Komercyjny

ŚCIEŻKA NIE TYLKO ROWEROWA. Póki co z Lubiąża do Wołowa

Zacznę od tego, że to jest trasa rekreacyjno – turystyczna, czy tam krajoznawcza. Czyli ścieżka nie tylko rowerowa. Może się wydawać, że to bez różnicy, ale tak nie jest. Obiekt ten jako droga powstał całkiem niedawno, bo A.D 2018 i uważam go za jeden z lepszych pomysłów na tym terenie.

Już prawie od dwóch lat między Lubiążem a Wołowem można poruszać się na pieszo, na rolkach, na wrotkach i na rowerze po dawnym kolejowym szlaku, który został przebudowany, a jeszcze dokładniej, według mnie – odzyskany. 

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

I tak źle i tak niedobrze

Kiedy podejmuję się nowego tematu, lubię dowiedzieć się co też myślą o tym czy o tamtym inni ludzie. Kiedy remontowano dawną bramę wjazdową do majątku Kramsta w Chwalimierzu, naczytałam się w związku z tym mnóstwa narzekań. O tym jak strasznie źle praca ta została wykonana i jak to teraz tragicznie wygląda. Kiedy brama była przed remontem, czytało się lamenty, jakie to zmarnowanie okrutne. Podobnie jest z tą trasą rekreacyjną, która stanowi temat tego wpisu. Ludzie komentują, że wszystko jest tam źle. Nie trzymano się zasad budowy dróg, nie pomyślano o potrzebach tych, którzy będą z niej korzystać. Stworzono jakieś niebezpieczeństwo, a barierki zwalniające prędkość są be… 

Kiedy parę lat temu wszystko tam tonęło w zaroślach, na pewno też nie było dobrze. 

Ścieżka nierowerowa Lubiąż - Wołów

Ścieżka nie tylko rowerowa. Subiektywne spojrzenie 

A ja powiem Wam tak. Rowerem z Lubiąża do Wołowa po tej trasie jest kilkanaście kilometrów. Można jechać tamtędy spokojnie, omijając ruchliwe drogi. Barierki owszem są i może kogoś nawet denerwują, ale jest cisza, są piękne widoki, równa nawierzchnia, klimat, historia do opowiedzenia…

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Jest z tego przedsięwzięcia zdecydowanie więcej dobrego aniżeli złego, i choć rozumiem, że każdy ma prawo do własnego zdania, to uznałam że warto będzie napisać o tym wpis i zrobić to bardzo subiektywnie. Ktoś miał świetny pomysł i zrealizował go w konkretnym klimacie. Może nie wszystko wyszło tam tak, żeby podobało się każdemu, jednak sądzę, że należy mu się szacunek. Teraz każdy z nas może podążać tym szlakiem kolejowym i podróżować w czasie. Srał pies te barierki! Można je z radością ominąć i cieszyć się klimatem tej ścieżki…

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Trochę zaplecza historycznego

Ta linia kolejowa powstała tam w na początku ubiegłego stulecia. W 1913 roku rozpoczęto budowę żelaznej trasy, zaczynając od mostu na Odrze w Lubiążu, który musiał zostać tam wybudowany. I wojna światowa bardzo spowolniła prace nad tym przedsięwzięciem. Jednak ostatecznie droga dla pociągu powstała, a jej ostatni odcinek, Lubiąż – Malczyce oddany został do użytku w 1923, jako że czasy były ciężkie i „poślizg” nastąpił na powojennym kryzysie. Niedługo jednak cieszono się tą komunikacją, bo po pierwszej straszliwej wojnie nadeszła druga, jeszcze okrutniejsza, i w tym czasie most na Odrze w Lubiążu został zniszczony. Odcinek kolejowy między Lubiążem a Wołowem reanimowano pięć lat po wojnie, ale ten fragment trasy z Lubiąża do Malczyc nigdy nie wrócił do użytku. Po roku 1970 linia kolejowa oficjalnie przestała istnieć. Planowano ją rozebrać, ale złomiarze dolnośląscy szybcy są jak diabły tasmańskie, i zanim wynajęte do tego celu firmy się obejrzały, robota została wykonana. Później dawna droga pociągu zaczęła zarastać i dziczeć. Poprzecinana wiaduktami stanowiła hardkorowy szlak dla włóczykijów lubiących jazdę bez trzymanki. Aż kilka lat temu ktoś wymyślił, że powstanie tu luksusowa trasa dla turystów….

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Ścieżka nie tylko rowerowa. Co jest na plus…

Na plus jest tam z całą pewnością klimat tej drogi. Ponieważ prowadzi po cieniu torów, dokoła wszędzie łąki, lasy i fale z wołowskich wzgórków i dolinek. A wszystko to oglądane z perspektywy wagonu kolejowego. Na ścieżce tej co jakiś czas spotkać można wiaty z ławkami i stolikami.

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Są tam też specjalne miejsca dla rowerów. Ławy i siedziska powstały z materiałów imitujących podkłady kolejowe.

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Przy stojakach na rowery umocowano żelazne koła od wagonów pociągu. Niektóre są oryginalne, a niektóre to atrapa. Budowle mijane po drodze tworzą niesamowity nastrój. Wyglądają jak domy dróżników. Mur pruski, obok latarnia i tablica informacyjna.

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Ogólnie jazda po tym dawnym odcinku linii to wielka frajda. Wszystkie miejsca przeznaczone do odpoczynku są oświetlone nocą. Cała trasa  naszpikowana jest reliktami tej kolejowej historii. Mija się na szlaku tym wiadukty, czasem są w całości ale zdarzają się też ruiny.

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Można zjechać ze ścieżki i wjechać na wiadukt. Stamtąd widok też jest bardzo atrakcyjny.

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Podczas jazdy mija się dawne przystanki i stacje. Rataje. Krzydlina Mała. Mojęcice…

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

To teraz czyjeś domy, jednak widać tam dawne podjazdy dla wagonów towarowych, drogi z kostki brukowej. Jakieś budowle obok. Niby na stacyjne klamociki albo może dawne toalety. Kolejowy duch nadal tam mieszka i trwa przy swoim. I choć teraz te budynki są niedostępne, nadal czuje się tam ich ważną rolę, tyle że na rowerowym szlaku. Można tu przystanąć, wysiąść ze swojego pociągu na stacji z ubiegłego stulecia. Przenieść się w czasie…

Szkoda tylko, że nie opatrzono tych punktów tablicami z nazwami dawnych przystanków. To bardzo podrasowałoby to podróżowanie między wiekami. 

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Warto też zwrócić w tym miejscu uwagę na fakt, że z racji swojej wcześniejszej funkcji, trasa ta ongiś kolejowa obliczona była według możliwości pociągu. Nie mogły więc znajdować się tam zbyt ostre podjazdy. Dlatego dziś, jako rowerowa – jest bardzo dostępna dla turysty w każdym wieku i w każdej kondycji. To bardzo lekki i przyjemny szlak. 

Ścieżka nie tylko rowerowa. Co jest na minus…

Minusem tej naziemnej i bardzo praktycznej budowli są dla niektórych barierki spowalniające ruch. Ustawiono je w miejscach przecinania się dróg. Ktoś miał zapewne dobre intencje, jednak znajdują się tacy, którzy bardzo ten zabieg krytykują. Osobiście mnie to nie rusza. Czy są barierki czy ich nie ma – mnie nic nie przeszkadza.

Ścieżka ta jest teraz nieco zarośnięta na poboczach. Możliwe, że ktoś zobaczy w tym doskonały powód do narzekania, ale ja widziałam tam tylko mnóstwo cudownych polnych kwiatów, którymi zachwycałam się mantrując całą drogę po swojemu. 

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Jedyne co mnie nieco zniesmaczyło, to po brzegi wypełnione kubły na śmieci. Turyści starają się, bo to wdać, żeby nie paprać wszystkiego dokoła, jednak góra odpadów sama rozpada się wokół kubełków, a wiatr roznosi co lżejsze plastiki po trasie. No i prawda jest taka, że droga rowerowa zaczyna być brudna. Tu potrzeba albo częstszego wywozu śmieci, albo większych pojemników. Inaczej trasa stanie się szybko bardzo nieprzyjemną. 

Ścieżka nie tylko rowerowa Lubiąż - Wołów

Lekkim rozczarowaniem dla mnie było też odkrycie, że ten rowerowy szlak nie zaczyna się przy budynku dawnej stacji kolejowej w Lubiążu i nie kończy na stacji w Wołowie. W moim wyobrażeniu tak właśnie powinno być.  

Przejechałam ten odcinek z wielką przyjemnością, choć zwykle unikam takich luksusowych szlaków. Tam jednak prym wiedzie historia odzyskana. Ta ścieżka rowerowa ma duszę. A w duszy tej słychać sygnał do odjazdu pociągu i jego dźwięk, kiedy sunie po torach. Jest moc! Podobało mi się i teraz czekam na więcej. Chciałabym pojechać dalej…

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
18
OK
24
Kocham to!
2
Nie mam pewności
0
Takie sobie
0
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Magda

Znamy tę trasę. Fajnie opisane!

Kategoria:Komercyjny

0 %