Potężna fabryka kaset magnetofonowych — opuszczona i piękna

Załoga Nieustannego Wędrowania dawno nie wypuściła się tak daleko w teren. Tym razem celem był obiekt fabryczny pochodzący z roku 1901 — potężny i piękny, lecz niestety też opuszczony i popadający w ruinę. W ostatnich latach świetności produkowano tam kasety magnetofonowe, również przeznaczone na eksport. Z nieskrywaną ciekawością zajrzeliśmy z dwoma kamerami na miejsce w ramach serii „URBEX eksploracja”.

Zaparło nam dech w piersiach

Wycieczka do fabryki była dziełem przypadku. Zupełnie bez planu, przy okazji — skorzystaliśmy z uprzejmości przyjaciół, którzy zdradzili lokalizację i dowieźli na miejsce. Już samo wejście na teren zwiastowało, że „dziś nie damy rady”. Mieliśmy po prostu za mało czasu na zwiedzanie ogromnego obszaru względem zmroku, który był już za pasem.

Pierwszy zachwyt padł łupem strzelistych kominów majaczących na horyzoncie, słusznie zresztą. Jeden z nich jest obecnie najwyższym punktem w Europie, z którego organizowane są skoki na linie. Tego nie spróbujemy nigdy — oj, nie ma mowy — ale za to z chęcią zagłębiliśmy się w okoliczne zabudowania. Tradycyjnie: od strychu, aż po piwnice.

Tajemniczy nieznajomy

Czas naszych odwiedzin na miejscu przypadł na weekend, więc nie byliśmy tam sami. To dla nas spore zaskoczenie, bo zazwyczaj opuszczone miejsca są dla nas melancholijną oazą spokoju. Tym razem z niespodziewaną obecnością kogoś obcego musiała dość niespodziewanie poradzić sobie Ines — a to wcale nie jest łatwe, szczególnie w szale zwiedzania i archiwizacji!

Poza tym na miejscu znajdujemy głównie gołe ściany i niewiele przedmiotów, ale wprawne oko dopatrzy się piękna tej przestrzeni. Gra światła, tekstur, zawsze niesamowitej cegły i biurowej przestrzeni modernizowanej przez dziesięciolecia u niejednego pobudza wyobraźnię. No i nie można zapomnieć o strefie fabrycznej — imponującej!

Nowe serie na kanale

Jak zawsze przypominamy, urbex jest niebezpieczny. Dokumentujemy, więc każdy chętny może skorzystać i obejrzeć na ekranie telewizora, komputera lub smartfona to, co i nam udało się zobaczyć. Ten materiał zrealizowaliśmy w ramach przywołanej już wcześniej serii „URBEX ekploracja”.

W roku 2021 chcemy skupić się na czterech formatach, z czego ten jest najobszerniejszy. Powyższe wideo trwa niemal pół godziny, a w tym czasie staramy się pokazać jak najwięcej, w pełni eksplorując teren i dzieląc się przemyśleniami. Co prawda tym razem nie mówimy zbyt wiele o historii, bo… na to szykujemy osobną serię, bardziej dziennikarską: „URBEX reportaż”. Na szybkie spotkanie z ekipą NW zaprosimy za to w formacie „URBEX w 10 minut”, który pojawił się już w ubiegłym roku. Będzie również seria specjalna i pełna wyzwań „URBEX challenge”, o której powinno być nieco głośniej w drugiej połowie roku.

Będzie nam bardzo miło i z góry dziękujemy za każdą subskrypcję, komentarz czy łapkę w górę. Te z pozoru proste elementy pozwolą nam się rozwijać we wciąż nowej dla nas społeczności, jaką jest YouTube. Bądźcie z nami!