Niekomercyjny

ROZBIJANIE SIĘ OBOZEM „NA DZIKO”. To trzeba lubić

Rozbijanie się obozem na dziko to temat, który ma zdecydowaną większość przeciwników aniżeli zwolenników. Takie nocowanie w terenie napiętnowane jest szeregiem mitów, które opowiadają o niebezpieczeństwach z tym związanych, i o niewygodach. Dlatego też taki nocleg na dziko nie jest dla każdego. To przygoda pełna ryzyka, ale to trzeba lubić…

rozbijanie się obozem na dziko

Wielu ludzi jest przerażonych wizją spędzenia nocy pod namiotem, który rozbity zostaje gdzieś w polu, w lesie, w górach. Oczywiście wiadome jest, że rozbijanie się obozem na dziko w naszym kraju jest zabronione z wielu przyczyn. W niektórych państwach europejskich patrzy się na to nieco łaskawiej, a w niektórych podchodzi się do tego tematu jeszcze bardziej surowo aniżeli w Polsce. Więc po pierwsze, zawsze przeraża mandat i kłopoty z tym związane.

Rozbijanie się obozem na dziko. Co w tym jest przerażającego?

Przeważnie boimy się również tego, że zostaniemy napadnięci i obrabowani. Taka napaść w skutkach faktycznie mogłaby być tragiczna, dlatego skoro w ogóle bierzemy takie prawdopodobieństwo pod uwagę, należy zachowywać pewne zasady, które uchronią nas od podobnego nieszczęścia. Kiedy więc szukamy dobrego miejsca pod namiot po całodziennym marszu, jeździe rowerem czy podróżowaniu autostopem, staramy się przede wszystkim unikać miejsc zaludnionych. Tam, gdzie nie ma ludzi, raczej niebezpieczeństwo napaści nie istnieje. Ale nie rozpytujemy o takie odludne, dzikie pole namiotowe miejscowych, albo przypadkowo spotkanych po drodze turystów. Miejsce pod namiot musimy znaleźć sobie sami, bo tylko wtedy nikt oprócz nas samych nie będzie wiedział, gdzie się rozbiliśmy.

rozbijanie się obozem na dziko

Strach ma wielkie oczy

Wielu ludzi boi się chodzić na cmentarz nocą, a przecież skoro wszyscy się boją, to cóż złego może nas spotkać w miejscu, w którym nikogo nie ma? Idąc tym torem myślenia, nie powinno nas przerażać spanie na dziko pod namiotem tam, gdzie jesteśmy zupełnie sami. Ale w rzeczywistości to większość ludzi najbardziej boi się właśnie tego oddalenia. Wydaje nam się, że bliskość domów i świateł daje poczucie bezpieczeństwa. Jednak to jedynie złudzenie…

Bliskość osiedla ludzkiego może prawdziwie napytać biedy włóczykijowi, który zaryzykował takie rozbicie się dzikim obozem. Jeżeli zostanie zauważony, może zostać odwiedzony przez odpowiednie służby i ukarany mandatem. Albo — w tragiczniejszej wersji wydarzeń — odwiedzą go lokalni rzezimieszkowie, którym nie spodobał się obcy na ich terytorium. Tereny zabudowane zdecydowanie nie sprzyjają takim noclegom.

Korzyści płynące z rozbijania się na dziko

Dla podróżujących na minimalnym budżecie korzyści są jasne — to ogromna oszczędność. Jeżeli do tego podróżuje się autostopem, koszty podróży stają się naprawdę bardzo niewielkie o ogólnym rozrachunku. Ale to jeszcze nie wszystko, ponieważ najważniejsza jest w tym wszystkim przygoda.

rozbijanie się obozem na dziko

Niejednokrotnie podczas naszych wypraw po Polsce i poza jej granicami rozbijaliśmy się na dziko. Wybierałyśmy taką opcję, jako najbardziej nam pasującą. Na samym początku naszego wędrowania przeważnie byłyśmy bez grosza przy duszy, i w trasę brałyśmy namiot, karton do łapania stopa, a w kieszeni było parę drobnych. To wystarczyło, aby wyruszyć w drogę i przeżyć ją na wariackich papierach. Korzyści płynęły z tego ogromne, bo bez podróżowania autostopem i rozbijania się na dziko nigdy nie odwiedziłybyśmy aż tylu miejsc. Dopiero potem zaczęło się planowanie podróży i wielomiesięczne odkładanie środków na bilety samolotowe.

Rozbijanie się obozem na dziko — radź sobie sam

To taka trochę sztuka przetrwania…

Wysiadłyśmy z ciężarówki o pierwszej w nocy gdzieś na obrzeżach Pragi. Metro zaczynało działać dopiero o szóstej rano, dokoła tylko domy jednorodzinne, żadnych hoteli ani moteli. Rozejrzałyśmy się trochę po najbliższej okolicy. Na każdej ławce spał jakiś bezdomny. Cóż było robić? Skierowałyśmy się w jedną z uliczek, na końcu której zauważyłyśmy kilka wysokich drzew. Po kilkunastu minutach marszu znalazłyśmy się za osiedlem, tuż przy jakiejś drodze. Były tam również wcześniej namierzone drzewa, a między nimi gąszcz krzaków. Weszłyśmy między chaszcze, znalazłyśmy kawałek pustego palcu i rozbiłyśmy tam namiot. Dzięki temu bezpiecznie przetrwałyśmy noc, z dala od ludzi…

rozbijanie się obozem na dziko

Rano ktoś zaczął kręcić się po tej gęstwinie i obudził nas, ale nie zauważył namiotu

Innym razem noc zastała nas w górach. Byliśmy wtedy bardzo blisko wieży Bismarcka na Wielkiej Sowie. Góra dała nam schronienie. Nie było tam wówczas żywego ducha, ale wokół naszego obozu krążyły dzikie zwierzęta. Wyczuwał je kot, który z nami siedział przy ognisku i swoim zachowaniem informował nas, że jesteśmy obserwowane.

rozbijanie się obozem na dziko

Oczywiście, że takie rzeczy zawsze jeżą włos na głowie. Nigdy w podobnych sytuacjach nie można być pewnym, co czai się w lesie. Jednak kto nie ryzykuje, ten nie przeżywa przygód…

rozbijanie się obozem na dziko

Noc pod chmurką

Kiedy w ciemności rozbija się namiot, bez latarki i na wyczucie jedynie, a potem, kiedy siada się przed nim i szeptem rozmawia, nasłuchuje dźwięków z okolicy,  bez przerwy wzrokiem lustrując teren, wtedy przychodzi moment, w którym zaczynamy czuć się bezpiecznie. Już się tam urządziliśmy, posilamy kolacją, popijamy piwo z puszki. Pies pilnuje obozu, cisza powoli opanowuje świat.

rozbijanie się obozem na dziko

Noc zasłania wszystko i otacza nas opieką. Nikt nie ma pojęcia, że rozbiliśmy się na dziko obozem w tym właśnie miejscu. Z daleka widzimy światła samochodów. Przejeżdżają drogą, która jest tak niedaleko. Z oddali dochodzą nas szczekania wioskowych psów. Jacyś ludzie wracają z pobliskiej miejscowości, śpiewają i śmieją się do rozpuku. Ale z chwili na chwilę robi się ciszej. I ta cisza właśnie sprawia, że i my mamy odwagę zasnąć…

rozbijanie się obozem na dziko

Nawet jeżeli rozbijanie się obozem na dziko nie jest do końca zgodne z prawem, to nie jest też niczym szkodzącym. To nie zbrodnia, i nie przestępstwo. Ważne jest jednak, aby takie obozowanie traktować rozsądnie i zachowywać się przyzwoicie. Nie zaprószyć ognia, i nie pozostawiać po sobie śmietniska, kiedy zwiniemy obóz. W niektórych krajach podróżowanie autostopem jest zabronione, ale i tak ludzie to robią. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ najfajniejsze rzeczy w życiu są całkiem za darmo i znajdują się tacy, którzy nie chcą z nich rezygnować…

Warto wiedzieć, że autorki bloga Nieustanne Wędrowanie są również autorkami książek. Poniżej więcej informacji na ten temat. Zapraszamy ! Przygoda czeka!

Artykuł zawiera autoreklamę

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
7
OK
13
Kocham to!
3
Nie mam pewności
0
Takie sobie
1
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Kategoria:Niekomercyjny

0 %