Historyczny

ZAMEK GRYF W PROSZÓWCE. Warowna meta Czarnego Krzysztofa

Zamek Gryf w Proszówce fascynuje mnie już od bardzo dawna, kiedy więc zdarzyła się okazja aby odwiedzić te średniowieczne ruiny, byłam mocno podekscytowana. To miejsce kojarzyło mi się przede wszystkim z postacią Czarnego Krzysztofa, najsłynniejszego chyba zbója na tym terenie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy podczas zwiedzania zamku usłyszałam, że nasz przewodnik nic nie wiedział na jego temat…

Zamek Gryf w Proszówce

Legendarna postać tego rycerza i rabusia z jednej strony mnie fascynuje a z drugiej odpycha. I bynajmniej dlatego, że był to okrutnik, złodziej i bandyta jakich mało. Wszystko przez to, że w sieci tak dużo o nim treści, które z czasem stały się już dla mnie nudne. Zbyt często podania o Czarnym Krzysztofie stają się ciekawostkami, które nakręcają najróżniejsze treści historyczne. Sama jednak, pomimo niechęci do tych wyświechtanych legend, nie umiałam pominąć Krzysztofa w moim opowiadaniu o ZAMKU W LEGNICY, a teraz, kiedy piszę o Gryfie, bandyta ten musi z nami zostać…

Zamek Gryf w Proszówce

No bo jak opisać zamek Gryf w Proszówce bez niego?

Jednak tak jak wspominałam wcześniej, można oprowadzać zwiedzających ruiny warowni nie wspominając o tym zbóju nad zbójami, który oszczędzał jedynie skrybów. Ja tak jednak nie potrafię…

Zamek Gryf w Proszówce

Kiedy pierwszy raz przyjechaliśmy do zamku, był środek tygodnia. Obeszliśmy teren, postaliśmy przy bramie, pozaglądaliśmy gdzie by tu się przecisnąć, żeby choć z jedną fotkę zrobić z rzutem na dziedziniec, ale niestety Gryf, podobnie jak przed wiekami, niedostępny jest. Później doczytaliśmy, że obiekt ma przewodnika, jednak zwiedzanie możliwe jest jedynie w soboty o pełnej godzinie od 10 00 do 16 00. Wstęp jest bezpłatny. Dodam tutaj, ponieważ jest to istotne, że turyści mają okazję do zobaczenia ruin tylko do końca wakacji. Potem zabytek będzie niedostępny dla zwiedzających. Fakt ten wiążę się mocno z planami dotyczącymi jego rewitalizacji.

Zamek Gryf w Proszówce

Warownia wzniesiona z legend

O zamku tym sporo wiadomo, jeżeli chodzi o fakty, a jeszcze więcej, jeżeli chodzi o mity. Bolesław Wysoki, najstarszy syn Władysława Wygnańca był tam najpierwszym znanym z imienia. On to najprawdopodobniej wzniósł na tym pięknym wzgórzu warowną acz drewnianą kasztelanię. Potem dowiadujemy się, że murowany obiekt o charakterze obronnym powstał na tej skale z woli Konrada Głogowskiego, syna Henryka Pobożnego, tego, któremu Tatarzy odcięli głowę pod Legnicą. Zamek Gryf w Proszówce stanowił ważny element w systemie obronnym tego terenu w tych odległych czasach. Obok Gryfa, potężnego i najstarszego wśród tamtejszych warowni znajdowały się Czocha, Rajsko i Świecie. Następnie zamek należał do książąt świdnickich do czasu wygaśnięcia rodu, potem stał się własnością władcy Czech. Jednak Wacław IV, jak to król, kasy nie miał, za to długów mnóstwo, sprzedał więc zamek niejakiemu Beneszowi Chośnikowi, ponieważ brakowało mu gotówki. Ten zaś warownię do zarządzania przekazał rycerzowi Wolfowi von Romke. Ów incydent zapoczątkowuje zbójecką sławę zamku Gryf, ponieważ Romke jeszcze przed Czarnym Krzysztofem zajmował się polityką rozboju na tym terenie, wykorzystując ku temu swoją legalną pozycję na zamku, który był mu opoką.

Zamek Gryf w Proszówce

Gotsche Młodszy Schoff

Romke jednak szybko został pociągnięty do odpowiedzialności i stracony, bo już w 1399 roku Gryfem zarządzał Got­sche Młod­szy Schoff­. Dzierżawił on warownię od Chośnika, podobnie jak jego bezgłowy już w tym czasie poprzednik. Jednak niedługo potem Gotsche staje się jej pełnoprawnym właścicielem, a nazwisko jego ewoluuje. Zamek Gryf w Proszówce od tamtej pory należał do rodziny von Schaff­gotsch. Panowanie tego rodu napiętnowane było rozbojem. Cały wiek piętnasty następcy pierwszego Gotsche zajmowali się rabowaniem i łamaniem prawa, dzięki czemu stali się bardzo bogaci, a ich siedziba – zamek Gryf – doczekał się rozbudowy już połowie XVI stulecia. To wtedy budynek ten nabrał gabarytów i stał się jeszcze potężniejszą twierdzą z nutką renesansu dla urody.

Zamek Gryf w Proszówce

Kiedy zamek Gryf w Proszówce przestał się nadawać

Podczas działań wojny trzydziestoletniej Gryf oblegany był dwukrotnie. Pierwszym razem zdołał odeprzeć atak Szwedów, drugim zaś uległ wrogowi. Pokonanym na zamku jego obrońcą i właścicielem był  Le­opol­d Schaff­got­sch. Jak widać Gryf nadal był gniazdem rodzinnym rodu, choć doszliśmy już do roku 1645. Po zakończeniu trzydziestu lat trwających sporów pomiędzy protestantami a katolikami, do zamku powrócił wspomniany Leopold i od razu zabrał się do pracy nad wzmocnieniem warowni. Wyłożył sporo pieniędzy na udoskonalenie systemów fortyfikacji, jednak czasy zaczęły się zmieniać. Technika wojenna pociągała za sobą wynalazki, którym Gryf, jako średniowieczna twierdza nie był w stanie podołać nawet po tych ulepszeniach. Innymi słowy – zamek przestał być funkcjonalny. Dobrze widać to było podczas pierwszej wojny śląskiej, kiedy wojska pruskie zdobyły warownię bez większego problemu. Doszliśmy już do XVIII stulecia i tutaj kończy się sława Gryfa, jako fortecy. Po wojnie śląskiej została po nim ruina, którą opuścili wieloletni jej mieszkańcy, budując się tuż obok. Zamek od tamtej pory przestał się nadawać do obrony i do zamieszkania. Z tego co dziś tam zastaliśmy odgadnąć nie trudno, że nie tylko wojny rozniosły go w perzynę.

Zamek Gryf w Proszówce

Zamek Gryf w Proszówce. Górny, średni i dolny

Zamek Gryf zbudowano najsampierw z bazaltu. Widać to bardzo wyraźnie do dziś. Wzgórze, na którym stanął to ponad 450 m n p m.

Zamek Gryf w Proszówce

Warownia rozrastała się przez wieki, przez co w końcowej fazie był to naprawdę ogromny obiekt militarny skradający się z trzech poziomów. Zamek górny, średni i dolny, z czego najstarszym jest ten najwyższy i tak dalej w dół kolejno aż do najnowszej, czyli najniżej położonej części.

Zamek górny

To najstarsza część fortecy. Budowlę gotycką postawiono na nieregularnym planie. Takim, na jaki pozwalał teren.

Zamek Gryf w Proszówce

To było gniazdo gryfa. Na tym poziomie znajdowały się budynki przeznaczone dla stałych mieszkańców zamku i kaplica z wizerunkiem tego mitycznego stwora.

Zamek Gryf w Proszówce
Zamek górny Gryf. Stoję z Frutkowskim na terenie dawnej kaplicy zamkowej

Dopiero w XVI stuleciu powstała zamkowa wieża. Wówczas również wzmocniono fortyfikacje obiektu. Zamek zdobiło sgraffito. To tam znajdowała się studnia, w której zbierała się deszczówka…

Zamek Gryf w Proszówce
Studnia zamkowa, do której spływała deszczówka. Warownia nie miała ujęcia wody.

… i na tym poziomie również mieściła się łaźnia.

Zamek Gryf
Pomieszczenie łaźni zamkowej. Nie było to tak, że ściany w kafelkach, natryski i masaże wodne. Stały tam drewniane wanny i tyle. Luksus tylko dla najpierwszych i najlepiej urodzonych.

Zamek średni

Niżej, u stóp zamku górnego znajdował się tzw średni.

Zamek Gryf

Tam wybudowano zbrojownię i kwatery dla gości.

Zamek Gryf

Zamek dolny

To najmłodsza i zarazem największa część dawnej warowni. W obrębie murów mieściły się budynki administracyjne i gospodarcze.

Zamek Gryf

Zabytek w remoncie

Na teren dawnej budowli obronnej wchodzi się przez dwie, pochodzące z różnych okresów, połączone ze sobą bramy, z której jedna ongiś opatrzona była kratą.

Zamek Gryf

Trzy poziomy zamczyska sprawiały, że obiekt był trudny do zdobycia. Wzniesienie stanowiące teren pod budowę fortecy, również bardzo pomagało w odpieraniu ataków wroga. Gryf był doskonały w swoich czasach. Jego dzisiejszy stan to skutek opuszczenia go w pewnym momencie w dziejach przez wieloletnich właścicieli. Od tego momentu jego los stał się bardzo smutny.

Zamek Gryf
Zamek Gryf w Proszówce. Widok z okna łaźni zamkowej.

Dziś trwają tam prace mające na celu sprowadzenia zabytku do stany użyteczności turystycznej. Są więc wielkie plany. Jest i ogrom niewyobrażalnej pracy. Byłam tam i widziałam stan obecny zabytku. Powiedziano mi na miejscu, że dzisiejszy właściciel zamku Gryf podjął o niego walkę.

Pan Frutkowski na zamku Gryf

Dla mnie to nie do ogarnięcia, zbyt dużo strat na przestrzeni dziejów, aby teraz to odzyskać. A jednak ktoś to chce zrobić. Mało tego! On już działa. Do końca wakacji w każdą sobotę o pełnej godzinie od 10 00 do 16 00 każdy z Was może wejść na teren warowni i osobiście zorientować się w sytuacji. Teraz nikt tam nie kasuje ani za bilety wstępu ani za oprowadzenie przez przewodnika.

Zamek Gryf

Smoki i potwory

Wyżej w tekście zabrałam Was na zwiedzanie ruin zamku, który choć jest wielkim skarbem przeszłości, jest również jedynie strzępem samego siebie. W moim odczuciu najciekawszą jego częścią jest zamek górny. To tam wszystko się zaczęło i tam czułam się najlepiej. To gniazdo Gryfa. A jego legenda jest cudownie baśniowa. Posłuchajcie….

Zamek Gryf
Zamek Gryf. Dziedziniec górny.

Bardzo dawno temu, w XII stuleciu, kiedy to na wysokim wzgórzu w Proszówce rosły jedynie drzewa, przejeżdżał tamtędy książę Bolesław Wysoki, który miał w zwyczaju od czasu do czasu urządzać sobie podobne podróże po swoich ziemiach. Kiedyś, gdy był młody i piękny (zwano go bowiem również „Przystojnym” obok „Wysokiego”) podczas wypraw polował, w karczmach biesiadował i wiele wiejskich dziewek poznawał, jednak w historii, o której teraz opowiadam, był już starcem. Podróżował więc po staremu, jednak już bez szaleństw z młodości.

Widząc w drodze zalesione wzgórze, zadecydował, że to tam właśnie tego wieczora rozbije się obozem. Polecił swojej świcie urządzenie się na noc w tym miejscu, a sam ułożył się pod drzewem i uciął sobie drzemkę. W tym czasie jego giermek wyruszył na polowanie. Marzyło mu się pieczyste na kolacje po długim i męczącym wędrowaniu. Wlazł między krzaczory, w gęstwinę najciemniejszą na samym środku góry i w jej najwyższym miejscu, mając nadzieję na jakąś pierzastą zdobycz. Po chwili jednak wybiegł stamtąd blady jak wapienna ściana i wrzeszczał w niebogłosy, wzywając swojego pana na pomoc. Obudzony z głębokiego snu książę zerwał się i ruszył w stronę sługi. Kiedy przywołał go do opanowania, dowiedział się od niego, że giermek w lesie zobaczył smoki albo potwory….

Zamek Gryf

Gniazdo Gryfa

Bolesław nakazał młodzikowi prowadzić się w tamto straszliwe miejsce. Szli obaj wśród gęstwiny roślin najróżniejszej maści. Ścieżki tam nijakiej nie było, tylko ciernie, trawy wysokie, krzewy i stare drzewa. Po dłuższej chwili obaj stanęli na krawędzi skarpy i spojrzeli w dół, a tam na wysuniętej skale, w gnieździe leżały dwa dziwaczne stworzenia. Giermek stał w milczeniu, przerażony, a książę ze zdumienia aż usta szeroko otworzył. Miały ptasie dzioby, potężne szpony, wyłupiaste oczyska i ogromniaste skrzydła z piórami, ale tułowia ich i kończyny podobne były do lwich.

Zamek Gryf

Bolesław, jako że żył dłużej od giermka i więcej świata w życiu widział, od razu poznał w owych potworach młode gryfy. Opowiedział o nich swojemu słudze. Mówił, że ongiś wiele ich żyło na świecie, ale teraz są już rzadkością. Uznał też, że dobrze byłoby je zabić, puki są małe, bo potem staną się niebezpieczne dla ludzi. I jak powiedział tak zrobił. Wyciągnął miecz i jednym cięciem ubił pierwszego z młodych gryfów. Kiedy drugi pisklak zobaczył co się stało, od razu ocenił sytuację i rzucił się do gardła oprawcy. Na wzgórzu dał się słyszeć wtedy straszliwy ryk i odgłosy walki. Bolesław zmuszony do obrony dyszał i pocił się tarzając po kamieniach z młodym, ale jakże walecznym gryfem, który choć jeszcze niewielki i słaby, już gotów był zabić człowieka. Książę ostatecznie udusił stwora, chwytając go za cienką jeszcze szyję. Potem wraz z giermkiem odeszli od gniazda, a wieczorem długo rozprawiali przy ognisku o tym wydarzeniu. Wówczas to książę postanowił, że w miejscu tym zbuduje kasztelanię, którą zwać będą Zamkiem Gryf.

Zamek Gryf

Czy gryfy istniały naprawdę?

Wizerunków gryfów nie brakuje na całym świecie od zarania dziejów. Pojawiają się w mitologiach najstarszych cywilizacji. Na dolnośląskiej ziemi podobizn tych dziwacznych stworów również sporo widywałam, choć nie pochodzą one z aż tak odległych czasów.

Zamek Gryf

W moim pojęciu są to zwierzęta, które najprawdopodobniej kiedyś żyły na ziemi, ale dawno temu wyginęły. Teraz nikt nie traktuje ich poważnie. Uważne są za baśniowe istoty. Jednak ciekawostką jest to, że znajdujemy je na stronach Biblii w niektórych z tłumaczeń. O gryfach wspomina się np w księdze Powtórzonego Prawa. Biblia Wujka rozdział 14, werset 12 „Nieczystych nie jedzcie, to jest: orła i grypha i orła morskiego”. Późniejsze, czyli nowsze przekłady pisma świętego owego gryfa sprowadziły do roli sępa albo kondora. Najwyraźniej słowo Boga należało podpasować do świata bez gryfów, ponieważ nikt nigdy nie widział tych stworzeń i z całą pewnością są jedynie ludzkim wymysłem. Ta historia dobrze pasuje również do samego Stwórcy, którego też nikt nigdy nie widział, a jednak więcej niż połowa świata wierzy w jednego Boga, który powołał do życia wszystkie ziemskie istoty. Tutaj, oczywiście poza tematem, warto się zastanowić, co jeszcze zostało w Biblii zmienione, przeinaczone, wyrzucone, dodane. Jest bowiem napisane ” Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie„. Ew. Łukasza, rozdz. 16, werset 10. I to daje do myślenia…

Zamek Gryf w Proszówce

… przemycił do naszych czasów legendę o gnieździe gryfów. Pisklęta własnoręcznie zabił książę Bolesław Wysoki, który żył w latach 1127 – 1201. Zrobił to ponieważ wiedział, że stworzenia te są niebezpieczne dla ludzi. Innymi słowy, wiedział z czym ma do czynienia. Jednak można by rzeczywiście całą tę historię włożyć między bajki, ale zostaje jedno pytanie. Dlaczego z pośród tylu możliwości, zamek tak właśnie został nazwany?

Zamek Gryf

Zamek Gryf w Proszówce wzniesiony został najpierw z bazaltu, a potem z kamienia i z cegły, jednak najcenniejszym fundamentem jego jest legenda, i to niejedna. Czym byłby gdyby nie gniazdo gryfów, zbóje którzy przez wieki w nim zamieszkiwali i oczywiście najsłynniejszy z nich – Czarny Krzysztof? To właśnie te podania sprawiają, że znajdują się chętni do zwiedzania tych ruin, nawet teraz, kiedy jest ono tak utrudnione, a obiekt znajduje się w takim stanie.

Zamek Gryf

Czarny Krzysztof, czyli Christof von Reisewitz

Prawdą jest, że rzeczywiście po postaci tej pozostało sporo informacji, również pisanej. To w jakiś sposób idzie w parze z opowieściami o tym, że bandyta z rąk swoich wypuszczał jedynie ludzi, którzy potrafili pisać. Krzysztof bardzo chciał aby go zapamiętano…

Zamek Gryf

Był rycerzem, który zmienił się w rabusia. Nie on pierwszy w tamtych czasach i zapewne nie ostatni, jednak jego zbójowanie przeszło do historii jako najbardziej okrutne. Krzysztof był jak sam diabeł. Zamek Gryf w Proszówce stał się jego metą w latach dziewięćdziesiątych XV stulecia. Został margrabią Ulryka Gotsche Schoffa, który w tamtym czasie całkowicie na nim polegał, ponieważ na długo opuścił warownię. Wówczas to rycerz Christof von Reisewitz jakiegoś szaleju się opił i zaczął ściągać od podległych Urlyka dodatkowe opłaty, których wcześniej miejscowi nie ponosili. Najwięcej z kasą popłynęły wówczas Gryfów Śląski i Mirsk.

Zamek Gryf

Kiedy Krzysztof uzbierał właściwą sumę pieniędzy, zatrudnił u siebie najemników i stworzył prawdziwą, zorganizowaną bandę rabusiów, morderców i gwałcicieli. Dobrze mu szło, bo bali się go wszyscy w okolicy, a niedługo potem sława jego i działania siały postach nie tylko na Śląsku, ale i szeroko poza jego granicami. Niektóre źródła pisane wspominają też o Pomorzu. Napadał, plądrował i grabił wszystko co było pod ręką. Ludzi nie oszczędzał, miasta palił. Historii o nim dość dobrze zachowanych w kronikach jest całe mnóstwo. Czarny Krzysztof powraca do mnie podczas mojego wędrowania w różnych miejscach na Dolnym Śląsku, ponieważ tutaj panoszył się najbardziej. A zamek Gryf w Proszówce jest jedną z najsłynniejszych jego met.

Zamek Gryf

Skarb ukryty przez Czarnego Krzysztofa

Kiedy po wielu latach swojego intensywnego, zbójeckiego życia został ostatecznie schwytany, znalazło się wielu, którym bardzo to było na rękę, a tłumy szalały z radości, kiedy wieszano go w Legnicy. Miał ponoć przed śmiercią powiedzieć, żeby nie ufać książętom, ponieważ ich język jest piękny, ale mówią tylko kłamstwa. Są tacy historycy, którzy podejrzewają, że tak długie, niczym nie przerwane rabowanie musiało mieć solidne poparcie wśród ważnych osobistości. Innymi słowy Czarny Krzysztof zapewne miał konkretne „plecy”.

Zamek Gryf

Wiadomym jest przecież, że niejednokrotnie otrzymywał on wsparcie od znaczących rodów rycerskich oraz są powody do tego aby przypuszczać, że chronili (a przynajmniej nie ścigali) go nawet władcy. Książę legnicki Fryderyk II albo książę ziębicki Karol, z którymi najprawdopodobniej rycerz rabuś dzielił się swoimi łupami w zamian za przymykanie oczu na jego działalność.

Zamek Gryf

On sam choć szlachetnie urodzony, pochodził w rodziny zubożałej. Nikt nie wie dlaczego wybrał dla siebie taki los? Co się wydarzyło w jego życiu, że pałał taką rządzą bogactwa i siał tyle okrucieństwa? Wygląda to trochę tak, jakby przez cały ten czas za coś się mścił.

Zamek Gryf

Czarnego Krzysztofa stracono w październiku 1513 roku. Długo jeszcze po śmierci jego imieniem straszono niegrzeczne dzieci, a one prawdziwie się bały. Do dziś dużo mówi się o ukrytym skarbie, który to Christof von Reisewitz zakopał gdzieś na wieki. Jest to całkiem możliwe, ponieważ jak świat światem, ludzie zawsze ukrywali coś na czarną godzinę

Zamek Gryf

Zamek Gryf w Proszówce to prawdziwa kopalnia legend. Dość długo zastanawiałam się, które z nich Wam opowiedzieć. O Krzysztofie jest jeszcze tyle informacji, że potrzebowałabym osobnego wpisu, aby opisać wszystko czego się o nim dowiedziałam. Jednak nie zrobię tego, ponieważ tak jak wspominałam wcześniej, w sieci na wyciągnięcie ręki mnóstwo o nim opowieści. Nie cierpię powielać podobnych treści. Myślicie pewnie, że na tym zakończę historię blogową związaną z tą warownią? Nic z tych rzeczy. Jest jeszcze jedna legenda, którą bardzo chcę się z Wami podzielić, ale to już w następnym wpisie. Zapraszam ;)

KAPLICA ŚWIĘTEGO LEOPOLDA W PROSZÓWCE

Zamek Gryf

ZAMEK GRYF NA ZACHOWANYCH STARYCH FOTOGRAFIACH

Nieustanne Wędrowanie to nie tylko blogowanie :) To również książki! Tradycyjne, papierowe, pachnące tuszem. Już można po nie sięgnąć i zamówić. Można… a nawet należy się spieszyć, jeżeli ktoś ma chrabkę na nasze historie, które nigdy nie były publikowane na tej stronie (ponieważ niewiele ich już zostało w naszym sklepie, a dodruku nie planujemy). Poniżej więcej informacji na ten temat. Zapraszamy!

Artykuł zawiera autoreklamę

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
60
OK
23
Kocham to!
10
Nie mam pewności
1
Takie sobie
0
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

[…] okolicznych intersujących nas punktów na mapie. Proszówkę odwiedziliśmy głównie z powodu Gryfa, jednak po drodze, z daleka na górze zobaczyliśmy ciekawą budowlę. Nie miałam pojęcia czym […]

Jacek

Szukałem i nie znalazłem tego zamku. Bardzo słabe oznaczenie, szkoda. Może następnym razem na niego w końcu natrafię

Kategoria:Historyczny

0 %