Naturalny

BIAŁY ORZEŁ. Jastrząb, który został królem…

Biały orzeł nie jest orłem. To całkowicie umowna nazwa dla tego stworzenia. Ptaszysko to ogromne i majestatyczne należy do rodziny jastrzębiowatych. Od zarania dziejów podziwiane przez człowieka, choć zdarzało się dość często, że również agresywnie tępione i nawet zjadane.

Przez takie właśnie mity o tym, że bielik jest szkodnikiem, że poluje na zwierzęta hodowlane itd, ptak ten prawie zniknął z powierzchni ziemi. Za zabicie bielika obiecywano nagrody. Na przykład w Dani, już przed I wojną światową, zwierzęta te zostały całkowicie wytępione. Człowiek nie nadaje się na Pana wszelkiego stworzenia. Nie ma w sobie zdolności właściwego oceniania sytuacji. Dzięki rodzajowi ludzkiemu, na naszej planecie wyginęło już sporo gatunków zwierząt. A ponieważ mówi się, że głupota ludzka nie zna granic, może zdarzyć się, że ostatecznie doprowadzi do samozagłady. I to wcale nie wydaje się już być takim odległym i mało prawdopodobnym.

niebieskie niebo

Biały Orzeł. Władca nieba

Obserwuję otaczający mnie świat przez pryzmat historii i przyrody. Kocham słońce, niebieskie niebo i drzewa. Nie przepadam za cudami cywilizacji.

Dąb

Bielik zaczął pojawiać się w mojej okolicy jak duch. Powracał z zaświatów. Ludzie opowiadali mi o jego gnieździe z rezerwacie Zabór, niedaleko Miękini. Widzieli jak szybował nad ziemią, w pełnym majestacie swoich ogromnych skrzydeł. W naszym kraju prawo zaczęło chronić bielika niedługo po II wojnie światowej, na początku lat sześćdziesiątych. Określa ono między innymi, że orzeł biały ma mieć w lesie święty spokój i nie wolno wchodzić na teren, w którym się osiedlił (od 200 do 500 metrów od gniazda). Chodzi tu o gospodarkę leśną. Przy jego domu nie ma wycinek, nie urządza się szkółek, nie wprowadza ani żadnych maszyn ani samochodów. Prawo też oczywiście zabrania polowania na tego ptaka. Jednak jak to w praktyce bywa, są tacy, który mówią, że prawo jest po to, żeby je łamać…

Orzeł Biały kontra Pan Frutkowski

O bieliku dużo słyszałam, ale na żywo nie widziałam go nigdy. Szczerze przerażają mnie jego rozmiary. Dochodzą niemal do 100 cm długości, a rozpiętość skrzydeł to nawet 2 i pół metra. To prawdziwe kolosy, które mają doskonały wzrok i są mistrzami polowań. Mówi się, że podchodzenie do gniazda jest ryzykowne, zwłaszcza z takim małym Frutkiem, którego orzeł biały z łatwością mógłby upolować. Frutek wygląda smakowicie. Jest upasiony i z całą pewnością byłby rarytasem dla króla nieba. Ponieważ co roku jest szczepiony i często odrobaczany, jego mięso nie zaszkodziło by temu gigantowi. Nie ma się więc co dziwić, że prawdziwie lękałabym się podchodzić blisko do rezydencji bielika z Panem Frutkowskim. Jedyny atut Frutka to jego waga. Ptaszysko mogłoby nie dać rady unieść go w powietrzu, ponieważ jest od niego lżejsze. Biały orzeł waży nie więcej niż trochę ponad 6 kilogramów, a Frutkowski prawie dziewięć. Myślę jednak, że już samo uchwycenie psa szponami, albo próba ogłuszenia potężnym dziobem pozbawiłaby by go woli życia. Pewnie padłby na zawał, a ja razem z nim. Nie sądzę też, że bielik przestraszyłby się szczekania psa czy moich krzyków. To wojownik na skrzydłach. Jastrząb, który został królem.

Pan Frutkowski
Nie zgadzam się z teorią, że w bezpośredniej konfrontacji z bielikiem nie mam niby najmniejszych szans. To są pomówienia i plotki, kurna…
Pan Frutkowski

Symbole i amulety

Ongiś, w czasach tak odległych, że dziś nie potrafilibyśmy sobie ich wyobrazić bez współczesnych filmów kostiumowych, bieliki były symbolem siły, odwagi, waleczności, świętości. Ptak ten był wzorem do naśladowania dla koronowanych głów, dla dzielnych rycerzy o czystym i odważnym sercu. Podobno na jakimś stanowisku archeologicznym znaleziono szkielet neandertalczyka, który miał przy sobie nogi tego ptaka, które prawdopodobnie służyły mu jako amulet ochronny. Nasz kraj też jest mocno związany z bielikiem, choć nie każdy zgadza się, że to on właśnie znajduje się w naszym godle. Jednak, bez względu na to jaka jest prawda, i tak w większości Polacy mówić będą, że jest to Orzeł Biały. Fakt, że ptak ten został w późniejszych wiekach uznany za szkodnika, świadczy tylko o tym, że cofamy się w rozwoju mydląc wszystkim oczy, że idziemy do przodu. Bielik długo był poza prawem. Później, kiedy ponownie człowiek go docenił, bardzo ciężko było przywrócić go naturze. Ptaki te są wbrew pozorom bardzo delikatne. Często giną przez linie wysokiego napięcia i poprzez uderzanie w skrzydła wiatraków współczesnych elektrowni. Oprócz tego umierają, ponieważ zbyt mocno ufają naturze, a ona często jest oszukiwania przez człowieka. Orły te żywią się głównie rybami. Nie poddają ich badaniom przez spożyciem. Jeżeli więc ryby chorują i umierają przez zanieczyszczenia, bieliki również. Są też podatne na wirusy. Często padają na wskutek epidemii ptasiej grypy. Roznoszą ją i są jej pierwszymi ofiarami. Jak więc widać, na podstawie tych kilku jedynie przykładów, orzeł biały nie ma lekko, choć jest koronowany…

las dolnośląski

Bitwy powietrzne i akrobacje

Bieliki są jednymi z tych nielicznych stworzeń na Ziemi, które łączą się w pary po grób. Razem wychowują swoje pisklęta. Jest oczywiście podział ról w tej sprawie, jednak nie aż tak widoczny jak u innych stworzeń. Między samcem a samicą nie ma wyraźnych różnic w wyglądzie. Panie są nieco większe, jednak trudno się tego dopatrzyć z daleka. Podziałów nie ma też specjalnych na polu życia rodzinnego. Najpierw poluje ojciec i przynosi jedzenie do gniazda, ale niedługo i matka zapragnie się trochę poruszać, wówczas to tata siada na jajkach. I wcale nie jest to siara. O wystroju wnętrza ich siedziby decyduje ona, on oddaje jej pałeczkę i nie stwarza problemów. Zanim jednak dojdzie do zawarcia związku małżeńskiego, przyszła para młoda odbywa gody. Wtedy bardzo wrzeszczą i popisują się w powietrzu, a ich akrobacje przewyższają moje wyobrażenia. Ten ptak jest niezwykle zwinny pomimo sporej wagi. Potrafi na skrzydłach zalecać się do ukochanej, a jak jest potrzeba – walczyć z wrogiem. Bitwa podniebnych potworów, na szpony i dzioby, musi wyglądać niesamowicie. Zaś miłosne uniesienia czynią taki taniec pod chmurami spektakularnym widowiskiem.

Prawa dla bielika

W naszych czasach Bieliki są nawet dokarmiane. Zostawia im się w ostępach martwe zwierzęta hodowlane, resztki po uboju i po polowaniach. One same łowią ryby i ptaki, więc lubią osiedlać się przy wodach. Orzeł biały, którego gniazdo namierzyłam w Chwalimierzu, w lesie za wsią, ma całkiem niedaleko do dawnego stawu dominialnego, przy którym właśnie urządza się biały bóbr.

Biały Orzeł. Gniazdo Bielika
Gniazdo Bielika w lesie w Chwalimierzu. To ta mała kropka w centralnej części fotografii.

Za rok czy dwa bobrowe imperium przyciągnie więcej ptactwa, w szerokich wodach będą rozmnażać się ryby. Zawita tam piżmak, może wydra? Bielik będzie miał obfitość pożywienia. Dzikość okolicy powinna być dla niego wystarczająca. Ktoś opowiedział mi o nim i podał namiary, jak odnaleźć to miejsce w lesie. Ptak osiedlił się w głuszy. Nie widziałam go, ale słyszałam o tym, że przylatuje do swojego domu i zasiada w gnieździe. Póki co jest chyba tylko jeden. Dom bielika znajduje się bardzo wysoko. To niedostępne miejsce. Jestem ciekawa, czy las objęty został nakazem, dotyczącymi jego egzystowania. Na 200 metrów nikt nie ma prawa rąbać i ścinać tam drzew.

Biały Orzeł. Gniazdo w lesie

Naprawdę dobra wiadomość

Poszłam do tego gniazda, do tego wielkiego lasu, żeby zweryfikować te opowieści i ustalić, czy jest to rzeczywiście prawda. Jeżeli zadomowił się u nas biały orzeł, a przy stawie niedaleko ruin pałacu zamieszkał bóbr, oznacza to, że środowisko tamtejsze jest wystarczająco czyste, aby mogły w nim osiedlać się dzikie serca natury. Wyjątkowe, otoczone ochroną i przywrócone przyrodzie. Jest to jedna z nielicznych dobrych wiadomości, wśród innych mówiących o katastrofach ekologicznych różnego rodzaju, o suszy, i wysychających zbiornikach wody pitnej, o ciałach niebieskich, które lecą ku nas z zagładą. Dzięki Bogu, mogę przekazać Wam taką oto dobrą informację. Las w Chwalimierzu oraz dawny park przypałacowy stały się enklawą dla bobra i bielika. Zwierzęta te żyją, więc woda musi być czysta. Poza tym w ostępach mnóstwo innych stworzeń. Dziki, lisy, zające, sarny. Mówią też, że i łoś czasem się pokazuje. Widziałam na własne oczy rudą wiewiórkę. Taka była czerwona, że aż w oczy kluło. Las jest pełen nadziei…

Las dolnośląski

Biały Orzeł. Wandal jakich mało

Ptaki te mają świadomość własnej siły. Ich akrobacje powietrzne, które często graniczą z szaleństwem, nie są ich jedynymi wariactwami. Bieliki polują w stawach na ryby. Są bardzo odważne, kiedy chwytają szponami zbyt dużą zdobycz. Bywa, że sumy albo przerośnięte szczupaki wciągają je pod wodę i topią. Polują w pojedynkę, ale potrafią się też organizować w tandemie. Jeden osobnik wypłasza kaczkę, a drugi unosi w powietrze, kiedy ją pochwyci.

To również złodzieje i wykorzystywacze. Kradną zdobycze innym, słabszym ptakom drapieżnym. Regularnie ograbiają ze zdobyczy kruki, kormorany, wrony, sowy, sokoły i myszołowy. W ciężkich okresach żywią się również padliną. Nie polują na zwierzęta hodowlane ani na ssaki leśne, chyba że naprawdę muszą. Głównie jadają ryby i ptaki, ale jak nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Mała sarenka, zając, piżmak czy Pan Frutkowski też się im wówczas może nadawać.

Gniazdo Bielika

Bielik bierze sobie drugą żonę tylko wówczas, kiedy zostanie wdowcem. Samica potrafi siedzieć na jajkach w gnieździe nawet wtedy, kiedy całkowicie przykryje ją śnieg. Chroni jaja siedząc w „lodówce”. Te ptaki wiedzą lepiej od ludzi, że opuszczanie rodziny jest złe…

W lesie w Chwalimierzu, niedaleko Środy Śląskiej Bielik zbudował sobie gniazdo. Wybrał właśnie to miejsce, i to drzewo. Gdyby nie spełniało jego warunków, nigdy nie zrobiłby tego, bo jest bardzo wymagający.

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
15
OK
9
Kocham to!
1
Nie mam pewności
0
Takie sobie
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Kategoria:Naturalny

0 %