracowali. Dopiero w pierwszej połowie XIX wieku nastąpiła drastyczna zmiana w tym temacie. To czasy spełniania marzeń o błękitnej krwi. Wielu wówczas zwyczajnie urodzonych dorobiło się na burakach i cukrze i w związku z tym, że tarzali się w pieniądzach, realizowali swoje zachciewajki. Kupowali majątki po rycerskie i starali się o nadanie im szlachectwa. Osiągali swoje cele, jednak nie było to tak do końca jak w dawnych czasach. Podatki płacić musieli i raczej na żadne inne ulgi liczyć nie mogli. Żeby jednak tak do końca smutno im nie było, w majątku rycerskim taki świeżo upieczony jaśniepan sam wybierał sobie proboszcza i nauczyciela, aby mógł o czymś zadecydować bez gadania. I to by było na tyle…

Przezdrowice

Historia wsi w telegraficznym skrócie

Najsampierw wieś zwała się Prschiedrowitz, ale po roku 1936 nazwę zmieniono na Siligshain. Teraz jej polska wersja nawiązuje najwyraźniej do pierwotnej. Przy dawnym zamku na wodzie zapewne od zawsze funkcjonował folwark, który z czasem rozrósł się do większych rozmiarów. Wiemy to, ponieważ dawne budynki gospodarcze — stajnie i szopy — wraz z rządcówką w jego centralnym punkcie nadal istnieją.

Przezdrowice. Dawna rządcówka w majątku rycerskim
Przezdrowice. Dawna rządcówka w majątku rycerskim.

W drugiej połowie XV stulecia zanotowano na piśmie w dokumentach, że w Przezdrowicach (i w Świątnikach jednocześnie) gospodarował na modłę feudalną Nickel Schenck von Kauer. W sto lat później rządzili tam już von Gellhornowie. Na samym początku XVII wieku to Heinrich von Peterswaldau panował w majątku rycerskim w Prschiedrowitz. Kiedy po nim na zamek tamtejszy wprowadził się Zdenko Hovara, czeski szlachcic, który stał się ofiarą prześladowań religijnych, Przezdrowice stały się schronieniem dla jego przyjaciół, których Zdenko sprowadził z Czech i dał im dach nad głową na swojej ziemi, a w kościele w Świątnikach urządzał nabożeństwa protestanckie w rodzimym języku. Jednak już w XVIII stuleciu majątek składający się z obu wsi (pamiętamy, że Przezdrowice i Świątniki były jednym ciałem) należał do von Zedlitzów. W pierwszej połowie XVIII wieku dawny zamek na wodzie był już ruiną. Ten stan utrzymywał się do czasu, kiedy na jego fundamentach w połowie XIX stulecia wybudowano spichlerz, który trwa do dziś, choć mocno sfatygowany. Fosa wokół niego, a właściwie jej fragment teraz, długo wykorzystywana była jako wodopój dla koni i bydła. Los był tak niełaskawy dla leciwej warowni, ponieważ po wojnie trzydziestoletniej siedzibą majątku stały się Świątniki.

Przezdrowice

Przezdrowice dziś

Przy bratnich im Świątnikach wieś ta wypada słabo, jednak to Przezdrowice były najpierw i to tam wybudowano warownię. W niej rezydowali najpierwsi rycerze na tych włościach. Dzisiaj dawny folwark dominialny nadal jest w użyciu, choć nie powala na kolana kondycją budynków. W tym miejscu jest dużo wspaniałości, trzeba jednak umieć tak spoglądać, aby wszystko to zobaczyć. Historia tam śpi, od dawna już niebudzona przez nikogo, kto byłby nią zainteresowany.

Przezdrowice

Dla mnie miejscowość ta była ogromną atrakcją. Odkrywanie tajemnic, tropienie dziejów i poświęcanie dla niej czasu to wspaniała przygoda. Ostateczne dosięgnięcie całej prawdy o spichlerzu, doprowadzało mnie do zawrotów głowy. Od samego początku wiedziałam, że mam do czynienia z warownią sprzed wieków, jednak nie znajdowałam na to dowodów. Przezdrowice więc podobnie jak niejedna wieś dolnośląska wcześniej, otworzyły dla mnie wrota swojej historii, przez co uznaję je za jedno ze swoich odkryć na tej ziemi…

Przezdrowice

Każdy z Was może pojechać tam i wszystko to zobaczyć na własne oczy. Póki jeszcze można zerknąć na teren folwarczny, póki jeszcze spichlerz stoi na wyspie. Ta ziemia na swoim terenie ukrywa mnóstwo takich właśnie miejsc które, choć są bardzo cenne dziejowo, to niewidzialne…

Więcej naszych historii znajdziesz drogi Czytelniku/Czytelniczko w książkach autorek bloga Nieustanne Wędrowanie. Poniżej zostawiamy wszystkie informacje na ten temat :)

Artykuł zawiera autoreklamę

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
118
OK
32
Kocham to!
13
Nie mam pewności
4
Takie sobie
3
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Marek

świetny tekst, bardzo interesujący! i napisany ze swadą. Gratulacje. Czytałem od A do Z.

Andrzej

czyta się lekko i z i z przyjemnością to nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie…. Historia zawsze jest piękna i ciekawa gdzie by ona nie była.

Jacek

Bardzo ciekawe! Biedny ten Dolny Śląsk, historia obeszła się z nim bezlitośnie!

Kategoria:Niekomercyjny

0 %