Historyczny

ZRUJNOWANA ŚWIĄTYNIA. Nowy Kościół niedaleko Świerzawy

Nowy Kościół to wieś dolnośląska, która położona jest w powiecie złotoryjskim i w gminie Świerzawa. Z miejscowością tą związana jest niejedna fascynująca historia, jednak mnie zwabiła tam zrujnowana świątynia, której stare mury wyglądają jak wehikuł czasu…

Wioska ta bardzo mocno związana jest historycznie z nauką Lutra. To stąd właśnie luteranizm wypływał jak ze źródła i wylewał się na cały Śląsk. Swego czasu było to prawdziwe centrum reformacji. 

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Ongiś wieś należała do jednego z książąt z Jawora. Na początku czternastego wieku miejscowością zainteresował się von Zedlitz. Postanowił on osiąść w niej, w rodzinnej rezydencji, którą zaplanował tam wybudować. Zakupił więc upatrzone włości i w ten sposób w Nowym Kościele powstał zamek na wzgórzu, który otoczony był fosą.

Protestanci w Nowy Kościele

To właśnie w tamtych murach, A.D 1518, pierwszy raz na ziemi śląskiej Melchior Hoffman, uczeń Lutra, wygłosił pierwsze w historii kazanie w duchu protestantyzmu. Stalo się tak za pozwoleniem pana na zamku — von Zedlitza, następnego z rodu. Cała bowiem familia ta wierna była i oddana tym naukom. Reformacja stała się ich wielkim życiowym celem. Dwa stulecia potem wybudowano we wiosce szkołę dla pastorów, której budynek nadal jest w użyciu.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Dziś to kaplica kościoła ewangelickiego. Tuż obok znajdujemy dawny kościół luterański, który w chwili obecnej należy do katolików. Świątynia ma wieżę wolno stojącą, która z lekka tylko połączona jest z budynkiem kościółka.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Na terenie świątyni znajdują się pozostałości po dawnych mogiłach. Kiedy lustrowałam teren przykościelnego cmentarza, z daleka już zwróciłam uwagę na pozostałości krypty, która położona jest w rogu, przy murze. Zaczęłam zbliżać się do tego miejsca i poczułam zapach wilgoci, która pochodziła z murów pod ziemią. Zawsze nosem wyczuwam takie miejsca. Intensywność woni sugerowała, że grobowiec pod moimi nogami jest sporych rozmiarów, a jego mury nadal istnieją. Zapach wilgoci unosił się w powietrzu tuż nad nim, nad sporą powierzchnią trawnika i był naprawdę bardzo intensywny.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Obejrzałam sobie więc dokładnie miejsce, w którym dawnymi laty wygłaszano kazania na modlę protestancką.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Za kościołem, w niedalekiej odległości, znajduje się cmentarz, który wykorzystywany jest współcześnie.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Nekropolia graniczy bezpośrednio z dawnym cmentarzem, po którym niewiele już pozostało.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Drożna jest stara główna aleja…

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

… a w krzakach odnaleźć można zaledwie kilka płyt nagrobnych, całą masę dziur w ziemi i parę w miarę dobrze zachowanych mogił.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Miałam już bardzo słabe światło. Nie byłam zadowolona ze zdjęć w tamtych miejscach, które nie dość, że fotografowane pod wieczór, to jeszcze ukryte były w cieniu roślinności.

 Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Do ruin dawnej rezydencji von Zedlitzów nie dotarliśmy, ale udało nam się wejść na teren innego bardzo ciekawego miejsca. 

Zrujnowana świątynia

Te ruiny kościoła zauważyłam, kiedy kilka tygodni wcześniej przejeżdżałam przez Nowy Kościół. 

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Wtedy nie zatrzymałam się w tym miejscu, ale postanowiłam wrócić tam przy najbliższej okazji.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Więc kiedy takowa się nadarzyła, od razu postanowiłam z niej skorzystać. 

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

W drodze powrotnej z wyprawy na Ostrzycę zdecydowałam się zajechać do Nowego Kościoła i sfotografować ten fantastyczny obiekt sakralny na wzgórzu.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Mówię Wam i uwierzcie mi na słowo — niesamowite było to pierwsze wrażenie. Przed nami znajdowało się wejście. Stara brama z dereniowymi wrotami.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Wieża kościelna górowała nam całym tym niezwykłym miejscem.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Kościół już nie istnieje. Na jego terenie znaleźliśmy same ruiny, wszystko porośnięte bluszczem i innymi pnączami.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Teren jest częściowo zarośnięty, a częściowo koszony. Tak, że poruszaliśmy się tam w miarę możliwości swobodnie. Zrujnowana świątynia to nie wszystko. Przy kościele znajduje się stary cmentarz.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Pozostałości po nim mają się różnie. 

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

 Jednak cały czas jeszcze coś nie coś można przeczytać z płyt grobowych.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Ruiny kościoła romańskiego pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny mają naprawdę wiele lat. Świątynia bowiem wzmiankowana jest w 1228. W czasie wojny trzydziestoletniej kościół wraz z cmentarzem stał się warownią. Otoczono go murem obronnym ze strzelnicami. 

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Po wojnie jednak protestanci niezbyt się nim interesowali.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Tuż obok, niedługo potem wzniesiony został opisany wcześniej kościołek pw. Matki Boskiej Różańcowej (1749 r) i dawny katolicki dom modlitwy zaczął się powoli rozsypywać.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

W każdym razie od lat dwudziestych XIX wieku przestał interesować kogokolwiek.

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Od tamtej pory ten sakralny przybytek stanowi co najwyżej niekomercyjną atrakcję turystyczną, wpisaną na listę zabytków. 

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Mało znaną, ale jednak… 

Stare ruiny świątyni - Nowy Kościół niedaleko Świerzwawy

Ta leciwa, zrujnowana świątynia na wzgórzu, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Cudowne to miejsce, ciche i pełne tajemniczości. Przejście przez bramę cmentarną było jak teleportacja w czasie. Popchnęłam wrota i po prostu weszłam do innego świata. I nie było tam ani turystów ani kasy biletowej. Nie trzeba było przeskakiwać przez ogrodzenie udając, że nie widzi się zakazu wstępu, bo wejście nie było zamknięte. Historia tak po prostu zaprosiła mnie do siebie… 

Więcej naszych opowieści, które nigdy nie były publikowane na tym blogu, znajdziesz drogi Czytelniku w naszej książce O rycerzach, śmiertelnym intrygach i bajecznych majątkach. Książka jest dostępna w naszym sklepie, wystarczy kliknąć podlinkowy wyżej tytuł :)

Artykuł zawiera autoreklamę.

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
79
OK
10
Kocham to!
15
Nie mam pewności
0
Takie sobie
0
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Anna Nowak

Jeżeli nie wydasz swoich opowieści w formie książki, to będzie ogromna strata.

Aneta Ormańczyk

Jest taki plan, jednak wszystko w swoim czasie :) Prowadzę (piszę) też bloga, w związku z tym dużo przebywam w terenie, skąd przywożę swoje treści. Poza tym pracuję zawodowo na etacie – osiem godzin dziennie :) Żeby napisać książkę, muszę mieć czas. Bardzo trudno się zorganizować na coś więcej, robiąc tyle rzeczy na raz :) Ale tak ;) Mam takie marzenie, żeby wydać własną książkę w wersji papierowej :)

Kategoria:Historyczny

0 %