Historyczny

CHWAŁÓW. Igrzyska historyczne. Wygrywa ten, który nie przestaje szukać

Chwałów prawdziwie dręczył mnie swoją historią. Ani on chciał mi o niej opowiedzieć ani nie chciał. Szukałam informacji o nim z wielkim poświęceniem, a w zamian dostawałam strzępy wiedzy. Były chwile, kiedy zapalałam się, łapałam trop i popadałam w gorączkę dziejową, żeby zaraz potem zaliczyć porażkę. Chwałów pogrywał sobie ze mną na całego, ale i tak o nim napiszę. Jest tak podobno – bo często sami o tym wspominacie – że gdzie Diabeł nie może, tam Nieustanne Wędrowanie pośle, czyż nie? 

Chwałów

Chwałów to wieś dolnośląska. Wszystkie one zaczynają się w średniowieczu. Tutaj mamy do czynienia z zapiskami na jej temat dopiero w XIV stuleciu, jednak nie ma co na to patrzeć, ponieważ życie nie zaczyna się przecież od papieru i liter. Miejscowość to niewielka. Pozornie nieciekawa. Teraz położona w sumie bardzo turystycznie, bo w niedalekiej odległości od Zalewu Mietkowskiego, dawniej jednak nijakiego zalewu tam nie było, a więc wówczas tego akcentu w ogóle nie brano pod uwagę. Innymi słowy, Chwałów to wioska bez splendoru. Najsampierw był to majątek feudałów, potem rozrósł się na dwa folwarki Zedlitzów w roli głównej.

Szybko, zwięzłe i na temat…

Ale to tylko pozory, bo kiedy zaczęłam grzebać w Chwałowie, „kopać” w jego dziejach, to szlag trafił moje spokojne sny, wyjazdy rowerowe i wszelkiego innego rodzaju sposoby na relaks. Chwałów stał się moją obsesją. Internet został przekopany na maksa. Tłumacz internetowy nie odpoczywał. Budziłam się w środku nocy z głową pełną pytań i nie spałam do rana analizując temat. Nieustannie poszukiwałam dziejów, które ukrywa tamtejsza rezydencja – jedna ze wspanialszych, namierzonych na niekomercyjnym szlaku, jednocześnie niemal światu nieznana i prawdziwie niedostępna. Uwielbiam takie miejsca, pomimo tego, że są trudne do przedstawienia. To zawsze jest wyzwanie. Walka. Tropienie ulotnego i niewidzialnej już przeszłości.  Igrzyska historyczne, w których wygrywa ten, który nie przestaje szukać. Zawsze jestem na to gotowa. Nietrudno mnie podpuścić, ponieważ to moja wielka miłość…

Chwałów

Chwałów i jego rezydencja

To co dziś zastajemy w tej miejscowości, nie trwało z nią od samego początku. O Chwałowie wiadomo, że istniał już w XIII stuleciu. Zamieszkiwali go rycerze, którzy pozostawali pod opieką księcia. Mamy tu do czynienia z Piastami Śląskimi. Ponieważ nie dotarłam do jakiś konkretnych źródeł, mówiących zwięźlej o Chwałowie, muszę sobie sama poradzić, sięgając do zasobów własnej pamięci i rozciągać ją ile wlezie, aż poczuję, że już dość! Że już wystarczy! Trzynasty wiek na tej pięknej ziemi…

Henryk Brodaty – urodzony około 1170, zmarły w 1238…

Jego syn Henryk Pobożny – urodzony około 1207, zmarły w 1241 w Legnickim Polu… 

Bolek Rogatka urodzony około 1225, zmarły w 1278. 

Jego syn, Henio Brzuchaty urodzony 1248, zmarły w 1296 roku

A teraz sami sobie wybierzcie księcia, który opiekował się Chwałowem. Macie wachlarz książąt panujących na tej ziemi w wieku XIII. W sumie każdy z nich tu pasuje. Jeden lepszy od drugiego. Brodaty umarł z klątwą kościelną, Pobożnego zakatrupili Tatarzy pod Legnicą, Rogatka miał nie po kolei w głowie bardziej od innych Piastów Śląskich, a jego syn skończył marnie będąc wcześniej straszliwie torturowany. W podlinkowanych wyżej imionach książąt znajdziecie te wszystkie historie, i choć o Brodatym jeszcze wpis nie powstał, to jednak jest to tylko kwestia czasu. Jak już poczytacie, rozsmakujecie się w tych dziejach – wracajcie szybko, bo idziemy dalej z tym „koksem”. Chwałów czeka!

Chwałów

Rezydencja

O pałacu w Chwałowie wiadomo, że wzniesiono go dopiero w XIX stuleciu. To oczywiście widać gołym okiem i bez rozczytywania się na ten temat. Jednak budowla ta jest jedynie ewolucją rezydencji chwałowskiej. Niemożliwe jest bowiem, aby w majątku rycerskim nie znajdowała się wcześniej siedziba godna wysoko urodzonych. To, że nikt tego nie zanotował, albo też, że nie zachowały się do dzisiaj tamte notatki, nie zwalnia nas z myślenia logicznego. Chwałów od wieków należał do rodzin szlacheckich. Im zawsze było lepiej i wygodniej niż zwyczajnym chłopom. W Chwałowie musiał więc istnieć budynek o charakterze obronno- mieszkalnym. Dwór, zamek albo chociaż wieża, na których miejscu bądź nawet fundamentach wzniesiono pałac, stojący tam do dziś. Świat się zmienia. Ongiś zmieniał się w prawdzie wolniej, teraz wszystko przyspiesza, jednak wiele rzeczy z wieków poprzednich czas zmiótł już z powierzchni ziemi. Tutaj trzeba wiedzy i wyobraźni. Serca. Oczu, które patrzą w przeszłość…

Chwałów

Dlaczego patrzenie w przeszłość jest dla mnie dużo prostsze aniżeli spoglądanie w przyszłość?

Ponieważ przeszłość, nawet najbardziej tajemnicza daje się złapać, czego nie można powiedzieć o tym co będzie. W końcu, ostatecznie, pomimo wszelkich trudności udaje mi się dojść do jakiś faktów historycznych. Natomiast przyszłości w żaden sposób zobaczyć nie mogę. Sądzę więc, że to jeden z powodów, dla których zawsze przebywam poza swoimi czasami. Niby jestem tutaj, w 2021 roku, jednak nie oglądam telewizji, nie czytuję wiadomości internetowych związanych np z pandemią, nie jestem na bieżąco. O tym, co się w teraźniejszym świecie zmienia informują mnie Znajomi i Przypadek. Nie obchodzi mnie czas, w którym żyję. Ledwie go toleruję. Natomiast historia to zupełnie co innego. Pamiętam, kiedy urodził się Juliusz Cezar, ale nie zanotowałam w pamięci daty własnego ślubu. Moja głowa ogarnia, kiedy Mojżesz wyprowadził lud wybranych z ziemi egipskiej, ale za Boga nie mogę zapamiętać dnia urodzin moich najbliższych (pomijając Ines – bo jej pojawienia się na świecie zapomnieć nie można i nie tylko ja tak myślę). Uwielbiam Dolny Śląsk, jednak stanowczo zatrzymałam się w jego dziejach na wieku XX  i to ledwo wyhamowując! Nie nadaję się do życia teraz. Jedyne co mogę tu robić z miłością i przyjemnością – to pisać o przeszłości. Cała reszta to ból czasu teraźniejszego. 

Chwałów

Chwałów z mojego opowiadania…

… zaczyna się od roku 1639, kiedy to Nikolaus Zedlitz osiada na chwałowskich dobrach. To jego spadkobiercy zajmowali od tamtej pory w Chwałowie pozycję najwyższą aż do końca II wojny światowej.  Czytałam całą tą listę Zedlitzów rezydujących w tym majątku, aż oczy moje zatrzymały się na pewnej ciekawej personie.  Chodzi mi tutaj o Karla Adolfa Osfalda Grafa Zedlitz-Trützschler von Falkenstein. Jego obecność na tych włościach jest bardzo dobrze udokumentowana. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że chodzi o właśnie tego Jaśniepana, ponieważ jego data urodzin i śmierci bardzo oczywiście go namierza, nawet jeżeli nie kojarzy się go bezpośrednio z Chwałowem. Karl Adolf Osfald urodził się w kwietniu 1828 roku, a zmarł, również w kwietniu 1860. Chłopak żył raptem 32 lata, czyli zmarł przedwcześnie. Na ziemiach swoich w Chwałowie pojawia się w sumie zaraz po hrabinie Ernestinie von Zedlitz z domu Trützschler, która w dokumentach wymieniana jest jako właścicielka tego majątku do 1845 roku. Wygląda więc, że młodzik z Zedlitzów, mający zaledwie 17 lat zostaje panem dwóch folwarków i to on wznosi tamtejszą rezydencję. Tą, którą dziś nadal możemy tam zastać. Nie mam dowodów, ale wynika to z analizy danych jakie o pałacu tym posiadamy. 

Chwałów

Karol Adolf Osfald

Przypuszczam, że to on wzniósł w Chwałowie pałac, który do dziś tam się znajduje, ale to jedynie moja teoria. Nawet jeżeli myślę, że się nie mylę, to i tak nie potrafię tego udowodnić. Jednak… swoje wiem. W moim pojęciu nowy Pan na tych włościach rozbudował to, co już tam stało. Karol odziedziczył (najprawdopodobniej) hodowlę merynosów, która zapewne przynosiła mu niezłe zyski. On sam był człowiekiem wykształconym, ambitnym i aktywnym zawodowo. Dokopałam się do info o nim i wiem, że był królewskim pruskim sędzią okręgowym w Hirschbergu na Śląsku, czyli konkretnie w Jeleniej Górze. Jego ojciec to Karol Eduard Graf Zedlitz-Trützschler von Falkenstein, a matka – Caroline Ulrike Gráfin von Zedlitz und Trützschler. Karol ożenił się Walerią, córką Roberta Augusta Grafa Zedlitz-Trützschler von Falkenstein, Frhr. von Wilkau i Sidonie. Ja wiem, że to już za dużo tych wszystkich vonów, ale chodzi o to, żebyście mogli odnaleźć tę konkretną osobę w dziejach i abyście nie mieli wątpliwości, o którego Zedlitza chodzi. Karol Adolf Osfald, jak już wspominałam wcześniej, umarł przedwcześnie. Przyczyny jego śmierci poszukiwałam wszędzie w necie. Tłumaczyłam strony, rozszyfrowywałam skany ksiąg pisane gotykiem, logowałam się na dziwne portale, żeby grzebać w drzewach genealogicznych tej rodziny. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do prawdy. Wszędzie jedynie, w najlepszym wypadku notatka, że umarł w wielu 32 lat. Nie wiem kiedy dokładnie Karol i Waleria pobrali się, jednak sądząc bo dacie urodzin ich jedynej córki Edyty w 1856, to ślub miał miejsce najprawdopodobniej albo przynajmniej rok wcześniej. Karol miał więc 27 lat, kiedy się ożenił. Był wówczas młodym mężczyzną. Córeczkę swoją osierocił, kiedy miała cztery lata. Wydarzyła się w tej rodzinie konkretna tragedia, a ja nie wiem jaka…

Chwałów

Chwałów Zedlitzów

W moim wyobrażeniu, skoro w Chwałowie powstała w połowie XIX wieku taka rezydencja, musiało mieć to związek z konkretnymi planami na przyszłość. Jeżeli Karol wybudował gniazdo dla rodziny, to chyba raczej nie miał zamiaru umierać. Jego śmierć była więc najprawdopodobniej skutkiem jakiegoś wypadku, albo zemsty, biorąc pod uwagę stanowisko, które piastował. Choć może – jako Prusak, raczej jednak nie piastował, a obejmował…

Szlag mnie trafia, że nigdzie nie wpadłam na trop okoliczności jego tajemniczej śmierci. Niekoniecznie to coś niesamowitego, ale dobrze byłoby widzieć. Po jego odejściu Waleria – żona Karola – została jedyną panią w Chwałowie. Później ponownie wyszła za mąż i najprawdopodobniej wyprowadziła się z rezydencji. W 1904 roku pieczę nad dobrami Karola miał już jego młodszy brat – Jego Ekscelencja dr Karl Eduard Robert hrabia von Zedlitz-Trützschler. Jego syn, Stefan, trwał w tym majątku do końca II wojny światowej.

Żona, córka i brat Karola 

Waleria ponownie wstąpiła w związek małżeński z hrabim Georgiem Ludwikiem von Stosch z Mańczyc. Teraz to ziemia strzelińska. Niektóre źródła nie podają daty jej śmierci, uznając ją za nieznaną, jednak biorąc pod uwagę fakt przejęcia majątku w Chwałowie przez brata jej męża w 1904, zdarza się, że ten rok uznaje się za czas jej odejścia ze świata żywych. Editha Ulrike Sidonie Gräfin Zedlitz-Trützschler von Falkenstein, jedyne dziecko Karola i Walerii, dziewczynka, która została bez ojca w wieku czterech lat, wyszła za mąż za Kurta Friedricha Gustava von Rohr rodem z Saksonii. Edyta zmarła w Poczdamie, w październiku 1945 roku. Ciężko dociec, dlaczego nie odziedziczyła Chwałowa? Domu, który wybudował jej ojciec. Grafini w związku swoim małżeńskim z Rohrem doczekała się syna, zdaje się że jedynego, Kurta Gustawa Ernesta. Później on ożenił się z Verą Armgard Julie Marie von Veltheim, z którą miał córkę Walerię, urodzoną lipcu 1914 roku. Tutaj trop zaczyna się urywać. Interenet stanowczo milczy o tym, za kogo Waleria von Rohr wyszła za mąż. Informacja ta została odnotowana jako tajna. Jednak jest jeszcze coś bardzo interesującego w tej historii i to dlatego właśnie przeciągnęłam Was przez te wszystkie związki małżeńskie i narodziny kolejnych potomków w tej familii. Waleria zmarła w roku 1966 w Otjiwarongo, czyli w Namibii w Afryce. Była lekko po pięćdziesiątce. Zero śladów męża i dzieci. Dlaczego? Co ukrywała i czego się obawiała? Co się wydarzyło i co sprawiło, że zamieszkała w tropikach?

Chwałów

Jego Ekscelencja Karol Eduard Graf Zedlitz

Natomiast młodszy brat Karola Adolfa pojawił się w majątku tym jak u siebie i został tam panem do samego końca swoich dni, przekazując go po śmierci swojemu synowi. Karl Eduard Robetr Graf Zedlitz-Trützschler von Falkenstein był człowiekiem, który mocno zapisał się na kartach historii tej ziemi. Człowiek był to wpływowy. Z pomysłami na życie niepokojącymi. W karierze swojej dotarł do stołka ministra edukacji. W jego pojęciu religia stanowiła najważniejszy cel w nauce, a kościoły widział jako instytucje, które najlepiej nadawały się do szerzenia wszelkiej wiedzy. To one miały decydować czego nauczać, a jeżeli ktoś miałby coś przeciwko, należało go – nawet siłą – przestawić na właściwy tor. W planach Zedlitza było wręcz zmuszanie młodego pokolenia do takiego rodzaju wykształcenia, nie pozostawiając mu wyboru. Wszystko to miało miejsce w 1891 roku w Prusach. Początkowo do tego pomysłu skłaniali się najpotężniejsi w kraju, jednak niedługo potem projekt padł na pysk pod siłą protestów. Zedlitz jednak nie ucierpiał na tym fakcie zbyt mocno, ponieważ jak zapisano na kartach historii, na początku XX stulecia stał się naczelnym prezydentem Śląska. Utrzymywał stosunki na dworze pruskim. Jego kariera rozwijała się dynamicznie i sukcesywnie niemal do samego końca jego długiego życia. Zmarł w 1914 roku. 

Chwałów dziś

Zedlitzowie, jak sami widzicie potrafią skupić na sobie uwagę do dziś, choć ich historia w tej miejscowości dawno rozmyła się w dziejach. Ostatni z nich Stefan, syn Jego Ekscelencji rządził w Chwałowie do końca wojny a potem zniknął. Na pewno jednak nie umarł w swoim majątku, ponieważ znamy jego datę śmierci. Odszedł w Niemczech, w 1951 roku. Teraz, kiedy spogląda się na tę zrujnowaną rezydencję, ciężko dopatrzeć się tam dziejów, o których tutaj napisałam. Wszystko to przeminęło. Wojna zmieniła świat. Rodzina, która na Śląsk przybyła za panowania Henryka Bogatego a potem decydowała o jego losach, dziś jest na tej ziemi jedynie wspomnieniem. Żeby poznać Zedlitzów trzeba ich tropić. Szukać ich bogactwa w ruinach. Kariery ich zawodowe odnajdywać w resztkach dokumentów. Oczywiście oni sami zapewne nadal mocno pielęgnują swoje dzieje, jednak nie wszyscy mają dostęp do takich informacji. To co Wam tu opisałam, to dane które znajdują się ogólnie dostępne w sieci. Jednak zanim do nich dotarłam, zebrałam i pokojarzyłam fakty minęło sporo czasu. Nie było łatwo wszystko to przeanalizować i potem opowiedzieć tak, żeby lekko Wam to wchodziło. Mogłam zostać jedynie przy pałacu, wstawić kilka zdjęć, podać parę dat, jednak losy tej budowli wymagały ode mnie więcej. Wykonałam tę pracę, aby pokazać Wam, że warto spoglądać głęboko. Cofanie się w czasie po to, aby dotknąć przeszłości jest niesamowitą przygodą. 

Stary cmentarz w Chwałowie

Chwałów i jego nekropolia

Cmentarz jest ewangelicki. Sporo śladów tam po dawnych, luterańskich pochówkach. Głównym punktem na tej ziemi umarłych jest dzwonnica, a właściwie już jedynie jej ruina. Wygląda to niesamowicie.

Stary cmentarz w Chwałowie

Opis tej budowli często pojawia się w necie wraz z jej fotografiami. Przybyłyśmy tam z Ines zaraz po tym, jak ufociłyśmy rezydencję Zedlitzów.

Stary cmentarz w Chwałowie

Już po kilku minutach przebywania na terenie cmentarza Ines zaczęła opowiadać, czytając wprost z gruntu:

Stary cmentarz w Chwałowie

„Nawet jeżeli to dawny cmentarz ewangelicki, to nie od samego początku tak było. Dzwonnica nie wzięła się tutaj znikąd. Stała przy dawnym kościele. Ślad po nim jest bardzo wyraźny. Przylegał do muru okalającego nekropolię. Nadal można znaleźć tam resztki budulca po nim. Założenie to więc najpierw było najprawdopodobniej katolickie”.

Stary cmentarz w Chwałowie

I to jest prawda. Nieistniejący dziś kościółek w Chwałowie ostatecznie rozebrano i rozkradziono w 1633 roku. 

Stary cmentarz w Chwałowie

Chwałów jest dziś całkiem niewidoczny dla świata turystyki. Z jej punku widzenia nic tam nie ma. Historię trzeba sobie samemu znaleźć, do pałacu wstęp jest wzbroniony, a na cmentarzu tylko bluszcz i resztki pomników. Gdybym zwiedzała w innym stylu, nigdy nie zabrałabym Was do tej miejscowości. Ciekawa jestem, czy podoba się Wam moje opowiadanie…

Stary cmentarz w Chwałowie




Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
100
OK
30
Kocham to!
12
Nie mam pewności
0
Takie sobie
0
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

[…] Czyli od Zamku Czocha, przez Szlak Śmierci…  […]

Roman Mor

Przez Chwałów tylko przejeżdżam (zwykle w stronę Masywu Ślęży lub Świdnicy) nic o nim nie wiedząc i nie zatrzymując się, chyba że przy sklepie. A tu proszę…

zbigniew

Duzo pracy Pani wykonala-jestem pod wrazeniem.Piekna Historia.Zycze dalszych odkryc.Pozdrawiam.

aneta

Dziękuję :) I cieszę się, że się Panu podobało :)

Andrzej

Czytam i obserwuje ….nasuwa mi się taka myśl Dolny Śląsk …po wojnie…majątki dwory zamki …były rozgrabione …padły łupem….właśnie kogo? Dziś opisujesz ruiny…fajnie że masz taką pasję ale żal że to ruiny .Cz na Dolnym Śląsku nikomu nie zależy……gdzie są jakieś władze konserwator zabykow …
Mam wrażenie że wraz z upadkiem komuny (bo ż komuny te obiekty miały jakiegoś gospodarza )zaczęła się degradacja tych obiektów ….jestem z Warmii niestety ….jest podobnie

Kategoria:Historyczny

0 %