ŚWIĘTE SCHODY W SOŚNICY. Sanktuarium pokutne
Dziś opowiem Wam o pewnej niezwykle pięknej kaplicy i o hrabinie Józefie von Würtz-Burg. Posłuchajcie mojej opowieści. Oto Święte Schody w Sośnicy
Sośnica leży niedaleko Wrocławia. To mała wioska na Dolnym Śląsku, słynąca ze swojej atrakcji turystycznej, którą są święte schody. Oczywiście dla jednych to zjawisko turystyczne, a dla innych miejsce pielgrzymek. Kościół w Sośnicy jest bowiem sanktuarium pokutnym. Przyjeżdżają tam więc od bardzo wielu lat zarówno ciekawscy turyści jak i głęboko wierzący, którzy pragną rozgrzeszenia za grzechy.
Gotycka świątynia Podwyższenia Krzyża Świętego, na przestrzeni wieków była rozbudowywana. Wszystko zaczęło się w trzynastym stuleciu i trwało aż do 1776.
Wówczas bowiem ta budowla sakralna rozszerzyła się o kaplicę Świętych Schodów, która została tam dobudowana. Od tamtej pory kościół w Sośnicy stał się miejscem licznych pielgrzymek.
Święte Schody w Sośnicy
To kopia schodów o wielkiej sławie, które od czasów ukrzyżowania Chrystusa robią zawrotną karierę. Pierwowzór znajduje się w Rzymie, przed bazyliką Jana na Lateranie.
Po tych schodach stąpał Jezus, kiedy szedł na przesłuchanie do Piłata. Z jego umęczonego ciała, z ran na nim płynęła krew i krople tej świętej cieczy spływały na schody. Dziś zabezpieczone są one w postaci relikwii i znajdują się na tych stopniach.
Wierni przyjeżdżają do Rzymu, aby w modlitwie i na kolanach przejść tę samą drogę, którą na wyrok śmierci szedł Mesjasz. Chcecie wierzcie, lub nie wierzcie…
Schody zwane świętymi, które zastałyśmy w Sośnicy to 28 stopni pięknego, jasnego marmuru. W stopniach tych podobnie jak w tych rzymskich znajdują się relikwie. Na samej górze stoi ołtarz.
Święte schody w Sośnicy. Świątynia
Kiedy tam przybyłyśmy, kościół był zamknięty i tylko dzięki uprzejmości pewnej mieszkanki Sośnicy, która opiekuje się świątynią, zostałyśmy wprowadzone do jego wnętrza.
To budowla zdecydowanie barokowa, ale wystrój jej jest łagodny, ciekawy i nieprzytłaczający zdobieniami. Ołtarz z obrazem Podwyższenia Krzyża Świętego jako pierwszy rzuca się w oczy. Leciwe płótno w ramie z akcentami roślinnymi.
Podobno w ścianach kościoła wmurowano relikwie krzyża, na którym umarł Jezus. Nasza pani przewodnik zwróciła nam uwagę na kamienną, średniowieczną chrzcielnicę.
Poza tym miałam takie wrażenie, że świątynia ta, to jeden wielki grobowiec. I to wcale nie było wrażenie…
Sporo tam podobizn zmarłych sprzed wieków, którzy spoczywają w podziemiach.
I mnóstwo dzieł sztuki. Opowiada się o czternastu obrazach, na których namalowano epizody z życia Matki Jezusa. Siedem z nich radosnych i siedem bolesnych. To dar dla kościoła od tajemniczej hrabiny.
Hrabina Józefa von Würtz i Burg i Święte Schody w Sośnicy
Kaplica Świętych Schodów pod wezwaniem świętej Jadwigi została wybudowana ponad dwieście lat temu. Hrabina Józefa von Würtz i Burg, kimkolwiek była, bardzo mocno wzięła sobie do serca pielgrzymowanie do Rzymu i dotknięcie się relikwii schodów na Lateranie. Jerozolimskie drewniane stopnie zostały przywiezione w czwartym wieku do Wiecznego Miasta przez cesarzową Helenę, którą dziś nazywa się świętą. Nasza hrabina była pod mocnym wrażeniem tego faktu historycznego i pod jego wpływem, dlatego zaraz po powrocie z pielgrzymki do świętych schodów w Wiecznym Mieście, postanowiła zafundować podobne w Sośnicy na wzór i podobieństwo rzymskich. Dziś Józefa von Würtz i Burg spoczywa w krypcie pod słynnymi schodami.
Kaplica Świętych Schodów
Jest bardzo piękna. Mnóstwo tam malowideł, które przedstawiają sceny z procesu i ukrzyżowania Jezusa. Jest tam też podobizna świętej Jadwigi, jako patronki kaplicy. Święte Schody w Sośnicy, podobnie jak te rzymskie stanowią wielką wartość dla ludzi wierzących. Pokutujący na kolanach przemierzają je, idąc ku górze, a na końcu spotykają figurę przedstawiającą Chrystusa, Męża Boleści i wnękę, która symbolizuje grób pański z Aniołem na straży i narzędziami Męki Pańskiej.
W Rzymie klęczałam na Świętych Schodach. Widziałam, jak ludzie głęboko wierzący biorą sobie do serca przemierzanie ich na kolanach i w szczerej modlitwie. Tutaj w Sośnicy o potrzebie przejścia świętych schodów opowiadała nam nasza pani przewodnik, która na co dzień blisko jest Świętych Schodów i relikwii. Pani Maria mówi, że nie boi się śmierci. Świątynią opiekuje się od wielu lat i widocznie dobrze się tam czuje. Bije od niej spokój i łagodność. Dziękujemy Pani Mario za oprowadzenie…
Więcej naszych opowiadań z drogi znajdziecie w książce autorek bloga Nieustanne Wędrowanie — O rycerzach, śmiertelnych intrygach i bajecznych majątkach (patrz poniżej). Polecamy gorąco!
Artykuł zawiera autoreklamę