Historyczny

ZAMEK ŚWIECIE. Mekka nieustannego wędrowca

Zamek Świecie ma za sobą kawał wielowiekowej historii, której początki są bardzo słabo udokumentowane. Dlatego też nikt nie wie na pewno, kto i dokładnie kiedy wzniósł tę warownię na skalistym wzgórzu…

Zamek Świecie

Najbardziej prawdopodobna wersja opowiada o tym, że zamek wybudowany został przez Henryka I Jaworskiego, ponieważ to on 3 maja A.D 1329 spisuje pewien dokument, w którym wspomina o fortecy. Ja jednak nie tak do końca jestem do tego przekonana. Czas, w którym warownia pojawia się na papierze mówi o jedynie tym, że zamek istniał już w tamtym momencie, nic ponadto.

Zamek Świecie

Który z nich to zrobił?

Henryk Jaworski był trzecim synem i piątym dzieckiem swojego ojca, Bolka Surowego. Kiedy stary książę umarł w 1301 roku, jego następcy byli co do jednego małoletni. Wówczas to władzę po nim przejęła księżna wdowa wraz ze swoim bratem, który był margrabią brandenburskim. Bolek Surowy umierał jako pan w Jaworze, Lwówku Śląskim, Świdnicy, Ziębicy, Legnicy i Wrocławiu. Dopiero 6 lat później po jego odejściu, do władzy dopada się nareszcie już dorosły Bernard, zwany później Świdnickim.

Zamek Świecie

Jest on najstarszym, żyjącym męskim potomkiem Surowego. W tamtym momencie zaczyna też sprawować opiekę nad młodszym rodzeństwem, w tym również nad Henrykiem, którego w przyszłości zwać będą Jaworskim. I wówczas to nikt poza nim nie ma nic do gadania ani w Jaworze ani w Świdnicy. Dużo młodszy Henryk w 1312 roku otrzymuje legalną władzę nad Jaworem, a nadane mu to zostaje przez starszego brata Bernarda i dopiero wtedy cokolwiek może.

Zamek Świecie

Tak więc tylko od daty śmierci księcia Bolka do czasu, kiedy w dokumentach na piśmie zamek Świecie zostaje wspomniany, to jest 28 lat i w tym okresie zafundować budowę mogła księżna wdowa, książę Bernard albo Henryk. Nigdy się nie dowiemy, które z nich to zrobiło…

Zamek Świecie

Zamek Świecie. Losy…

Zamek Świecie wraz z Czochą i Rajsko trwały wówczas na posterunku. Warownie miały za zadanie chronić handlowy szlak między Śląskiem i Łużycami. Z czasem jednak wszystkie trzy zostały zwolnione z warty, ponieważ świat się zmienił, granice przesunęły i Śląsk został przyłączony do Czech. Forty te przestały być sobą. Ich znaczenie strategiczne całkiem zniknęło, i wtedy na zamek Świecie wprowadził się von Uchtritz.

Dziedziniec zamkowy. Świecie

Rodzina ta mieszkała w dawnej warowni przez bardzo długi czas, a rezydencja dziedziczona była w kolejnych latach przez potomków pierwszego tam von Uchtritza. W XVI stuleciu dochodzi do straszliwego nieszczęścia. W zamku wybucha pożar. Wówczas panią tam była Katarzyna von Uchtritz, która cudem uniknęła śmierci. Omal nie spłonęła wraz z dziećmi. Tamtego dnia forteca mocno ucierpiała. Ogień trawił nie tylko budowlę ale i dokumenty, które zawierały informacje, których nam dziś tak bardzo brakuje. Po tym wydarzeniu zaczynają się prace mające na celu odbudowę zamku, ale również jego powiększenie. Przy tej okazji zostają też wzmocnione jego mury obronne, co bardzo mogło się przydać, ponieważ właśnie nadchodziła wojna trzydziestoletnia.

Budynek gospody. Teren zamkowy. Świecie.

W pierwszej połowie XVII wieku von Uchtritzowie opuścili na zawsze Świecie. W 1665 roku wprowadził się tam nowy właściciel Daniel von Loeben i jego spadkobiercy mieszkali w zamku do 1725, a potem ponownie warownia została sprzedana. Kupił go niejaki Kazimierz Rayski, saski minister. Z niewiadomych mi przyczyn nieruchomość ta została mu odebrana przez Augusta Mocnego.

Zamek Świecie

To był nasz zamek

Tutaj losy dawnego fortu zaczynają się rozmieniać na drobne. Świecie trafia w kolejne obce ręce, a niedługo potem nikt już tam nie mieszka. Budowla stała pusta przez wiele lat od 1760 roku. Jeszcze raz w dziejach swoich trawił ją ogień. Podobno zapaliła się od pioruna. Zanim wybuchła I wojna światowa, zamek Świecie zainteresował sobą kolejnego nabywcę. Kupił go wtedy Ernest von Gutschow, który był też właścicielem zamku Czocha. Niby miał plany podniesienia nowego nabytku z ruin, ale nie zrobił tego nigdy, przy czym bardziej mu wtedy zaszkodził aniżeli pomógł.

Zamek Świecie

W czasie między obiema wojnami w XX stuleciu, zamek Świecie zmienił swoje oblicze. Na jego terenie powstał atrakcyjny zajazd z gospodą. Działała tu gastronomia z kulisami turystycznymi. Na zdjęciu stoję w samym środku wnętrza gospody.

Świecie

Wtedy wszystko to mieściło się u stóp najstarszej części zamczyska. Naprzeciw bramy po prawej, na górze znajdowały się ruiny, które robiły już tylko za romantyczną atrakcję, a po lewej, na dziedzińcu niżej zorganizowano karczmę. Dalej, na tym samym poziomie, po prawej stronie stał budynek dawnego pałacu, który wzniesiono po pożarze. Wieża była mieszkalna, a przy niej kaplica.

Zamek Świecie

Zamek Świecie po II wojnie światowej został do końca sponiewierany przez los. Łatwy dostęp do obiektu, i fakt, że nikogo on nie obchodził sprawił, że zabytek popadł w nieprawdopodobną ruinę. To był nasz zamek.

Świecie

Nasz książę go zbudował, chociaż nie wiem który, ale z całą pewnością nasz. Odzyskaliśmy go i ktoś wtedy powinien był go ochronić. Jak skarb, jak schedę. Ale niestety, taki bohater się nie znalazł w tamtym czasie.

Świecie

Zamek Świecie. Stan obecny

Teraz to nadal jest ruina. I w większości tak już zostanie, ponieważ wszystkiego nie da się naprawić. Jednak obiekt jest zabezpieczony. Ma właścicieli. I trwają tam prace, mające na celu uratowanie tego co się da. Nowa pani na zamku Świecie otworzyła nam bramę.

Świecie

Wcześniej rozmawialiśmy z nią przez telefon i umówiliśmy się na zwiedzanie, ponieważ to nie kombajn turystyczny i nie przybywają tam tłumy w godzinach otwarcia. Numer dostępny jest i w sieci i na bramie wjazdowej, a więc zero problemu. Po wejściu na dziedziniec dostaliśmy bilety i skasowano nas po pięć zeta. Na krzesełku obok stała skarbona, a przy niej tabliczka z napisem, że jeżeli ktoś ma chęć być darczyńcą, to zamek prosi o złotówkę.

Świecie

Nasza pani przewodnik poświęciła nam naprawdę sporo czasu. Podczas tej rozmowy dowiedziałam się bardzo wielu szczegółów dotyczących prac, które są na miejscu wykonywane. Tam dzieje się naprawdę wielka sprawa, a właściciele obiektu dają z siebie wszystko, aby uratować zamek. I to nie są tylko słowa, ale fakt. Swoją postawą wzbudzają ogromny szacunek tych, którzy zapoznali się z tematem.

Świecie

Plan na przyszłość jest taki, aby na powrót uruchomić gospodę, która właśnie zostaje podnoszona z ruiny wraz z wieżą, gdzie znajdować się mają kwatery gościnne. W pokojach zamiast łazienki – dzban z ciepłą wodą, miednica i ręcznik. Wystarczało to przez stulecia całe, więc na pewno i teraz się sprawdzi. I nie będzie to niewygoda, ale wielka atrakcja. Nikt nie planuje tam elektryczności. To prawdziwy wehikuł czasu. Będzie tak jak przed wiekami. Właścicielka obiektu traktuje to przedsięwzięcie jak misję.

Świecie

Gorąco polecam, ponieważ wiem co dobre, aby odwiedzić to miejsce i posłuchać tego co mówi do turystów pani przewodnik. Będziecie zachwyceni. Ze wszystkich historii zamkowych, według mnie ta teraźniejsza jest najciekawsza…

Świecie

Zamek Świecie. Rzućcie wszystko i chodźcie zwiedzać

Potem zostaliśmy na dziedzińcu sami. Rozleźliśmy się po obiekcie. Każde z nas poszło w swoją stronę. Oprowadzę Was teraz po całości, opisując każde ze zdjęć po kolei, abyście wiedzieli, gdzie się znajdujemy.

Świecie

Dziedziniec zamkowy otoczony jest murem jak za dawnych czasów. Teraz zamek Świecie jest niedostępny tak jak przed wiekami. Wejść na jego teren można jedynie za pozwoleniem jego właścicieli. Mur został zrekonstruowany na starych zasadach budowania aby mu nie zaszkodzić. Zamek, jego najstarsza część, zbudowany został w większości z kamienia.

Wieża zamkowa przylegała do budynku dawnej gospody i on wspierał ją i podtrzymywał przez lata, jednak kiedy karczma się rozlazła, wieża zaczęła się przechylać. Ratowano ją z największym poświeceniem.

Wieża zamkowa. Świecie

Teraz zarówno wieża, jak i dawny zajazd powracają do życia. To ogromny wyczyn na tym archeologicznym polu bitwy.

Świecie

Po drugiej stronie, dokładnie na przeciwko gospody znajdują się ruiny pałacu. Powstał on po którymś z pożarów.

Świecie

Teraz wszystko tam jest drożne.

Świecie. Pałac. Teren zamkowy

Można nawet pobuszować w podziemiach.

Świecie

Ale jeszcze całkiem niedawno obiekt był przysypany ziemią. Rosły tu samosiejki. Zwiedzanie było niebezpieczne. Gabaryty rezydencji sugerują, że była ona wygodna i przestrzenna.

Świecie

Najwyżej na wzniesieniu znajdują się najstarsze mury. To miejsce było dla mnie najbardziej atrakcyjne.

Świecie

Tam też trwają prace zabezpieczające obiekt, jednak widać, że póki co niższe partie bardziej są na celowniku.

Świecie

Wydaje mi się, że ten fragment Świecia pozostanie taką zabezpieczoną, trwałą ruiną. Do zamku na górę trzeba się wspinać.

Świecie

Są tak fragmenty schodów, ale im wyżej tym mniej komfortowo.

Świecie

Mury grube są bardzo i można tam znaleźć konkrety związane z przygotowaniem warowni do obrony.

Świecie

Ależ to było wspaniałe Sokole Gniazdo!

Świecie

Jak sardynki w puszce

Powracając na niższy poziom, wstąpimy jeszcze do kaplicy. Przylega ona do zamkowej wieży.

Świecie. Kaplica. Teren zamkowy

To bardzo małe pomieszczenie, w którym zastałam elementy wystroju, choć to raczej tylko słowa, bo przybytek ten jest bardzo skromny.

Świecie. Teren zamkowy. Kaplica

Kaplica w chwili obecnej jest używana podczas szczególnych okazji, i to jest niesamowite osiągnięcie. Takie rzeczy nie zdarzają się często, żeby nie powiedzieć, że prawie wcale.

Świecie

Ongiś zamek otaczał nie tylko mur, ale i fosa, choć szczerze powiem, że nie namierzyłam jej reliktów. Całość tego zespołu nie powala gabarytem. To fort, a nie rezydencja z ogrodami i fontannami. Takie miejsca ukazują nam, w jakim lęku żyli ludzie w tych odległych czasach. Zawsze o tym myślę, kiedy widzę podobne warownie. Takie zamknięte, odizolowane, otoczone murami, fosami, z wąskimi kładkami zwodzonymi i z wieżami ostatecznej obrony, gdzie wchodziło się po drabinach, które można było szybko wciągnąć, żeby wróg nie wtargnął do takiego azylu.

Świecie

Albo miasta średniowieczne! Moje takie było. Mury otulały je szczelnie po całości. Dookoła baszty. Bramy wjazdowe, których pilnowali strażnicy. Dziś nikt tego nie robi w normalnym funkcjonowaniu. Moja miejscowość nie jest teraz w taki sposób gotowa na odparcie wroga. Nigdzie nie ma żadnych blokad. Świat bardzo się zmienił, i nie rzecz w tym, że teraz jest bezpieczniej, bo nie jest. Jednak nie ciśniemy się już jak sardynki w puszce po małych grodziskach, ciasnych zamkach, miastach czy gródkach, żeby ktoś nas nie napadł zbrojnie i nie zarżnął w nocy…

Świecie

Zamek Świecie swoje przeszedł. Teraz nadchodzi dla niego lepszy czas. Kiedy zacznie się tam regularny ruch turystyczny, przebywanie na jego terenie będzie prawdziwą atrakcją. Szczególny klimat tego miejsca sprawi, że z czasem stanie się ono kultowe. Mekka nieustannego wędrowca.

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
76
OK
27
Kocham to!
15
Nie mam pewności
2
Takie sobie
1
Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek

Byłem tam, w 2020roku, fajnie opowiadał nam o zamku pan właściciel. Piękne urokliwe ruiny, mam nadzieję i trzymam kciuki aby to przedsięwzięcie, ratunku i odbudowy się udało.

Ania

Bylismy przez przypadek pod zamkiem ale wygladal na zamknietyU nas w kuj-pom tez jest Swiecie z zamkiem krzyzackim wiec zapraszamy moze troche dalej

Ola

Cieszę się, ze mogłam zobaczyć zdjęcia…jestem pełna podziwu dla właścicieli,gdyż widać ogromną różnicę w stosunku do stanu w roku 2010, kiedy miałam możliwość odwiedzić to miejsce. Trzymam kciuki za realizację planów!

Marek

Będąc tam przed laty,na śclanach widniały napisy po więżniach ,mieściła się tam filia obozu Gross-Rosen.

Mirosław

Witam. Filia obozu w Gross Rosen mieściła się kilka kilometrów dalej na zachód – w Hartmannsdorf (obecnie Miłoszów). Żadne dostępne źródła nie potwierdzają filii czy podobozu w miejscowości Schwerta (przedwojenne Świecie), ani też żadnych prac tu wykonywanych przez więźniów. Pozdrawiam. MS

Joanna

Warto odwiedzić to miejsce. Właściciele własnym sumptem wyciągają ten zamek z poziomu ziemi. Ogromny wysiłek i poświęcenie. Niestety, prawdopodobnie, z tego co słyszałam,nie mają oni wsparcia ze strony lokalnych władz, o miejscowych nie wspominając. O takiej atrakcji w folderach cicho sza! Więc dobrze, że powstają relacje nagłaśniające mniej znane zamki.

Krzysztof

Mam rodzinę w Świeciu pozdrawiam A zamek bomba.

Kategoria:Historyczny

0 %