Wsiąść do pociągu z dworca zapomnianego…
Dawno minęły już czasy, gdy swój bieg w Bytomiu kończył słynny „Latający Ślązak”. Po latach zawirowań sytuacja kolei w tym pięknym, starym mieście wydaje się polepszać. Główny dworzec pasażerski, będący zresztą unikatem pod względem konstrukcji (obecność hali peronowej – istnieją tylko cztery takie dworce w dzisiejszej Polsce), ulega kolejnym modernizacjom. Wprawdzie społecznicy wciąż muszą być czujni, jednak, mówiąc kolokwialnie, wykonawcy robót „lecą z tematem”. Jednak w mieście działały kiedyś budynki mniejszych stacji kolejowych…
Jedną z takich stacji jest Bytom-Bobrek, gdzie można złapać pociąg do centrum miasta lub do Gliwic. Obecna kondycja dzielnicy wzbudza niepokój działaczy społecznych, podobnie jak stan techniczny przepięknego budynku z 1895 roku.
Zabytek to zbytek?
Ceglany, niewielki na dzisiejsze standardy budynek od lat pozostaje bestialsko zaniedbany. Przez wiele lat był przeznaczony do rozbiórki. Dopiero w 2016 roku został wpisany do rejestru zabytków. Mimo to nadal stojący odłogiem i niszczeje. W dodatku, co należy głośno podkreślić, obiekt przetrwał jedynie dzięki determinacji lokalnych aktywistów. Ocalenie dworca zawdzięczamy zabrzańskiemu stowarzyszeniu „Fenix” oraz bytomskiemu i zabrzańskiemu oddziałowi Ruchu Autonomii Śląska.
Tylko pustka i cisza
Wszystkie możliwe wejścia do budynku są szczelnie zabite deskami lub zamurowane. Co prawda kilka zwinnych susów w pewną dziurę pozwoli na zajrzenie do środka… Tylko po co? W środku panuje absolutna nicość. Na zdjęciach sprzed około dziesięciu lat dostrzegłam wiatrołap przed głównym wejściem – dzisiaj w jego miejscu znajdziemy tylko szare cegły. Zdecydowanie, podmiot mogący potencjalnie przejąć budynek dworca miałby pełne ręce roboty. Stan techniczny budowli jest dużo poważniejszy niż choćby dworca w Chebziu przed jego spektakularną, zapierającą dech w piersiach rewitalizacją.
Minusem jest także lokalizacja stacji – aby tu dotrzeć, trzeba zejść po lekko stromej, niezbyt oświetlonej drodze o mało zachęcającej nawierzchni. Inwestor musiałby zatem zadbać także o stan techniczny drogi. Otoczenie dworca stanowi osiedle oraz infrastruktura kopalni „Bobrek”. Dla jednych to z pewnością minus, a dla mnie niewykorzystany potencjał. To właśnie tutaj mogłoby zabić na nowo serce Bobrka. Izba tradycji, centrum kultury, muzeum górnictwa i kolejnictwa… A może nawet jeden z budynków rodzącego się Muzeum Koksownictwa? Kto mi zabroni marzyć…?
Czy „jeszcze będzie przepięknie”?
Dywaguję na temat inwestycji głównie dlatego, że w 2018 roku PKP zapowiedziało szumnie, że zamierza wpompować 13,5 miliona złotych w modernizację infrastruktury stacji. Wspomniane plany nie uwzględniły budynku dworca. Tymczasem konieczność przebudowy leciwych urządzeń sterujących nastawni, skonstruowanych w latach 40. i 60. ubiegłego wieku, była przecież bezdyskusyjna.
Należy dodać, że na tym szlaku kolejowym ruch towarowy jest stosunkowo duży. Odbywa się tutaj obsługa bocznicy KWK Bobrek oraz Huty Bobrek, transport w kierunku Magistrali Węglowej, jak i przewozy w stronę Wrocławia i Katowic. To tutaj dwutorowe szlaki kolejowe z Bytomia i Bytomia-Karbia przechodzą w trzytorowy szlak prowadzący do Zabrza-Biskupic.
Umiesz liczyć, licz na siebie
Pozwolę sobie raz jeszcze przypomnieć, że budynek ocalono dzięki burzy medialno-społecznej. Z przyczyn technicznych nie zdecydowano się zaadaptować go na potrzeby konstrukcji nowej nastawni, przy okazji modernizacji infrastruktury kolejowej w Bytomiu. Jaką przyszłość czeka budynek stacji kolejowej Bytom-Bobrek? Czy poczynione obecnie przez PKP inwestycje skłonią uczelnie lub inne instytucje do odkupienia budynku i przekształcenia go, na przykład, w placówkę edukacyjną?
Pomyślmy o cudownej nastawni bramowej Bt w pobliżu dworca głównego w Bytomiu. Unikatowy obiekt w stylu streamline przejdzie niedługo rewitalizację, a to wszystko dzięki presji społecznej! Presja MA SENS! Nie bójmy się zatem zawalczyć o bobrecki dworzec!
Dziedzictwo czeka na ratunek
Z pewnością tchnienie nowej funkcji dobrze wpisałoby się w panujący trend ożywiania poprzemysłowych obiektów, a nowopowstała placówka cieszyłaby się sporym zainteresowaniem. Jej obecność mogłaby także poprawić wizerunek dzielnicy Bobrek, która wciąż czeka na należne jej nowe życie.
Nadmienię nieśmiało, że w Bytomiu nie tylko dworzec w dzielnicy Bobrek czeka na ocalenie…
Czy można ten budynek kupić?
Jeśli tak, za ile?
Znalazłam ofertę PKP Nieruchomości:
https://pkp.pl/pl/nieruchomosci-menu/?option=com_nieruchomosci&show=7167&show=20469&show=22246
Pozdrawiam serdecznie!