Naturalny

LEŚNY CMENTARZ. Jodłowice, Kobylniki i Tarchalice

Leśny cmentarz na Dolnym Śląsku nie należy do rzadkości. To zawsze jest miejsce pełne historii i tajemnic. Takich nekropoli na tym terenie jest mnóstwo. Prawie każda wioska, nawet najmniejsza, miała swoją ziemię umarłych w sporej odległości od zabudowań.

Nie wszystkie takie cmentarze powstawały w lasach, jednak Jodłowice położone są w bezpośredniej bliskości przyrody, dlatego też tamtejsza ludność od wielu lat chowa swoich zmarłych na leśnym cmentarzu za wioską. Stare, zdewastowane, poniemieckie groby z jednej strony, a współczesne z drugiej.

Ale leśny cmentarz w Kobylnikach czy Tarchalicach to już historia całkowicie zapomniana…

leśny cmentarz

Pomysł na ten wpis wziął się właśnie dzięki Jodłowicom. To tam pierwszy raz spotkałam się z leśnym, używanym do dziś starym cmentarzem. Nekropolia położona jest bardzo romantycznie. Dokoła „puszcza”, a miejsca pochówku otoczone są drewnianym płotem. Wymarzone miejsce na wieczne odpoczywanie. Jodłowice zainspirowały mnie do podjęcia tematu umierania. Nie pierwszy raz będę się tym zajmować na blogu, jednak dziś nieco lżej podejdę do tej sprawy.

leśny cmentarz

Leśny cmentarz w Jodłowicach

… jest naprawdę niesamowitym miejscem w pozytywnym znaczeniu. Słychać tam dźwięki natury. Odgłosy ptaków, czasem między drzewami poza terenem cmentarza przemknie sarna albo zając. W powietrzu czuje się zapachy. Grzybnia, igliwie i cała gama innych leśnych woni. Nie jest to dziwne, ponieważ Jodłowice to wioska, która dosłownie otoczona jest przez gęstwinę drzew. Byliśmy więc na starym cmentarzu w samym środku dziczy. W województwie dolnośląskim, w powiecie wołowskim, w gminie Brzeg Dolny. To dolina potoku zwanego Jodłowa Woda. Ludzie z Jodłowic, niegdyś zwanych Tannwald, las wokół swojej wsi nazywali „królewskim'”. Cmentarz jest katolicki. Był takim od samego początku, więc zarówno stare jak i nowe groby są miejscami spoczynku ludzi jednego wyznania.

leśny cmentarz

Kiedy tam przybyłam, na cmentarzu nie było nikogo. W Jodłowicach najpierw zasięgnęliśmy języka na temat tego, jak dojechać do nekropoli w lesie. Chętnie nas poinformowano. Mieszkańcy wioski, których zapytaliśmy o drogę, właśnie grillowali sobie w ogródku, a my nieco zakłóciliśmy ich spokój. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, po dziesięciu minutach nasi znajomi ze wspomnianego ogródka również przybyli na cmentarz. Cała rodzina wysiadła z auta ze zniczami i kwiatami, haczkami i wiaderkami…

Według mnie to po prostu przybili nas popilnować. Nie ma się co dziwić. Jacyś obcy pytają o ich leśny cmentarz, którego przecież nie mają bezpośrednio na oku.

leśny cmentarz

Nasza przechadzka po tej ziemi umarłych nie była przygnębiająca. Tak jak wspomniałam wcześniej — miejsce to nie jest napiętnowane smutkiem. Stare groby częściowo zachowały się, a częściowo pozostały z nich tylko fragmenty. Jak każdy poniemiecki cmentarz i ten po wojnie został przekopany i splądrowany, ale teraz leciwe mogiły nikomu tu nie przeszkadzają. I tak łączą się tam dwa światy — przedwojenny i powojenny. Nekropolia jest sporych rozmiarów. Być może chowano tam zmarłych nie tylko z Jodłowic. Obok cmentarza, przy leśnej drodze na skraju lasu, znaleźliśmy stary pomnik. Postawiono go tam ku pamięci ofiar pierwszej wojny światowej. Wiele z nich pochodziło z okolicznych wiosek tego terenu.

 Leśny cmentarz — Kobylniki

To mała miejscowość położona wśród bezmiaru pól i lasów. Leży na Dolnym Śląsku, w powiecie średzkim. Za wioską, głęboko w lesie niegdyś mieszkańcy Kobylnik chowali swoich zmarłych.

leśny cmentarz

Bez starej mapy, która odkrywa przed nami takie tajemnice, nigdy nie dotarlibyśmy w tamto miejsce. Z drogi asfaltowej skręciliśmy w ostępy, a potem maszerowaliśmy kilkaset metrów wśród gęsto rosnących drzew. Leśna droga rozryta była przez dziki, komary napadają tam wędrowca bez pardonu. Trzeba uważnie patrzeć, aby znaleźć ten cmentarz wśród drzew. Miejsce spoczynku zmarłych wyraźnie się wyróżnia. W środku tej dziczy nagle pojawia się wyspa pełna krzewów i drzew, które nie należą do lasu i są tam śmiertelnie obce…

leśny cmentarz

Potem zauważyliśmy, że nekropolia leży między dwiema drogami, które dziś nie są używane, ale nadal widać, że kiedyś służyły miejscowym. Leśny cmentarz niedaleko Kobylnik jest nieduży. Znaleźliśmy tam pozostałości po mogiłach, kawałki metalowych ogrodzeń, może jedną czy dwie czytelne płyty nagrobne i spróchniały drewniany krzyż. Cmentarz ten został jak wszystkie mu podobne — rozkopany i splądrowany do białej kości.

leśny cmentarz

Widok to bardzo smutny, jednak znajdujemy tu jakiś rodzaj spokoju — przynajmniej od jakiegoś czasu. Ten leśny cmentarz zarósł samosiejkami i dziś chyba mało kto trafia przez przypadek na jego teren. Jest mocno ukryty w kniejach i sama przyroda dała mu osłonę przed światem żywych.

leśny cmentarz

Nasz wpis również nikomu nie pomoże go odszukać, gdyż tamtejsze lasy są przeogromne. Żeby go odnaleźć, trzeba po prostu wiedzieć, gdzie ten leśny cmentarz się znajduje. I niech tak pozostanie nadal. Niechaj zmarli pozostawieni zostaną w spokoju póki czas na to pozwala. My przybyliśmy, zrobiliśmy kilka fotografii i odeszliśmy zostawiając ten teren takim, jakim go zastaliśmy.

leśny cmentarz

Leśny cmentarz — Tarchalice

Tarchalice to wieś położona na Dolnym Śląsku, w gminie Wołów. Miejscowość leży dosłownie w lesie. Dokoła sama puszcza. Niezwykłe to miejsce. Ciche i bardzo dzikie. Przybyliśmy tam w poszukiwaniu starego opuszczonego cmentarza, który według naszych informacji leży gdzieś w lesie za wioską.

leśny cmentarz

Poszukiwania trwały dość długo, ponieważ nie mieliśmy ze sobą mapy.  Dłuższy czas nie mogliśmy namierzyć celu, błądząc po leśnych dróżkach. Byłam już bliska zrezygnowania z poszukiwań, gdy nagle w drodze powrotnej wypatrzyłam na lekkim wzgórku, wśród gęsto rosnących drzew murowane części dawnej bramy cmentarnej. Radość ze znaleziska była ogromna.

leśny cmentarz

Ten leśny cmentarz okazał się w miarę zachowany. Groby choć przekopane, nadal są tam do rozpoznania. Niektóre płyty nagrobne całkiem czytelne.

leśny cmentarz

Znaleźliśmy również wyraźny sektor dziecięcy. Las tam inny niż w Kobylnikach. Teren bardziej przejrzysty.

leśny cmentarz

Od wielu lat ludzkie życie i śmierć powiązane ze sobą pamięcią lub zapomnieniem, przeplatają się między dawnymi a nowymi laty. Taki cmentarz w lesie — nadal używany czy też nie — jest zapisaną kartką historii…

Czy wiesz drogi Czytelniku/Czytelniczko, że autorki bloga Nieustanne Wędrowanie są również autorkami książek? Poniżej zostawiamy Wam informacje na ten temat i polecamy do wglądu :) Naprawdę warto!

Artykuł zawiera autoreklamę

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
86
OK
31
Kocham to!
12
Nie mam pewności
2
Takie sobie
1
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Justyna

dzięki za wskazówki,ciekawy artykuł, na pewno odwiedzę te miejsca

S.Tap

Dla mnie cmentarz leśny w Kobylnikach – jest posępny (i nie chodzi tu o to, że nieczynny) , może dlatego, że drzewa i krzewy rosnące bezpośrednio na nim, są w większości z jakiegoś powodu usychające. Cmentarz w Jodłowicach… hmmm, wchodząc tam pomyślałem, że chciałbym tu leżeć – jest tam jakoś miło. Pewnie to starość się zbliża, skoro myślę w ten sposób :)

PW

W Jodłowicach znajduje się jeszcze jeden, dużo bardziej „leśny” i opuszczony cmentarz niż ten wspomniany we wpisie. Pozdrawiam.

Kategoria:Naturalny

0 %