Niekomercyjny

ZIEMIA UMARŁYCH. Wybudować się na cmentarzu…

Ziemia umarłych, miejsca pochówków, nekropolie…

To miejsca, które nawet wówczas, kiedy przestają być odwiedzane przez opiekunów mogił, pozostają na długo wolnymi od zabudowań placami. Będzie tu mowa o cmentarzach opuszczonych, które dziś mogłyby być fantastycznymi działkami pod budowę domów.

Często nie ma na nich prawie żadnych pozostałości po dawnej nekropolii, rosną w takich miejscach stare, dorodne drzewa, teren jest przeważnie wysoko położony, w miejscu malowniczym i z pięknym widokiem na okolicę, a jednak nikt nie śmie stawiać w takich miejscach domu.

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Dość często o tym myślałam, kiedy odwiedzałam takie zapomniane nekropolie. Dawny cmentarz położony na wzgórzu, w idealnej odległości od wioski, do której niegdyś należał. Cisza tam i spokój. Terenu tam w sam raz na posesję jak z bajki. Jednak od czasu, kiedy ta ziemia umarłych została opuszczona przez jej opiekunów, nie ma chętnych aby ją zakupić i zamieszkać na niej.

Ziemia umarłych – dawne cmentarze niemieckie

Odwiedziłam bardzo wiele takich miejsc na Dolnym Śląsku. I nie były to nekropolie zabytkowe, gdzie nagrobki zostały zabezpieczone i mają wartość historyczną z punktu widzenia konserwatora zabytków, ale były to wiejskie cmentarze ewangelickie z czasów, kiedy na tych ziemiach mieszkali Niemcy. Po wojnie zostały zdewastowane i teraz winni tego czynu już zapewne są na Boskim sądzie. Efektem tego działania są dziś miejsca, które choć są cmentarzami, to tak naprawdę już nie pełnią swojej roli, ponieważ nie ma tam za wiele śladów po mogiłach. Poza tym nikogo groby te już nie interesują…

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Ziemia umarłych jednak wzbudza lęk…

Takie place istnieją niemal przy każdej dolnośląskiej wiosce. Nekropolie ewangelickie zakładane były w niedalekiej odległości od miejscowości, do której należały. Cmentarze przeważnie położone były na lekkim wzgórzu. Jednak, kiedy wzgórza brakowało, to i tak było to miejsce położone malowniczo, wśród pól albo w lesie – tuż za wioską. Place te są sporych rozmiarów, ale nie ma chętnych to zakupu takiego terenu. Stoi odłogiem więc taka zapomina ziemia umarłych i zapewne niewiele jest dziś watra. Często dokoła uprawiane są pola i żaden rolnik orząc swoje pole nie ingeruje zanadto w taki obszar. Nekropolia zastygła w bezruchu. Najwyraźniej nikt jej nie chce i nikt nie stąpa po niej bez lęku…

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Kiedy w czasach powojennych dewastowano te cmentarze i rabowano grobowce – hien nie brakowało, ale jednak pomimo wszystko były to jednostki. Nie każdy miał odwagę kopać w mogiłach, wyrywać umarłym złote zęby i zdzierać z nich biżuterię. Rabusie przychodzili, robili swoje i odchodzili. Nikt ich nie widział i nie osądzał, bo takie były czasy. Dziś na tych cmentarzach nie ma już czego szukać dla zysku, ale… została ziemia. Można by ją kupić (być może niedrogo), zainwestować i zarobić na niej. Ziemia umarłych  mogłaby kogoś wzbogacić jak za starych czasów. Jednak nikt jej nie chce…

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Wszystko jest na sprzedaż…

Nie wierzę, że terenu takiego nie sprzedaje się, ponieważ to ziemia umarłych, dawny cmentarz, zabytek i takie tam inne bla bla bla…

Nie takie „zabytki” się dziś sprzedaje… Nie handluje się takimi miejscami, bo nie ma na nie popytu. Ludzie się boją. Ziemia umarłych na zawsze już będzie do nich należeć, i żywi o tym wiedzą. Nikt dziś nie wybuduje ślicznego, nowego domku rodzinnego, w którym na świat będą przychodzić dzieci – w miejscu, gdzie spoczywają prochy ludzi umarłych. Choćby to było najbardziej malownicze miejsce na ziemi…

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Ziemia umarłych – czy należy się jej bać?

Oczywiście, że tak. Jak najbardziej tak. Takie jest moje zdanie…

Umarli nie zawsze odchodzą tak, że my ich już nie odczuwamy. Czasem ich los na ziemi wiąże ich ze światem żywych na długo po śmierci fizycznej. Wówczas zdarza się, że się żywy człowiek spotyka umarłego na płaszczyźnie dalekiej od zrozumienia. Zachodzi wówczas zjawisko paranormalne.

Człowiek umarły, który nie odszedł z tego świata do końca – nie zawsze musi przebywać na cmentarzu, na którym pochowano jego śmiertelne szczątki. Nie sądzę aby tak było w każdym przypadku, gdyż jakby na to nie patrzeć – cmentarz dla żyjącego człowieka nie jest zwykłym miejscem, w którym przebywa na co dzień. Umarły, który nie odszedł z tego świata do końca wróciłby raczej do swojego domu. Do zagrody, do sadu, do pola czy ogrodu. Do miejsc, w których żył i pracował. Jednak, kiedy żywi przychodzą i wyrywają zęby z jego doczesnych szczątków, zdzierają z niego biżuterię i nie odczuwają żadnego respektu wobec jego śmierci – taki umarły może się zdenerwować. Nie wiadomo czym jest taka energia zawieszona między światem żywych i umarłych. Czy Bóg nad nią czuwa, czy już raczej szatan nią poniewiera? Należy się jednak spodziewać wszystkiego. Trzeba wiedzieć, że ziemia umarłych nosi w sobie tajemnice.

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Niejednokrotnie wracałam z takiego zapomnianego cmentarza do domu i byłam w złej kondycji psychicznej

Ines często skarżyła się po takich eskapadach na złe samopoczucie i stany depresyjne. Chodziłyśmy w takie miejsca często. Robiłyśmy wiele fotografii. Czasem zdarzało się, że odwiedzałyśmy stare cmentarze nocą. Zachowanie naszego psa było wówczas miarą w naszym działaniu. To on zapierał się i nie chciał iść dalej – mówiąc przez to, że czas wracać. To on stawał nagle i zaczynał warczeć na rzeczy przed sobą, których my nie widziałyśmy. To on pokazywał nam, że przed nami jest coś, co należy ominąć, zejść mu z drogi – choć wszystko to było dla nas niewidoczne.

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Zwierzęta widzą więcej od ludzi, a te z nich, które są z nami blisko potrafią nam to przekazać. Więc bardzo często bazowałyśmy na reakcjach naszego psa…

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Skoro więc energia ze świata umarłych jest przekazywana, nie ma się co dziwić, że ludzie unikają takich miejsc jako dobrych do osiedlenia się, choć dawne czasy minęły.

Czasem jednak zdarzają się odważni i czynią z dawnych nekropoli wiejskie palce zabaw…

Ziemia umarłych - cmentarze po ewangelickie

Albo place zabaw przy stołówkach szkolnych…

Ziemia umarłych

Pomimo wszystko jednak nie jest to miejsce stałego, całodobowego przebywania.

Ziemia umarłych

Nikt nie zostaje tam na noc. Czyżby odwaga miała swoje granice? Świat się zmienia, ludzie są coraz mniej bojaźliwi, coraz mniej wierzą w zaświaty, wielbią naukę a jednak wybudować się na dawnym cmentarzu nie ma chętnych. Przynajmniej na tych, które odwiedziliśmy takich rzeczy nie widziałam. Ziemia umarłych chroni swoje granice.

Co o tym sądzisz?

Ekscytujące!
73
OK
30
Kocham to!
12
Nie mam pewności
3
Takie sobie
4
Subscribe
Powiadom o
guest
18 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Sławek Dbn

We Wrocławiu są parki pozakładane na dawnych cmentarzach i to przez Niemców jeszcze, ale park, to co innego niż dom…

Piotrek Morawski

Hej. Które parki zostały we Wrocławiu założone jeszcze przez Niemców w miejscu cmentarzy?

Sławek Dębniewski

Może raczej niech to będą „tereny zielone” no i oczywiście nie tylko one, bo chodzi też o nowe domy, czy ulice. Władze Wrocławia musiały umożliwić rozwój urbanistyczny miasta i zapewnić jednocześnie właściwe warunki sanitarne. Po debatach o konieczności likwidacji siedlisk zarazy na terenie miasta, Zgromadzenie Radnych Miejskich podjęło w 1852 r. decyzję o likwidacji cmentarzy w centrum staromiejskim, wielu niedużych – dlatego pewnie ciężko dotrzeć do ich nazw. Wszyscy w internecie, skupiają się na zlikwidowanych po 1945 – dlatego ciężko „wyguglować” :)

Agnieszka

W Nowym Tomyślu na dawnym cmentarzu ewangelickim wybudowano restaurację,później była tam dyskoteka.Obecnie w budynku jest market Biedronka.I jakoś ludzie tam nie mieli problemu z zabawą :(

Malgorzata

A co zrobic gdy deweloperzy zdecycyduja za Ciebie i stworza ci osiedle apartamentowcow na bylych cmentarzach i miejscach pochowku ofiar dzumy lub cholery a potem ubierajac w piekne slowa zaproponuja Slazakom mieszkanie w Mikolajkach ( Patrz Gazeta Stalowa Wola kup mieszkanie w Mikolajkach )na przeciw hotelu Golebiewskiego na cudownej lace ktora nazwa po lacinie Pratum? w ofercie beda piekne slowa ,piekne widoki nad jeziorem Talty i cudowne ekologiczne powietrzei polne kwiaty. Deweloperzy wzbogaca sie na grube setki milionow zlotych bo to ziemia niczyja, sprawe zamiota , szkielety powybieraja archeolodzy i dla nich problem zniknie .A nieswiadomi ludzie zainwestuja swoje ciezko zarobione pieniadze w ziemie zbiorowych mogil calych rodzin, wiosek i miasteczek. Od naszej swiadomosci zalezy czy zatrzymamy deweloperow. Zapraszam do obejrzenia tego ekologicznego cudu….osiedla na cmentarzu. Mikolajki warm maz Pratum. Panuje zmowa milczenia a niektorym grozi sie sankcjami prawnymi .Deweloperzy nie zamieszkaja na takich osiedlach….ale co im zalezy wybudowac….frajerzy lykna ze teren jest bezpieczny ekologiczny

Sławek Dębniewski

Wszystko płynie …prochem jesteś i w proch się obrócisz.. Trzeba pamiętać o zewnętrznej powłoce naszej, bo symbolizuje i uruchamia pamięć i modlitwę tego co przychodzi i patrzy na pomnik. Jednak, bez przesady..Przecież gdyby nie to to mielibyśmy same groby wokół. Cmentarze istnieją, dopóki mają opiekę , zwłaszcza finansową. Czy ktoś, dziś zaadoptowałby cmentarz sobie finansowo, poniemiecki na utrzymanie, w ramach pamięci i szacunku? Aaa..to od razu-pańtwo, gmina się mówi. A to my właśnie, to państwo czy gmina

Sławek Dbn

Też o tym myślałem ale z drugiej strony, nie wiem czy miałbym ochotę aby zmarli byli wysypywani tam gdzie im albo ich bliskim sie spodoba. Siadasz sobie w parku z Fruttem a tu ktoś kogoś obok Ciebie wysypuje a za chwile drugi, np w klombie przed tobą..no nie wiem… :)

Stanisław Klimek

Osobiście znam przypadek sprzedaży byłego cmentarza przez gminę na Dolnym Śląsku jako działki budowlanej. Nabywca nawet rozpoczął wyrywanie i zwożenie nagrobków na kupę. Cmentarz posiada mur, zrujnowaną kaplicę i kilka większych grobowców.

Maciej

Ziemia umarłych – kilka przykładów z Poznania. Osiedle Lecha wybudowane w drugiej połowie lat 70-tych na cmentarzu parafialnym czynnym do 1965 roku. Większość z 6000 grobów ekshumowano, mała częśc pozostała, postawiono na tym terenie betonowe bloki. Jeszcze dziś podczas pielęgnacji terenów zielonych z ziemi wychodzą kości, okucia trumien, deski. Drugi przykład: osiedle domków jednorodzinnych Wilczy Młyn – powstało w latach 90-tych na starym, poewangelickim cmentarzu. Podczas kopania fundamentów pod domy rozkopywano groby. Wykopane szczątki zrzucano do fosy pobliskiego pruskiego fortu. Trzeci przykład to nowe, deweloperskie osiedle Nowe Zawady, które wybudowano na połużyckim cmentarzysku. Archeolodzy mieli dwa lata na przeprowadzenie prac archeo – zinwentaryzowali ponad 2000 pochówków. Szacuje się, że drugie tyle znajduje się na przylegającym terenie zabudowanym pod koniec XIX wieku. Ludziom to nie przeszkadza.Wiedzą o cmentarzach i przyzwyczaili się do tego. Zdarzają się też miejsca, takie jak os.Chrobrego, gdzie funkcjonuje między blokami mały cmentarz parafialny – z balkonów przepiękny widok na groby, a rosnące na cmentarzu drzewa dają latem cień matkom spacerującym z dziecięcymi wózkami… Jednak ja osobiście wolałbym nie mieszkać na grobach.

Maciej

Ziemia umarłych – kilka przykładów z Poznania. Osiedle Lecha wybudowane w drugiej połowie lat 70-tych na cmentarzu parafialnym czynnym do 1965 roku. Większość z 6000 grobów ekshumowano, mała częśc pozostała, postawiono na tym terenie betonowe bloki. Jeszcze dziś podczas pielęgnacji terenów zielonych z ziemi wychodzą kości, okucia trumien, deski. Drugi przykład: osiedle domków jednorodzinnych Wilczy Młyn – powstało w latach 90-tych na starym, poewangelickim cmentarzu. Podczas kopania fundamentów pod domy rozkopywano groby. Wykopane szczątki zrzucano do fosy pobliskiego pruskiego fortu. Trzeci przykład to nowe, deweloperskie osiedle Nowe Zawady, które wybudowano na połużyckim cmentarzysku. Archeolodzy mieli dwa lata na przeprowadzenie prac archeo – zinwentaryzowali ponad 2000 pochówków. Szacuje się, że drugie tyle znajduje się na przylegającym terenie zabudowanym pod koniec XIX wieku. Ludziom to nie przeszkadza.Wiedzą o cmentarzach i przyzwyczaili się do tego. Zdarzają się też miejsca, takie jak os.Chrobrego, gdzie funkcjonuje między blokami mały cmentarz parafialny – z balkonów przepiękny widok na groby, a rosnące na cmentarzu drzewa dają latem cień matkom spacerującym z dziecięcymi wózkami… Jednak ja osobiście wolałbym nie mieszkać na grobach

Ewelina

Wychowałam się na osiedlu, które wybudowano na poniemieckich cmentarzach. Strach tam łopatę w ogródku przyblokowym w ziemię wbić, bo zaraz coś się znajdzie. To strasznie przykre, że nie ma nawet tablicy informującej o tym, że wciąż spoczywają tam czyiś bliscy.

jurek

Prochy zmarłych emitują energię czy nam się podoba czy nie. Nawet nie iwecie że mieszkajac na miejscach cmentarnycj chrujecie. To jest fizyka nie paranatura

terra

cala Ziemia-humus-to cmentarz roslin,zwierzat ludzi-z tej materii czrpiemy pokarm dla zycia

Tadeusz

W miejscowości w której się urodziłem, na połowie dawnego niemieckiego cmentarza usytuowane są dziś dwie zabudowane już działki. Byłem zniesmaczony gdy nałożyłem na tą miejscowość dawną mapę… Nie wziął bym takiej działki za darmo…

Tadeusz

W latach 70 tych brat pracował przy budowie dróg. W jednej z miejscowości budowa drogi wymagała obcięcia części wzniesienia przy kościele. Operator koparki zauważył kości i powiadomili księdza. Ksiądz kazał zbierać czaszki do worka które później pochowano na nowym cmentarzu. Reszta wykopanych kości pojechała z piaskiem na podsypkę pod chodnik.
Ta sama firma i kazano bratu zrywać płyty nagrobne na cmentarzu. Gdy zaprotestował, usłyszał pytanie czy chce jutro pracować czy odchodzi… Jak opowiadał po latach, w rogu cmentarza, wśród chaszczy zostawił jedną płytę. Jeżeli kiedyś ktoś przyjedzie odwiedzić swoich przodków, mówił, niech chociaż znajdzie miejsce gdzie był cmentarz.

Kategoria:Niekomercyjny

0 %